„Piękna i Bestia” (Beauty and the Beast, 2017)

„Piękna i Bestia” – jedna z najpiękniejszych opowieści o potędze prawdziwej miłości – odżywa na nowo w filmie wyreżyserowanym przez Billa Condona i to w taki sposób, że bez dwóch zdań skradnie serce nie jednego widza. Może nie od pierwszych scen… lecz w miarę posuwania się historii na przód, kiedy pojawiać się będą kolejne, fantastycznie wykreowane postaci i kiedy całość zacznie dopełniać niesamowita wręcz muzyka… poczuje się on jak zaczarowany. Zatraci się w tym cudownym, magicznym świecie i po skończonym seansie będzie chciał więcej!

„Piękna i Bestia” jest opowieścią o młodym, przystojnym, lecz rozpuszczonym księciu, do którego zamku pewnego dnia przybywa stara żebraczka szukająca schronienia przed burzą. W zamian za pomoc oferuje ona księciu piękną różę. Lecz ten odrzuca jej dar… W jego sercu nie było bowiem ani współczucia, ani też miłości. Tymczasem żebraczka okazuje się być czarodziejką, która za karę nie tylko przemienia księcia w Bestię, ale też rzuca czar na cały zamek i jego mieszkańców, zamieniając ich w sprzęty codziennego użytku. Istnieje jednak szansa na zdjęcie uroku. Nim opadnie ostatni płatek zaczarowanej róży, książę udowodnić musi, iż godzien jest prawdziwej miłości…

Historia ta sięga swymi korzeniami osiemnastowiecznej Francji, kiedy to ukazała się pierwsza wersja baśni autorstwa Gabrielle-Suzanne Barbot de Villeneuve. Od tamtego czasu pojawiały się jej najróżniejsze interpretacje zarówno wersji pisanej, jak też ekranizacji lub animacji. Jednak najbardziej znaną i lubianą jest Disnejowska wersja animowana z 1991 roku w reżyserii Kirka Wise’a i Gary’ego Trousdale’a  – zdobywczyni wielu nagród (w tym Oscarów i Złotych Globów) oraz nominacji.

Mam jednak wrażenie, iż najnowsza, fabularyzowana wersja tej klasycznej baśni, w której wystąpili Emma Watson (Bella), Dan Stevens (Bestia), Luke Evans (Gaston), Kevin Kline (Maurycy), Josh Gad (Le Fou), Ewan McGregor (Płomyk), Stanley Tucci (Cadenza), Audra McDonald (Mme de Garderobe), Gugu Mbatha-Raw (Puf Puf), Hattie Morahan (Agata), Nathan Mack (Bryczek), Ian McKellen (Trybik) i Emma Thompson (Pani Imbryk) ma szansę zdobyć jeszcze większe uznanie i miłość widzów, zwłaszcza że zachowuje ona wszystkie elementy w/w animacji ukazując ją w piękniejszej, bardziej widowiskowej odsłonie, która zawładnie wyobraźnią i sercem widza.

Słów kilka o ważniejszych postaciach baśni…

Bella (Emma Watson) różni się od reszty dziewczyn z jej miasteczka. Jest nie tylko piękna i inteligentna, ale też chce od życia czegoś więcej niż nudnej rutyny, która stała się jej codziennością. Ma dość bycia otoczoną przez ludzi o wąskich horyzontach. Pragnie przygody i prawdziwej miłości. Jej odmienność skutkuje tym, iż czuje się samotna wśród ludzi. Odczuwa też głęboką tęsknotę za matką, której nie pamięta, a o której jej ojciec – Maurycy (Kevin Kline) nie chce jej zbyt wiele powiedzieć.

Gaston (Luke Evans) to zapatrzony w siebie narcyz, uważający, iż jest tym, do którego wzdychać powinny wszystkie panny w miasteczku. Za cel obiera sobie jednak Bellę, którą pragnie pojąć za żonę. Jej odmowy i uniki bierze za grę dziewczyny, która w jego mniemaniu pragnie uchodzić za niedostępną, trudną do zdobycia. Występujący w tej roli Luke Evans odnalazł się wyśmienicie tworząc postać niezwykle wyrazistą i dynamiczną, która choć może i nie wzbudza zbyt wielkiej sympatii widza, to jednak niezaprzeczalnie zapada w jego pamięci.

Bestia (Dan Stevens) jest dowodem na to, iż nie można sądzić po pozorach, gdyż prawdziwe piękno może być głęboko ukryte przed naszymi oczami. To właśnie jedno z głównych przesłań tej przepięknej baśni, zaraz obok tego, iż prawdziwe szczęście nie jest możliwe bez wolności oraz że nie można sądzić dzieci za grzechy ich ojców. 

Płomyk (Ewan McGregor), Trybik (Ian McKellen), Pani Imbryk (Emma Thompson), Bryczek (Nathan Mack) i Puf Puf (Gugu Mbatha-Raw) to tylko część mieszkańców zamku przemienionych w przedmioty codziennego użytku. Postęp technologiczny pozwolił stworzyć postaci pełne szczegółów i ekspresji, wydające się być naprawdę żywymi istotami obdarzonymi ludzkimi cechami. Ludzie od efektów specjalnych spisali się po prostu wyśmienicie!

Ogromną rolę w filmie odkrywa muzyka, która nie tylko stanowi tło dla całej historii, ale która też sama ją opowiada.

„– Jest w tej historii, a konkretnie w jej ścieżce dźwiękowej, która została napisana 25 lat temu, coś magicznego. Ta magia nadal przyciąga ludzi i sprawia, że spotkanie z tą opowieścią wciąż jest niepowtarzalnym doświadczeniem – mówi o muzyce z „Pięknej i Bestii” reżyser Bill Condon. Muzyką z filmu zachwycona jest również odtwórczyni roli Belli. – Zawsze, gdy słyszę muzykę z „Pięknej i Bestii”, powraca do mnie to dziecinne przekonanie, że wszystko będzie dobrze, że jest nadzieja na świecie i że po prostu nie ma się czym martwić – mówi Emma Watson.” (źródło)

Nie czekajcie więc i dajcie się oczarować najnowszej, fabularyzowanej wersji „Pięknej i Bestii” w reżyserii Billa Condona. Pozwólcie sobie na chwilę magii. Waszym pociechom z kolei dajcie poznać jedną z najpiękniejszych opowieści o miłości w tej spektakularnej i jakże widowiskowej wersji, która – nie ma innej opcji – nie tylko głęboko zapadnie w ich pamięci, ale też udowodni, że wszystko jest możliwe.

Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję

„Piękna i Bestia” na DVD

Tytuł oryginalny: Beauty and the Beast / Wytwórnia: Disney / Gatunek: familijny, fantasy, musical / Czas: 124 minuty / Wersje językowe filmu: angielska, węgierska, rumuńska, polski dubbing / Produkcja: USA, Wielka Brytania / Rok produkcji: 2017 / Reżyseria: Bill Condon / Scenariusz: Stephen Chbosky, Evan Spiliotopoulos / Muzyka: Alan Menken / Obsada: Emma Watson, Dan Stevens, Luke Evans, Kevin Kline, Ewan McGregor / Polski dubbing: Olga Kalicka, Kamil Kula, Damian Aleksander, Krzysztof Dracz, Paweł Aigner, Jacek Bończyk, Mieczysław Morański, Małgorzata Walewska, Ewa Prus, Danuta Stenka, Antoni Tyszkiewicz, Marian Opania, Ewa Konstancja Bułhak

Premiera kinowa: 23 luty 2017 (świat), 17 marzec 2017 (Polska)

Premiera na DVD: 17.08.2017

2Shares