Recenzja: „Jack z Baśni. Księga pierwsza” – Bill Willingham, Lilah Sturges

„(…) to totalny paszkwil. Wzięli sobie wszystkie te sytuacje z mojej przeszłości, w których robiłem rzeczy nadzwyczaj fajne, nadzwyczaj bohaterskie i (przede wszystkim) nadzwyczaj seksowne i tak chytrze wszystko przeredagowali, żebym wyszedł na jakiegoś palanta! Ja! Jack Horner! Przedstawili mnie jako rozszalałe błazeńskie id o cudownej fryzurze, nic ponadto!” 

Takimi oto słowami wita się z czytelnikami Jack, główny bohater komiksu (będącego pierwszym z trzech tomów wydania zbiorczego spin-offu bestsellerowej serii Billa Willinghama pt. „Baśnie”), którego większość z was kojarzyć może jako Jacka B. Nimble vel Jacka Zabójcę Olbrzymów vel Jacka z Opowieści. Czy faktycznie został on przedstawiony w tak złym świetle przez Billa Willinghama oraz Lilah Sturges w  pierwszej księdze poświęconej jego perypetiom?

Przygodę z Jackiem rozpoczynamy tuż po tym, jak zostaje on wyrzucony z Baśniogrodu i zmuszony jest radzić sobie w świecie docześniaków (czyt. ludzi, istot niemagicznych). Szybko jednak przekonuje się, iż tu również czyhają na niego przeróżne niebezpieczeństwa i to często takie, z którymi nigdy dotąd nie miał do czynienia. Czy jego wrodzony urok oraz szelmowski spryt będą aby wystarczające, by poradził sobie w tej nowej, obcej dla niego rzeczywistości? Pewne jest jedno – będzie się działo!

W księdze pierwszej, na którą składają się pierwotnie opublikowane materiały w amerykańskich zeszytach „Jack of Fables” #1-16, znajdziemy cztery dłuższe opowieści oraz jedną krótszą. I tak Jack trafi m.in. do osiedla Złote Gałęzie, w którym więzieni są wyłapywani w świecie docześniaków baśniowcy; stanie się Jackiem Frostem i zasmakuje w niespodziewanie otrzymanej potężnej mocy, hajtnie się w Las Vegas i będzie musiał stawić czoła bezwzględnym Belgijczykom; zostanie przebity legendarnym Excaliburem i zmuszony będzie zmierzyć się ze swoim drugim Ja, a w końcu stanie się Jackiem z Lampą skazanym na chodzenie po ziemi, ani w pełni martwy, ani w pełni żywy.

Choć sama nigdy wcześniej nie miałam styczności z „Baśniami” Billego Willinghama, to nie odebrało mi to frajdy z lektury tego komiksu. Powiedzieć, że Jack Horner jest szalony, to jakby nic nie powiedzieć! I choć jest on niesamowitym narcyzem o kosmicznie wybujałym ego, to doprawdy nie sposób go nie polubić, ani nie kibicować mu podczas kolejnych jego akcji i kabał, w które co i rusz się ładuje. Nie da się bowiem ukryć, iż postać takiego cwaniaka i łobuza jak on to gwarancja dobrych historii.

Jeśli zaś chodzi o wydanie tego albumu to ma ono swoje plusy jak i minusy. Podoba mi się sama oprawa graficzna, na którą składa się zbiorowa praca kilku znanych w branży rysowników – Tony’ego Akinsa, Andresa Pepoy’a, Steve’a Leialoha oraz Russa Brauna. Może ilustracje nie są zbyt wyszukane, a momentami nawet grubo ciosane, niemniej nie pozbawione są ekspresji oraz idealnie oddają to, o czym aktualnie czytamy. Minusem, jak dla mnie, jest objętość tej księgi (ponad 400 stron powiększonego formatu swoje waży) oraz fakt, iż posiada ona miękką okładkę – obawiam się, iż nie wytrzyma ona zbyt długo bez przełamań i uszkodzeń po dłuższym/kilkukrotnym czytaniu.

Nie zmienia to jednak faktu, że warto sięgnąć po pierwszą księgę przygód Jacka. Dobra rozrywka i sposób na zabicie nudy gwarantowane! Wydawnictwo na jesień zapowiedziało premierę części drugiej. Nie wiem jak wy, ale myślę, że skuszę się na jej lekturę 🙂

 


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?


Tytuł: Jack z Baśni
Autor: Bill Willingham, Lilah Sturges
Tytuł oryginalny: Jack of Fables
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2023
Seria/Cykl: Jack z Baśni, księga 1
Oprawa: miękka
Format: 17,0 x 26,0 cmm
Ilustracje: Tony Akins, Andres Pepoy, Steve Leialoha, Russ Braun
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-281-5795-8

 

Opisywany komiks jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Egmont

Pamiętaj: #czytajlegalnie !

Komiks do kupienia ⇒ EGMONT.PL

oraz

1Shares