Czasem książki trafiają do czytelnika zupełnym przypadkiem. Tak właśnie było z „Czerwonymi oleandrami” Grety Drawskiej, których lektury absolutnie nie planowałam, a które znalazły się u mnie pod wpływem impulsu. I wiecie co? Nie żałuję.
Powieść ta jest historią morderstwa, zaginięcia oraz zdrady… Jej główną bohaterką jest Weronika, która jeszcze do niedawna miała wszystko, o czym tylko mogła marzyć – przystojnego i dobrze zarabiającego męża, piękny dom oraz wspaniałą, utalentowaną artystycznie córkę.
Miała… gdyż jednego dnia straciła zarówno męża, jak i córkę – z tym, że tego pierwszego ktoś zamordował, a ta druga zniknęła bez śladu. Od tej chwili, z każdym kolejnym dniem, do Weroniki docierać będzie prawda o tym, iż dotąd żyła w bańce naiwności oraz niewiedzy, i że całe jej dotychczasowe życie to jedno wielkie kłamstwo… Czy uda jej się jednak odkryć, kto zamordował jej męża, a także co stało się z jej ukochaną córką?
„Czerwone oleandry” Grety Drawskiej są zgrabnie napisanym thrillerem, w którym nie brak emocji oraz napięcia, w i którym autorka co i rusz podrzuca mylne tropy sprawiając, że nieuważny czytelnik bądź taki, który nie sięga nałogowo po ten gatunek literacki, raz za razem gubić się będzie w domysłach odnośnie tego, co tak naprawdę wydarzyło się w dniu, który stał się początkiem koszmaru głównej bohaterki. Nie skupia się przy tym jednak jedynie na niej, lecz również pozwala spojrzeć czytelnikowi na pewne sprawy oczami dwojga pozostałych bohaterów całej tragedii – jej męża oraz córki, dzięki czemu otrzymuje on pełniejszy obraz całej historii.
Przyznam, że choć sama dość szybko odkryłam prawdę odnośnie tego, kto zabił męża Weroniki (od zawsze potrafiłam łączyć fakty), to jednak samo wyjaśnienie powodów, dlaczego musiał on zginąć, było dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Takiego obrotu spraw doprawdy trudno byłoby się domyślić! Podobnie w temacie córki – pewne rzeczy można było przewidzieć, jednakże rozwiązanie zagadki? – znów iście osobliwe.
Greta Drawska dała się poznać już czytelnikom jako autorka kryminałów i thrillerów. Poza „Czerwonymi oleandrami” ma w swoim literackim dorobku jeszcze inny thriller zatytułowany „Mroczne miejsca”, a także serię kryminalną (póki co – trzytomową) pt. „Wanda Just i Piotr Dereń”. Nie miałam wcześniej styczności z jej twórczością, a teraz, będąc po lekturze „Czerwonych oleandrów”, wiem, że to był błąd i że będę chciała nadrobić pozostałe dzieła autorki. Wam tym czasem gorąco polecam „Czerwone oleandry” – historię morderstwa, zaginięcia oraz zdrady, po którą naprawdę warto sięgnąć.
Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?
Tytuł: Czerwone oleandry
Autor: Greta Drawska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 06/06/2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 328
ISBN: 978-83-8295-384-8
Gatunek: thriller
Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka
Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬