Recenzja: „Mroczne sąsiedztwo. Tom 1. Zew” – Holly Black, Ted Naifeh

Twórczość Holly Black zapewne nieobca jest niejednemu miłośnikowi fantastyki. Sama zresztą swego czasu sięgnęłam po dwa pierwsze tomy jednego z jej cykli, a mianowicie po Okrutnego księcia. Tym razem jednak autorka, we współpracy z Tedem Naifexem, stworzyła dla swych czytelników coś zupełnie nowego – oddała w ich ręce pierwszy tom zupełnie nowej serii fantastycznej zatytułowanej „Mroczne sąsiedztwo”, który ukazał się jako powieść graficzna.

„Zew”, bo o nim mowa, to komiks, którego główną bohaterką jest nastoletnia Rue. W jej życiu w ostatnim czasie doszło do wielu zaskakujących, wręcz tajemniczych zmian. Nie dość, że jej mama przed kilkoma tygodniami przepadła bez śladu, to na dodatek ona sama zaczęła dostrzegać wokół siebie nie tylko dziwne istoty, lecz również zjawiska, które przeczyć się zdają zdrowemu rozsądkowi. Jakby tego było mało, po jej ojca zjawiła się policja z zarzutami, iż jest podejrzany o morderstwo…

„Czasem patrzy się na coś kątem oka i to coś przez chwilę wygląda zupełnie inaczej.”

Rue ani myśli czekać z założonymi rękami na rozwój wypadków i sama rozpoczyna poszukiwać odpowiedzi na nurtujące ją pytania: co stało się z jej mamą? Jakim cudem dostrzega te wszystkie niesamowite rzeczy wokół siebie? I czy jej ojciec naprawdę byłby zdolny do morderstwa?

„Kiedy ślepiec przejrzy na oczy, jak ma opisać to, co widzi?”

Przyznam, że sporym zaskoczeniem było dla mnie to, iż komiks ten okazał się być wewnątrz kompletnie czarno-biały. Większość posiadanych przeze mnie komiksów jest w jednak kolorze i tego samego spodziewałam się też tutaj. Tymczasem ilustracje będące dziełem Teda Naifexa nie dość, że są, jak już wspomniałam, oddane jedynie w odcieniach czerni i bieli, to na dodatek są doprawdy mroczne i pełne cieni. Owszem, tytuł mówi co prawda o „Mrocznym sąsiedztwie”, jednakże nie sądziłam, iż komiks ten będzie miał aż taki ciężki i duszny klimat. Na plus jednak oddać muszę rysownikowi umiejętność wyrażania emocji w jego pracach – nie tylko idealnie współgrają one z tekstami w dymkach, ale też przekazują o wiele więcej treści, której nie wyrażono słowami.

Świat, który dostrzegać zaczyna główna bohaterka, a o którym nie ma pojęcia większość śmiertelników, przedstawiony został w sposób dość oszczędny. Autorka podrzuca nam garść drobnych informacji, ujawniając ledwie rąbka tajemnicy, a tu chciałoby się dowiedzieć czegoś więcej na jego temat. To samo tyczy się tych, którzy go zamieszkują. Mamy tu zaledwie kilka postaci istotnych dla samej historii, których to jednak nie dane nam jest jakoś bliżej poznać. Ot pojawiają się i znikają, wyrażając swoje kwestie bądź robiąc coś, co momentami nie ma nawet sensu.

Całą historię – jak to z komiksami bywa – czyta się dość szybko, jednakże, będąc szczerą, nie zdołała ona do mnie przemówić, albo – jak to mówią – nie kupiła mnie. Prześledziłam losy Rue, poznając odpowiedzi na niektóre z dręczących ją pytań, jednakże kompletnie nie czuję potrzeby sięgnięcia po kolejną część serii, aby przekonać się, jak też dalej potoczą się jej losy. A szkoda, naprawdę, bo zapowiadało się tak dobrze…


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać 😄


Tytuł: Zew
Autor: Holly Black
Tytuł oryginalny: The Good Neighbors #1 Kin
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2023
Seria/Cykl: Mroczne sąsiedztwo, tom 1
Oprawa: twarda
Ilustracje: Ted Naifex
Liczba stron: 124
ISBN: 978-83-8266-149-1


Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar.

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


1Shares