Recenzja: „Padlina” – Adam Dzierżek

Wydawać by się mogło, że kiedy człowiek opuszcza więzienne mury, nie powinien czuć niczego więcej poza szczęściem – wszak w końcu będzie wolny. Tymczasem kiedy za Markiem Taranem zamykają się drzwi do miejsca, w którym spędził ostatnich kilka lat, zamiast radości przepełnia go… strach. I to nie tylko przed tym, iż nagle zmuszony będzie zderzyć się z rzeczywistością dalece bardziej brutalną niż ta znana mu z więzienia, lecz również z powodu słów, które usłyszał tuż przed tym, nim przekroczył próg więzienia:

„Sęp już nad tobą krąży. Jest głodny. Wiesz, czym żywią się sępy?”

Oczywiście słyszał wcześniej o Sępie, dotąd jednak pewny był, iż wszelkie historie z jego udziałem to jedynie legendy. Szybko jednak przekona się, iż w każdej legendzie tkwi ziarenko prawdy… Przeszłość nie da o sobie tak łatwo zapomnieć i dogoni go szybciej niż by sobie tego życzył. On sam już wkrótce będzie musiał zawalczyć nie tylko o własne życie, lecz przede wszystkim pewnego małego chłopca, który z dnia na dzień stanie się dla niego ważniejszy niż jego własna przyszłość.

„W tym momencie żałuję wszystkiego, co nie znaczy, że dokonywałem złych wyborów. Nie mogłem wiedzieć, że to się tak skończy…”

Śledząc losy bohaterów powieści, raz za razem próbujemy odpowiedzieć sobie na pytania, w jakim stopniu nasza przeszłość oraz dokonywane przez nas wybory wpływają na naszą przyszłość oraz to, jakimi ludźmi ostatecznie się staniemy. Czy możemy obwiniać innych za sytuację, w której się znaleźliśmy? Czy też jednak przez cały czas mieliśmy kontrolę nad własnym życiem, a konsekwencje naszych działań są tylko i wyłącznie naszą winą?

Podążając śladami Marka Tarana oraz pozostałych postaci stających na jego drodze, wyraźnie widzimy, że w ich przypadku mamy do czynienia z fatalizmem w czystej postaci. Jaką drogą by nie podążyli i czego by nie próbowali, to tak naprawdę nigdy nie ma dobrego wyjścia z danej sytuacji i zawsze komuś oberwie się po drodze. Nie ma tu też bohatera, którego z czystym sumieniem można by było określić mianem dobrego – bowiem każdy z nich skrywa w sobie większy bądź mniejszy mrok, a także przeszłość, z którą sami nigdy nie chcielibyśmy mieć do czynienia. Aż trudno uwierzyć, iż autorowi udało się ożywić w jednej historii całą plejadę tak różniących się od siebie postaci, z których każda bez dwóch zdań wzbudza w czytelniku doprawdy skrajne emocje.

Autor stawia w swej powieści również pytania o karę oraz sprawiedliwość. Czy to w karze faktycznie kryje się nasze odkupienie, gdyż bez odbycia pokuty nasze sumienie nie będzie w stanie nigdy tak do końca się oczyścić? Czy naprawdę bez kary wszystko to, co złe, każdy niegodny czyn, którego dopuściliśmy się w przeszłości, pozostanie już w nas na zawsze? Jednocześnie ukazuje, w jak daleko odbiegający od naszych wyobrażeń sposób wygląda system resocjalizacji więźnia, który po odbyciu kary zamiast być gotowym na nowy start, wychodzi jako człowiek pozbawiony nadziei oraz tego elementarnego poczucia, które sprawia, że czujemy się ludźmi, czyli godności.

I wisienka na torcie – zakończenie, którego ani nie sposób przewidzieć, ani tym bardziej się na nie przygotować, za to sprawiające, że po prostu człowiekowi szczęka opada na podłogę. I choć wcześniej akcja pędzi na złamanie karku, nie dając czytelnikowi chwili wytchnienia, raz za razem skutecznie podnosząc mu ciśnienie kolejnym, zaskakującym jej zwrotem, to samo zakończenie całej historii sprawia, że odkładamy tę powieść z poczuciem kompletnego, emocjonalnego rozbicia i cisnącym się na usta „chapeau bas!” dla jej autora.


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?


 

Tytuł: Padlina
Autor: Adam Dzierżek
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2023
Oprawa: miękka
Liczba stron: 398
ISBN: 978-83-67545-17-4
Gatunek: thriller

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


1Shares