Tytuł oryginalny: Shadow and Bone
Tłumaczenie: Anna Pochłódka-Wątorek
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: premiera 2013
Trylogia: Grisza, tom 1
Oprawa: miękka
Liczba stron: 380
ISBN: 9788361386322
Alina Starkov i Malien Orecer jako dzieci trafili do sierocińca znajdującego się w posiadłości księcia Keramsova. Razem dorastali, wspólnie dzieląc się troskami i radościami. Połączyła ich głęboka przyjaźń, choć Alina czuła nawet coś więcej do Mala. Nigdy mu jednak o tym nie powiedziała. Po opuszczeniu sierocińca wstąpili do Pierwszej Armii. Alina została młodszą asystentką jednego z kartografów, natomiast Mal wykazał się jako znakomity tropiciel. Ich pułk został wysłany ku Fałdzie Cienia zwanej również Niemorzem. Podczas próby przejścia przez Fałdę, oddział zostaje zaatakowany przez stwory zamieszkujące te tereny – wilkry. Giną ludzie, w tym znajomy Aliny, Aleksy. Mal ratuje życie swej przyjaciółce, a chwilę potem sam zostaje zaatakowany. Alina rusza mu na pomoc. Wydaje się, że ich los jest przesądzony, że oboje zginą. Kiedy Alina chroni własnym ciałem Mala, wybucha z niej jasne światło, które odpędza atakujące wilkry; a ona sama mdleje. Kiedy odzyskuje przytomność, zostaje doprowadzona przed oblicze Darklinga, najpotężniejszego spośród Griszów, czyli ludzi praktykujących Naukę Małą. Według niego Alina również jest Griszą i to bardzo wyjątkową. Jest pierwszą od setek lat Przyzywaczką Słońca. Nakazuje czym prędzej zabrać ją do Małego Pałacu, gdzie ma pozostać pod ścisłą strażą…
Jak potoczą się losy głównej bohaterki? Czy faktycznie jest tak wyjątkowa, jak sądzi Darkling? Jakie plany względem niej ma najpotężniejszy spośród Griszów? I czy jeszcze kiedyś zobaczy swego ukochanego Mala?
„Wątpię, byś miała pojęcie, czym jesteś.”
„Cień i kość” to pierwszy tom trylogii „Grisza” autorstwa Leigh Bardugo, a zarazem jej debiut literacki. Czy udany? Moim zdaniem jak najbardziej. Pisarka napisała historię, od której ciężko się oderwać. Świat Griszów niesamowicie wciąga, a do tego był dla mnie czymś nowym, z czym jeszcze się nie zetknęłam. Ktoś nie znający tematu mógłby uznać, że są oni niczym więcej jak magami. Jednakże nic bardziej mylnego. Oni nie używają magii, swą moc czerpią z zupełnie innych źródeł. Do tego są bardzo mocno zhierarchizowaną grupą. Podzieleni są na grupy – Korporalników (Sercodarcy, Uzdrowiciele), Eterealników (Szkwalnicy, Infernicy, Pływowładni) oraz Materialników (Trwaliści, Alkemicy). W zależności od umiejętności noszą odpowiedniego koloru kefty, dzięki którym łatwo można poznać, jak wysokie miejsce zajmują. Najsilniejszym spośród nich jest Darkling i w związku z tym tylko jemu wolno nosić czarną keftę. Ku zaskoczeniu wszystkich nakazał służbie uszycie kefty w jego kolorze dla Aliny. Czyżby dziewczyna była faktycznie tak silną Griszą, że może stanąć u boku samego Darklinga?
„Byłam nikim, uciekinierką z wioski bez nazwy, zabiedzoną, niezdarną dziewczyną, która potyka się w nadciągającej ciemności. Ale kiedy Darkling zacisnął palce na moim nadgarstku, poczułam się inaczej – jak coś więcej.”
Historia rozgrywa się w kraju zwanym Ravka. Autorka przedstawiła nam nie tylko świat, ale również kulturę oraz języki zamieszkujących go ludzi. Przybliżyła nam ważniejsze święta, jak np „maślany tydzień”. Dała też zasmakować w tradycyjnych potrawach regionalnych – pieczonym rysiu, opalanym łabędziu w szafranie czy też w solonych brzoskwiniach. Wraz z bohaterami odwiedzimy co ciekawsze miejsca, jak Os Altę, Keramzin, Kribirsk i wiele innych. Cały świat został przedstawiony w tak barwny sposób, że czytając książkę ma się wrażenie, jakby samemu odwiedzało się wszystkie te miejsca i smakowało podawane na stołach potrawy.
„Chciałam wierzyć w przeznaczenie, które dla mnie ułożył: że sierota, której nikt nie chciał, zmieni świat i zostanie za to uwielbiona.”
Alina jest bardzo ciekawą postacią. Przez całe swoje życie uważała, że jest nikim. Wychowana w sierocińcu, gdzie jedyną bliską jej osobą był Mal. Nigdy niczym szczególnym się nie wyróżniała. Zawsze była wątła, słabowita, z wiecznie podkrążonymi oczami. Dzień, w którym zaatakowały ich wilkry w Fałdzie Cienia, odmienił jej życie. Stała się Griszą, a w związku z tym ma teraz do dyspozycji wszystko, czego tylko zapragnie. Do tego okazuje się, że dysponuje mocą, która może odmienić przyszłość; że może być nadzieją na lepsze jutro dla mieszkańców całego świata. Dla osoby, która nigdy niczego nie posiadała, która była niezauważana przez otoczenie i ignorowana przez mężczyzn, jest to zwrot o 360 stopni. Nie jest jej łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zwłaszcza że od razu zostaje rzucona na głęboką wodę. Wszystko przeżywa bardzo emocjonalnie. Brakuje jej Mala, którego nie widziała od dnia, w którym zabrano ją do Małego Pałacu. Czuje natomiast coraz większe przyciąganie do Darklinga, mimo że wewnętrzny głos ostrzega ją, aby trzymała się od niego z daleka. Rozdarta pomiędzy uczuciami do obu mężczyzn, musi stawić czoła wyzwaniom, które mogą zadecydować o jej dalszym życiu, ale również o przyszłości innych. Musi znaleźć w sobie siłę do walki, aby móc dokonać właściwych wyborów, podjąć dobre decyzje. Czy jej się to uda?
„Cień i kość” to niezwykle emocjonująca powieść. Czyta się ją z wypiekami na twarzy. Trudno oderwać się od lektury, w ogóle myśleć o czymkolwiek innym, niż tocząca się w książce historia. Przeczytacie tu o walce dobra ze złem, sile miłości, poświęceniu, miłosierdziu, zdradach, korupcji, intrygach i zawiedzionych nadziejach. To doskonały debiut autorki i intrygujący początek ciekawie zapowiadającej się trylogii, która z pewnością przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi fantastyki. Świat wykreowany przez Leigh Bardugo jest niesamowity i wart bliższego poznania. Zainteresowali się nim ludzie odpowiedzialni za produkcję „Harry’ego Pottera”, którzy zamierzają zekranizować tę powieść. Dlatego też gorąco zachęcam Was, abyście sięgnęli po „Cień i kość”. Nie pożałujecie!