- Tytuł oryginalny: The Lords of Salem
- Tłumaczenie: Adrian Napieralski
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- Rok wydania: 2013
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Liczba stron: 376
- ISBN: 978-83-7785-242-2
Historia, która rozgrywa się współcześnie, swymi korzeniami sięga daleko w przeszłość. Pod koniec XVII wieku, a dokładniej dnia 16 września 1692 roku, w miasteczku Salem w stanie Massachusetts odbył się owiany dziś złą sławą proces czarownic. Skazano wówczas na śmierć grupę kobiet, wyznawczyń Szatana, na których czele stała Margaret Morgan. Konając na Tronie Boga zapowiedziała ona zemstę, która dokona się na potomkach jej oprawców. Przenosimy się do czasów teraźniejszych. Heidi Hawthorne, na co dzień pracująca w stacji radiowej miasteczka Salem, otrzymuje tajemniczą przesyłkę. Jest nią zagadkowe pudełko, na wieku którego widnieje dziwny symbol. W środku dziewczyna znajduje płytę, której autorami są Panowie. Po jej włączeniu z głośników płynie nieprzyjemna muzyka. Słychać trzaski, jęki i jakieś niezrozumiałe słowa, jakby wypowiadane w obcym języku. Heidi jeszcze nie zdaje sobie sprawy, iż odtwarzając to nagranie obudziła prawdziwe zło… Nadszedł czas zemsty zapowiedziany niegdyś przez przywódczynię czarownic.
„Panowie Salem” to powieść autorstwa Roba Zombie, który napisał ją przy współudziale B.K. Evensona, będącego laureatem nagrody International Horror Guild Award oraz mającego na swym koncie dwanaście publikacji (m.in.”Last Days” i „The Open Curtain”). Jeśli zaś chodzi o Roba Zombie to jest on światowej sławy muzykiem, który przed laty założył jeden z najlepszych zespołów metalowych White Zombie. Poza graniem zajmuje się wieloma innymi rzeczami – projektuje okładki, dekoracje koncertów, reżyseruje filmy oraz teledyski. Z pewnością wielu z Was znajome są takie produkcje jak „Dom 1000 trupów”, „Bękarty diabła” czy też remake „Halloween”. Tym razem postanowił spróbować czegoś nowego – napisać powieść.
Niestety nie każdemu czytelnikowi dzieło Roba przypadnie do gustu. Osoby o słabych nerwach proszone są o nie sięganie po tę książkę i zakończenie lektury recenzji już w tym miejscu. Czemu? Jest to bowiem najprawdziwszy horror! Gore w najczystszej postaci. Już samo spojrzenie na okładkę powieści może przyprawić człowieka o ciarki na skórze. Ale to dopiero początek… Karty powieści wręcz ociekają krwią i brutalnością. Autor niezwykle szczegółowo opisuje nam wszelkie makabry, które mają miejsce w jego dziele. Poczujecie strach bohaterów oraz dochodzący zewsząd odór śmierci. Zemdli Was metaliczny i mdlący zapach krwi oraz posoki. Będziecie mieli do czynienia z iście sadystycznymi wyczynami. Poza tym lektura jest niezwykle obrazoburcza. Mamy tu do czynienia z wiedźmami, wyznawczyniami Pana Ciemności. Odbywają się zatem rytuały ku jego czci, w których oddają się one do dyspozycji Szatana samookaleczając się i zachowując się nieprzyzwoicie. W wulgarny sposób wyrażają się na temat Boga, Nieba i wszelkich wartości wyznawanych przez chrześcijan.
„Panowie Salem” to całkiem niezły przedstawiciel gatunku. Usatysfakcjonuje miłośników horroru. Historia opisana przez autorów jest mocna i z całą pewnością spowoduje skok adrenaliny podczas lektury. Jeśli twierdzicie, że już nic Was nie zaskoczy, to sięgnijcie po „Panów Salem”. Coś czuję, że zmienicie zdanie…
Moja ocena: 4/6
Powieść została zekranizowana.