„Nawiedzony dom” – John Boyne

„Czy jakakolwiek historia traktująca o siłach przez ludzki umysł niepojętych mogłaby nie wzbudzić w publice choć odrobiny lęku?”

„Nawiedzony dom” Johna Boyne’a (autora m.in takich powieści jak „Chłopiec w pasiastej piżamie”, „Zostań, a potem walcz” czy „Spóźnione wyznania”) jest jedną z takich właśnie historii. Dokładniej rzecz ujmując horrorem napisanym w stylu gotyckim, który zabiera swego czytelnika do lat 60-tych XIX wieku, aby mógł on poznać losy młodziutkiej Elizy Caine, która po śmierci swego ukochanego ojca, będąc pod wpływem targających nią silnych emocji, postanowiła rzucić swoją dotychczasową pracę nauczycielki w szanowanej londyńskiej szkole dla dziewcząt, aby objąć stanowisko guwernantki w odległym hrabstwie Norfolk.

„Wyjechałam do hrabstwa, w którym nigdy wcześniej nie byłam, by pracować dla rodziny, której nie znałam, na stanowisku, na którym nie posiadałam doświadczenia.”

Ktoś postronny orzekłby, iż to czyste szaleństwo, jednakże główna bohaterka potrzebowała znaleźć się jak najdalej od wszystkiego, co przypominało jej o bolesnej stracie, która ją dotknęła.

Posiadłość, do której przybywa, choć nader okazała, budzi w Elizie nieprzyjemne uczucia. Najdziwniejsze jest jednak to, że zamiast właścicieli – państwa Westerley’ów – wita ją dwoje dzieci, którymi odtąd ma się opiekować. Dziewczynka o imieniu Isabella od samego początku zachowuje się tajemniczo, a na dodatek zupełnie tak, jakby nie była dzieckiem, a osobą dorosłą. Z kolei jej młodszy brat Eustace jest nieśmiały i czarujący, dzięki czemu szybko wzbudza sympatię Elizy.

Wkrótce zaczyna dochodzić do dziwnych, nie dających się wytłumaczyć w żaden sposób incydentów, które z każdym kolejnym wzbudzają coraz większe przerażenie w pannie Caine. Eliza, pragnąc zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się w Gaudlin Hall i upewnić się, że nie postradała zmysłów, krok po kroku odkrywa tragiczną i straszliwą historię posiadłości oraz jej mieszkańców.

Dociera do niej, że oto stoi w obliczu grozy, która niechybnie zakończyć się może jej śmiercią…

„Nawiedzony dom” Johna Boyne’a, na tle innych powieści gotyckich takich jak np „Mnich” Matthew Gregory’ego Lewisa czy „Frankenstein” Mary Shelley, sprawuje się wyśmienicie. Nie brak w nim tajemnic, odczuwanego podczas lektury poczucia grozy towarzyszącemu głównej bohaterce, nawiedzonego budynku (o czym świadczy już z sam tytuł powieści), pułapek, śmierci, szaleństwa, czy w końcu czystej i niewinnej osoby (czyt. Elizy) zmuszonej stawić czoła sile daleko wybiegającej poza ludzkie rozumowanie. Atmosfera powieści jest mroczna i duszna, a im bliżej finału, tym wyczuwalnie wzrasta napięcie.

„Jest to historia aż nazbyt przerażająca, panie i panowie, mająca wzburzyć krew w mych czytelnikach i przynieść im wyłącznie niepokój. Opowiada o rzeczach nadzmysłowych, o świecie umarłych, o zjawach tułających się w poszukiwaniu wiecznego spokoju, a występuje w niej bohater ani żywy, ani martwy, ni człowiek, ni okrutne widmo. Rzeknę więc wprost, panowie i panie, iż napisałem tę historię po to tylko, by przerażenie zmroziło moich czytelników na śmierć. By bez reszty ich przestraszyć i wpuścić wyjące z udręki dusze prosto do spokojnych snów publiczności.”Charles Dickens

Powyższe słowa nie bez powodu przytaczam w tym miejscu. Raz, że idealnie oddają one to, co znajdujemy na kartach powieści Johna Boyne’a. Dwa, stanowią niejako wstęp do niej, gdyż czytelnik ma okazję usłyszeć je z ust samego pisarza podczas jego wystąpienia, na którym obecni są Eliza z jej ojcem. I w końcu trzy – duch Dickensa, jego słowa, niejednokrotnie przewijają się na kartach czytanej opowieści.

Historia ta, poza oczywiście funkcją czysto rozrywkową, stawia przed czytelnikiem szereg pytań dotyczących człowieczeństwa, ludzkiej moralności, naszego miejsca na ziemi oraz samej wiary. Zmusza tym samym do zatrzymania się, chwili refleksji i próby odnalezienia odpowiedzi na wcale nie tak łatwe pytania.

Książka wciąga od pierwszych do ostatnich stron. Nie skłamię, gdy powiem, iż właściwie czyta się sama. Lekkie pióro autora, intrygująca (chociaż mało nowatorska – trzeba to powiedzieć) historia, tajemnice i nawiedzenia… To wszystko sprowadza się do tego, iż powieść ta z pewnością warta jest uwagi miłośników gatunku, jak też osób szukających dla siebie dobrze skrojonej historii, która zapewni im chwilę zapomnienia od codziennego życia. Ze swojej strony – polecam!

Tytuł oryginalny: The house in haunted
Tłumaczenie: Dorota Lachowicz
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2019
Oprawa: e-book
Liczba stron: 340
ISBN: 9788366013209

1Shares