Recenzja: „Miasteczko Halloween” – Tim Burton, Jun Asuka

W mieście strachów i upiorów, będącym królestwem Dyniowego Króla – Jacka Szkieletona, rokrocznie hucznie obchodzone jest święto Halloween. Jednakże Jackowi nie tylko coraz bardziej ciąży rutyna tych obrządków, ale też odczuwa on coraz większą pustkę ziejącą w jego wnętrzu. Podczas nocnego spaceru przypadkiem natrafia na drzwi, które przenoszą go do baśniowej krainy, w której obchodzone są święta Bożego Narodzenia. Zafascynowany tym, co tam zobaczył, postanawia zorganizować w swoim miasteczku własną wersję Gwiazdki. Tylko czy władca strachu i makabry będzie w ogóle w stanie zrozumieć, czym tak naprawdę są święta Bożego Narodzenia?

Historia ta to nic innego jak przeniesiona na karty mangi adaptacja a zarazem hołd dla filmu Tima Burtona, który swą premierę miał przed trzydziestu laty i który dziś – nie bez powodu – uważany jest za kultowy. Stworzony w nader innowacyjny, jak na tamte czasy, sposób film nadal zachwyca kolejnych widzów równie mocno jak przed laty. Nic więc dziwnego iż pokuszono się na przeniesienie tej historii na papier, zwłaszcza, że w tym roku film obchodzi swoje trzydziestolecie.

Wyzwania tego podjęła się Jun Asuka, która w branży komiksowej zadebiutowała pod koniec 2003 roku krótką historią zatytułowaną „Zakochany kosmita”. Kolejne jej prace zostały nie tylko zauważone, ale też docenione na tyle, że już rok później otrzymała propozycję stworzenia mangi na podstawie jednego z najgłośniejszych dzieł Tima Burtona – „Miasteczka Halloween”. Szkoda tylko, że jak zwykle u nas wszystko wychodzi (jeśli w ogóle…) z bardzo dużym opóźnieniem.

Sporym zaskoczeniem dla nieobznajomionych czytelników japońskich mang może być to, iż zgodnie z japońską tradycją komiks ten czyta się zupełnie inaczej niż u nas – od prawej do lewej, co w praktyce oznacza to, że nie tylko początek komiksu znajduje się niejako na jego końcu, ale też kadry w obrębie każdej strony należy czytać od prawej do lewej. Dziwne, to prawda, ale gwarantuję wam, że naprawdę szybko można przyzwyczaić się do tego sposobu czytania i już po chwili staje się to dla nas zupełnie naturalne.

„Miasteczko Halloween” to historia, która w dobitny sposób ukazuje, że każdy z nas ma na tym świecie swoje miejsce oraz rolę do odegrania, a co za tym idzie, że nie powinniśmy walczyć z naszym przeznaczeniem, gdyż może to pociągnąć za sobą nieoczekiwane konsekwencje.

Cała historia przedstawiona została w czarno-białych barwach, co pozwala czytelnikowi na pobudzenie wodzy wyobraźni i dokolorowanie sobie poszczególnych kadrów we własnej głowie. Utrzymuje też klimat burtonowskiego filmu, choć z oczywistych względów (brak trójwymiaru, szczegółowości poszczególnych lalek czy też muzyki Danny’ego Elfmana będącej jego nieodłączną częścią oraz wizytówką) nie robi już tak dużego wrażenia jak kinowy obraz. W przeciwieństwie do niego, w mandze sporo miejsca poświęcono też samej Sally – ukazaniu zarówno jej troski o Jacka, jak też targających nią uczuć.

„Miasteczko Halloween” w dobitny sposób ukazuje, że każdy z nas ma na tym świecie nie tylko swoje miejsce, ale też rolę do odegrania – a co za tym idzie, nie powinien walczyć ze swoim przeznaczeniem, gdyż może to pociągnąć za sobą spore konsekwencje. Jakie dotknęły Jacka Szkieletona? O tym już dowiecie się, sięgając po tę mangową adaptację jednego z najbardziej kultowych dzieł Tima Burtona!


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?


Tytuł: Miasteczko Halloween
Tytuł oryginalny: Tim Burton’s The Nightmare Before Christmas
Autor: Tim Burton
Scenariusz: Jun Asuka
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2023
Seria/Cykl: Klub Świata Komiksu
Oprawa: miękka ze skrzydełkami i obwolutą
Format: 14,8 x 21,0 cm
Ilustracje: Jun Asuka
Liczba stron: 176
ISBN: 978-83-281-6427-7

Opisywany komiks jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Egmont

Pamiętaj: #czytajlegalnie !

Komiks do kupienia ⇒ EGMONT.PL 

oraz


1Shares