Recenzja: „Seria Niefortunnych Zdarzeń. Tartak tortur” – Lemony Snicket

„(…) życie Wioletki, Klausa i Słoneczka Baudelaire różni się zasadniczo od życia większości ludzi, głównie pod względem niepowodzeń, katastrof i wszelkich okropieństw.”

o czym zresztą za każdym razem, na początku kolejnego tomu Serii Niefortunnych Zdarzeń, uczynnie przypomina nam jej autor. Nie inaczej jest i tym razem. Dzieci po raz kolejny straciły dach nad głową i trafić miały właśnie pod opiekę następnego opiekuna mającego zapewnić im bezpieczeństwo i uchronić je przed okrutnym oraz przebiegłym Hrabią Olafem nieustannie czyhającym na ich majątek, który pozostawili im w spadku tragicznie zmarli rodzice.

Wioletka, Klaus i Słoneczko nie spodziewali się jednak, że zamiast do nowego domu trafią wprost do… baraku, a każdy ich kolejny dzień naznaczony będzie ciężką pracą w Tartaku Szczęsna Woń, w którym to groza i nieszczęście czyhać będą na nich dosłownie na każdym kroku. Czy i tym razem na ich drodze stanie ich największy koszmar? A może jednak nie uda mu się odnaleźć tym razem dzieci? W końcu trafiły do tak ponurego i zapomnianego przez świat miejsca, że jest na to szansa, prawda…?

NAJWAŻNIEJSZE POSTACI

Wioletka ma lat czternaście i zafascynowana jest inżynierią – tym, w jaki sposób funkcjonują i jak zbudowane są przedmioty z otaczającego ją świata. Młodszy od niej Klaus, jedyny chłopiec wśród rodzeństwa, to prawdziwy mol książkowy, który jest zdania, że odpowiedzi na wszystkie pytania zawsze odnaleźć można w książkach. Najmłodsze zaś Słoneczko z zapamiętaniem gryzie wszystko dookoła i choć jest jeszcze maleńkie, dzielnie staje w obronie swoich najbliższych. Cała trójka się kocha, wzajemnie wspiera a także czuje odpowiedzialność za pozostałych członków rodzeństwa.

Wśród nowych postaci w tej części wymienić oczywiście trzeba ich nowego opiekuna – człowieka bez imienia i bez… głowy, gdyż przez cały czas spowija ją gęsty obłok papierosowego dymu, tak, że nie sposób dostrzec, jak też on właściwie wygląda. Jednak wiedza ta nie jest nam szczególnie potrzebna do tego, aby móc przekonać się, iż nie jest on osobą ani dobrą, ani tym bardziej sprawiedliwą. Prócz niego na drodze sierot Baudelaire staną: wieczny optymista Phil oraz Charles – wspólnik ich opiekuna, a także zupełnie nowy, czarny charakter, z którego rąk biedne dzieci doświadczą kolejnych niegodziwości.

PROBLEMATYKA

„Przykry początek” skupiał się wokół tematu zimnej i bezwzględnej biurokracji. Kolejny tom, czyli „Gabinet gadów”, poświęcony był zagadnieniu śmierci oraz temu, w jaki sposób można sobie radzić po utracie kogoś bliskiego. Część trzecia z kolei, a zatem „Ogromne okno”, poruszała temat strachu – tego, w jak dużym stopniu może on wpływać na człowieka i podejmowane przez niego decyzje, a przez to odbierać mu radość z życia. Tom czwarty skupiony jest wokół zagadnienia optymizmu i poszukiwania jasnych stron nawet w najbardziej mrocznych chwilach naszego życia.

O WYDANIU KSIĄŻKI SŁÓW KILKA

„Tartak torur” liczy sobie blisko nieco ponad 200 stron, a za sprawą dość dużej czcionki, prostszego języka (jeśli coś jest niezrozumiałe bądź użyto trudniejszego słowa, narrator od razu spieszy nam z wyjaśnieniem) szerszych marginesów oraz interlinii, a także uzupełniających tekst czarno-białych ilustracji (będących dziełem Bretta Helquista) czyta się go doprawdy błyskawicznie.

Seria ta nie jest bynajmniej żadną nowością na naszym rynku, gdyż jej wydawanie rozpoczęto po raz pierwszy pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku. Tym razem jednak nad jej wznowieniem czuwa wydawnictwo HarperCollinsPolska. Zmieniła się też oprawa graficzna – tomy zyskały okładki z bohaterami serialu produkcji Netflix powstałego w oparciu o historię rodzeństwa Baudelaire’ów.

PODSUMOWANIE

„Tartak tortur” to kolejny już tom (po „Przykrym początku”, „Gabinecie gadów” oraz „Ogromnym oknie”) z „Serii Niefortunnych Zdarzeń” autorstwa Lemony’ego Snicketa –  książek, które z założenia skierowane zostały do młodszego czytelnika, a po które bez żadnych przeszkód sięgnąć mogą po prostu wszyscy, niezależnie od ich wieku. Sama jestem tego doskonałym przykładem, gdyż lektura tego tomu po raz kolejny wciągnęła mnie bez reszty. Najchętniej od razu sięgnęłabym po kolejne części, czyli „Akademię antypatii” oraz „Windę widmo”, jednak na ich wznowienie od wydawnictwa Harper Collins przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.


na „Serię Niefortunnych Zdarzeń” składają się tomy:

„Przykry początek” – „Gabinet gadów” – „Ogromne okno” – „Tartak tortur” – „Akademia antypatii” – „Winda widmo” – „Wredna wioska” – „Szkodliwy szpital” – „Krwiożerczy karnawał” – „Zjezdne zbocze” – „Groźna grota” – „Przedostatnia pułapka” – „Koniec końców”


 

Tytuł: Tartak tortur
Autor: Lemony Snicket
Tytuł oryginalny: The Miserable Mill
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Wydawnictwo: Harper Collins
Rok wydania: 2023
Seria/Cykl: Seria Niefortunnych Zdarzeń, tom 4
Oprawa: twarda, filmowa
Ilustracje: Brett Helquist
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-276-7383-1

Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


1Shares