Recenzja: „Krwawnica” – Mieczysław Gorzka

Kiedy przed dwoma laty skończyłam czytać „Martwy sad” Mieczysława Gorzki, powiedziałam sobie, że jeśli inne jego powieści są równie dobre jak ta, to sięgnę po nie w ciemno. Sądziłam jednak, że wpierw będą to kolejne części cyklu „Cienie przeszłości”, który nota bene otwierała przeczytana przeze mnie powieść, a tymczasem okazało się, że szybciej nadarzyła się okazja sięgnięcia po „Krwawnicę” wydaną w ubiegłym roku nakładem wyd. Skarpa Warszawska.

Historia opowiedziana na kartach powieści zabiera nas w okolice wsi Bagniska – „(…) położonej prawie w środku Polski, ale jakby na końcu świata. Cichej, spokojnej, żyjącej w innym tempie, nie przejmującej się trendami i jakby trochę zapomnianej przez ludzi.” – , a dokładniej do świeżo wyremontowanego domu usytuowanego w lesie nad jeziorem, w którym to postanowiło zamieszkać małżeństwo – Rafał (były policjant) i Weronika – pragnące zapomnieć o bolesnej przeszłości. Od samego początku jednak wszystko idzie nie tak, jak to sobie zaplanowali…

Nie dość, że na ścianie ich domu ktoś pisze sprayem słowo „KRWAWNICA”, a mieszkańcy pobliskiej wsi nie są zbyt entuzjastycznie nastawieni do nowych sąsiadów, to na dodatek zatrudniona ekipa remontowa natrafia na ich podwórzu na zwłoki.

Gdy dookoła ich domu oraz we wsi zaczyna dochodzić do kolejnych niepokojących wydarzeń, Rafał zdaje sobie sprawę, że nie ucieknie od przeszłości – chcąc zapewnić bezpieczeństwo Weronice, musi wziąć sprawy w swoje ręce. Pytanie tylko – jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić i czy będzie ona warta poznania prawdy…

Cała opowieść skupiona została wokół zagadnienia prawdy oraz fałszu, tego, w jaki sposób najróżniejsze tajemnice z przeszłości wpływają na przyszłość nie tylko jednostki, ale wręcz całej społeczności. Tutaj dosłownie każdy z bohaterów ma coś do ukrycia i pragnie, aby jego sekrety nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Osadzenie historii w czasach z początków pandemii, które już same wprowadzały napięcie, strach i nieufność wśród ludzi, a do tego umiejscowienie jej w dusznej, zamkniętej, oderwanej jakby od reszty świata społeczności, w której wiara w przeróżne zabobony ma się bardzo dobrze, nadaje powieści swoistego, niepowtarzalnego klimatu, który z całą pewnością działa na plus tej historii.

Na minus niestety działa cała reszta… Rozwiązanie głównej zagadki okazało się być dla mnie nie tylko przewidywalne, ale i proste do odkrycia, co – mając w pamięci naprawdę świetny „Martwy sad” – zaskoczyło mnie dość mocno w przypadku tego autora. Również druga kwestia, która stanowiła bardzo ważną część tej historii, nie pozostała dla mnie zbyt długo tajemnicą i doszłam do niej o wiele szybciej niż główny bohater. Poza tym w tej historii jest zbyt dużo jałowych i po prostu nudnych fragmentów, które na dobrą sprawę można by zwyczajnie pominąć podczas lektury bez uszczerbku dla reszty opowieści.

Żebyśmy się jednak w pełni zrozumieli – „Krwawnica” nie jest złą książką, po którą absolutnie nie można sięgnąć. Nie, jest po prostu mocno przeciętna na tle innych, o wiele lepszych powieści z tego gatunku, które dotąd czytałam i które mogłabym z czystym sumieniem polecić waszej uwadze. Możliwe, iż sięgając po nią, postawiłam jej po prostu zbyt wysoką poprzeczkę i być może z tego właśnie powodu okazała się dla mnie rozczarowująca. No cóż… czasami i tak bywa.


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?


 

Tytuł: Krwawnica
Autor: Mieczysław Gorzka
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Rok wydania: 2022
Oprawa: miękka
Liczba stron: 364
ISBN: 9788367093453

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬

1Shares