Recenzja: „Bridgertonowie. Grzesznik nawrócony” – Julia Quinn

Seria „Bridgertonowie” autorstwa Julii Quinn (właściwie Julie Pottinger, bestsellerowej amerykańskiej autorki romansów historycznych, której powieści przetłumaczone zostały na 29 języków obcych i 19 razy znalazły się na liście bestsellerów New York Timesa.) ma to do siebie, iż każdy z jej tomów poświęcony został innemu członkowi tego rodu – a że tych jest aż ośmioro, łatwo wywnioskować, iż dokładnie tyle tomów będzie ona sobie liczyć.

Pierwsza część serii – „Mój książę” – skupiona była wokół najstarszej z córek Lady Bridgerton – słodkiej i urzekającej Daphne. Głównym bohaterem jej kontynuacji – „Ktoś mnie pokochał” – został Anthony, najstarszy z braci Bridgertonów, a zarazem – po śmierci ich ojca – głowa całego rodu. Historia opowiedziana na kartach tomu trzeciego, tj. „Propozycji dżentelmena”, kręciła się wokół Numeru Drugiego, a zarazem najstarszego wówczas z kawalerów w rodzinie, Benedicta Bridgertona. „Miłosne tajemnice” z kolei skupiły się na najbardziej czarującym z braci Bridgertonów, czyli Colinie. Kolejna z części – „Oświadczyny” – była opowieścią o Eloise Bridgerton, postaci, która od samego początku mej przygody z tą serią zdołała zdobyć moją sympatię dzięki swojemu ciętemu językowi oraz nietypowemu jak na tamte czasy charakterowi nieprzystającym pannie wywodzącej się z dobrego domu.

Najnowszy tom serii zatytułowany „Grzesznik nawrócony” to historia jednej z dwóch najmłodszych sióstr z rodu Bridgertonów, a dokładniej Francesci (pozostaje jeszcze Hiacynta). Jej losy zaczynamy śledzić na krótko przed jej zamążpójściem za Johna Stirlinga – hrabiego Kilmartin, a zarazem kuzyna Michaela Stirlinga, wiodącego – mówiąc bez ogródek – hulaszcze i beztroskie życie. Jednakże na widok przyszłej żony Johna, świat Michaela wywraca się do góry nogami, a on sam zakochuje się w niej bez pamięci. Nikomu jednak nie wyjawia swych uczuć, zamiast tego pozostaje dla obojga najbliższym przyjacielem.

Jednakże za sprawą okrutnego losu małżeństwo Francesci nie trwa zbyt długo i teraz, gdy w końcu jest wolna, a Michael zajął w społeczeństwie miejsce, o którym nigdy dotąd nie śmiał nawet marzyć, nadal nie potrafi wyznać jej swojej miłości. Wkrótce jednak, niespodziewanie dla obojga, połączy ich namiętność, o jakiej żadne z nich dotąd nie śniło. Tylko czy będzie ona wystarczająca, by móc zbudować na niej trwały związek?

W tym miejscu od razu wspomnieć muszę o błędzie, który wydawnictwo zamieściło na okładce w zarysie fabuły. Jest tam bowiem mowa o tym, iż Michael zostaje księciem, a to nie jest prawdą. Przechodzi na niego tytuł należący wcześniej do jego kuzyna, a więc hrabiowski, któremu – nie da się ukryć – daleko do książęcego.

Ta część serii o rodzie Bridgertonów mocno skojarzyła mi się z czytanymi przed wielu laty „Pamiętnikami Fanny Hill” Johna Clelanda. Bynajmniej nie z powodu podobieństw w fabule – bo tych nie ma tu żadnych, ile z uwagi na zabarwienie erotyczne całej historii. Wspomniana przeze mnie książka, którą wydano u nas pod koniec lat 80-tych XX wieku, była jedną spośród najbardziej wyuzdanych pozycji, jakie miałam okazję czytać w swym życiu. „Grzesznik nawrócony” Julii Quinn również ma się czym pochwalić na tej płaszczyźnie! Matko, co tu się dzieje! Autorka bynajmniej nie szczędzi czytelnikowi szczegółów, oj nie, a czytanie o erotycznych ekscesach naszych głównych bohaterów skutecznie podnosi temperaturę otoczenia i wywołuje momentami wręcz rumieńce na twarzy. Jednakże czy to źle? Nie, nic z tych rzeczy. Po prostu… inaczej, przynajmniej w porównaniu z poprzednimi tomami serii. Jak widać autorka potrafi zaskakiwać i robi to wyśmienicie.

Mając za sobą lekturę tylu już części z serii o rodzinie Bridgertonów dawno już zauważyłam, iż każdy z nich – prócz oczywistego wątku miłosnego (wszak to romanse historyczne) – porusza jakąś ważną kwestię. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego tomu. Tym razem jednak mamy do czynienia z kwestią sięgania po zakazany owoc i walką z własnym poczuciem winy oraz lojalnością w stosunku do tych, którzy byli dotąd najbliżsi naszemu sercu. I o ile uczucia Michaela, który przez lata mógł marzyć jedynie o tym, co było dla niego nieosiągalne a co teraz znalazło się na wyciągnięcie jego ręki, są jak najbardziej wiarygodne i w pełni zrozumiałe, o tyle zachowanie Francesci – nie będącej już przecież taką młódką, a do tego doświadczonej i znającej kulisy życia małżeńskiego – bywa momentami irytujące, a nawet pozbawione logiki. Niemniej z zainteresowaniem śledziłam poczynania tych dwojga, a zwłaszcza drogę każdego z nich ku zrozumieniu tego, czego najbardziej pragną w swoim życiu.

Na koniec cenna uwaga dla tych, którzy dotąd nie mieli okazji sięgnąć po poprzednie tomy tej serii: tę część można przeczytać bez ich znajomości. Co prawda pojawiają się w niej postaci, które dane nam było poznać wcześniej, niemniej stanowią one jedynie tło dla opowiedzianej na kartach tej książki historii. Dlatego też nic nie stoi na przeszkodzie, aby swoją przygodę z Bridgertonami rozpocząć choćby właśnie od „Grzesznika nawróconego”. Powiem wam tylko tyle – nie będziecie żałować ?


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?


Tytuł: Grzesznik nawrócony
Autor: Julia Quinn
Tytuł oryginalny: When He Was Wicked
Tłumaczenie: Maria Wójtowicz, Katarzyna Krawczyk
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2022
Seria/Cykl: Bridgertonowie, tom 6
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 450
ISBN: 978-83-8202-601-6
Gatunek: kobiece/romans historyczny

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


0Shares