„Gdzie właściwie jest moje miejsce?”
To pytanie zadaje sobie główny bohater, a zarazem narrator powieści pt „Bachor”, której autorką jest Katarzyna Ryrych. Tytułowy bachor to tak naprawdę czternastoletni chłopak o imieniu Arek. Przed dziesięciu laty stał się jednak bachorem – który nigdy nie robi niczego tak jak trzeba i najlepiej by było, gdyby zniknął i przestał zawadzać.
Nie zawsze jednak tak było. Wczesne lata dzieciństwa, gdy wychowywała go tylko mama, wspomina jako najszczęśliwszy okres w swym życiu. Jednak gdy skończył cztery latka, na ich drodze stanął Andrzej…. Zamiast miłości i opieki, raz za razem spotykał się z odtrąceniem oraz psychicznym maltretowaniem.
Nic więc dziwnego, że pewnego dnia – mając już tego wszystkiego dość – postanawia uciec z domu, aby odszukać swego biologicznego ojca. Liczy na to, że dzięki niemu odzyska prawdziwe imię oraz odnajdzie swoje miejsce na ziemi. Nie wie jednak, iż będzie to dla niego jedna wielka podróż w nieznane, która pozwoli mu lepiej poznać własną matkę, jak też samego siebie.
„Ale dlaczego pozwalała, aby działo się to, co się działo?”
Zastanawia się nad tym Arek, ale przede wszystkim również czytelnik. Mnie szczególnie – jako matkę – przez cały czas mocno frapowało to, dlaczego kochająca ponad wszystko swego syna kobieta mogła dać przyzwolenie na to, aby jej nowy partner w taki a nie inny sposób traktował jej dziecko. I że z czasem sama zaczęła go nie zauważać, nie dostrzegać zła, które jest mu wyrządzane na każdym kroku. Czy powodem było to, iż była zaślepiona miłością? Czy też ze strachu przed byciem samą i trudem samotnego rodzicielstwa? Gdzie by nie leżała prawda, historia opowiedziana przez Katarzynę Ryrych dobitnie pokazuje, jak jedna jednostka zdominować może drugą; jak bardzo wpłynąć na jej życie i to do tego stopnia, że zdolna jest zniszczyć więzy, które wydają się być tymi najsilniejszymi ze wszystkich – więzy matczynej, rodzicielskiej, bezwarunkowej miłości.
Poszukiwanie biologicznego ojca daje chłopakowi sposobność zrozumienia, że na świecie jest mnóstwo rzeczy i miejsc, o których nie tylko nie miał dotąd pojęcia, ale które przede wszystkim stoją przed nim otworem. Dostrzega to, co do tej pory – mimo że znajdowało się na wyciągnięcie ręki – było dla niego niezauważalne. Kawałek po kawałku układa też portret matki z okresu jej wczesnej młodości, jak też czasu, nim w jej życiu pojawił się Andrzej. Złość, która tak głęboko zakorzeniła się w jego sercu, stopniowo przeradza się w smutek, że kobieta tryskająca niegdyś humorem, z głową pełną szalonych pomysłów, dała tak bardzo się stłamsić oraz zapomniała, co znaczy być szczęśliwą i co jest najważniejsze w naszym życiu.
Historia Arka jasno i dobitnie, nie szczędząc w słowach, udowadnia, że najważniejsze są i zawsze być powinny poprawne relacje międzyludzkie, wzajemna bliskość, zrozumienie, poszanowanie oraz życzliwość. Nie wypasiony dom. Nie drogie ciuchy. Nie najlepsze szkoły. To nic nie znaczy, kiedy nie ma miłości i bliskości drugiego człowieka. Warto to zapamiętać i wziąć sobie głęboko do serca. By już więcej nie było takich Arków jak ten z powieści „Bachor” Katarzyny Ryrych.
Wydawnictwo: Literatura
Rok wydania: 2019
Seria/Cykl: Plus minus 16
Oprawa: twarda
Liczba stron: 144
ISBN: 978-83-7672-665-6
Grupa wiekowa: 14+
Książka „Bachor” Katarzyny Ryrych ukazała się pod patronatem medialnym
Magicznego Świata Książki i nie tylko