Książka, która zainspirowała twórców serialu Netflix „Otwórz oczy”! Niesamowicie wciągająca, tajemnicza i na długo zapadająca w pamięć.
PRZERAŻAJĄCY OŚRODEK, LEKARZE JAK Z HORRORÓW I NIEPOKOJĄCY BRAK PAMIĘCI. WITAJ W DRUGIEJ SZANSIE!
Czy największe koszmary rodzą się rzeczywiście w naszych umysłach? A może najgorsze czai się tuż za plecami?
Julia budzi się w tajemniczym szpitalu. Nie poznaje własnego odbicia w lustrze, nie pamięta, jak się tu znalazła. Z czasem dowiaduje się, że cała jej rodzina zginęła w pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga Szansa, powinna dawać pacjentom nadzieję… Co jednak myśleć o kobiecie, która wróży Julii śmierć, pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i szeptach rozbrzmiewających dookoła? Dzieje się tu coś dziwnego i trudnego do wyjaśnienia. Julia jest coraz bardziej zagubiona i przerażona, a leczenie nie przynosi pożądanych efektów. Co zrobi w sytuacji, w której z każdym dniem traci zaufanie nawet do samej siebie?
Rewelacyjna, pełna grozy i zaskakująca mrocznym klimatem, kilkakrotnie wznawiana powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk wciągnie każdego, kto ma ochotę na lekturę z dreszczykiem i… nie tylko.
Katarzyna Berenika Miszczuk z wykształcenia jest lekarką. To wszechstronna pisarka, której znakiem rozpoznawczym jest nieoczywista mieszanka literackich światów niezmiennie doprawiona dużą dawką humoru. Ma w swoim dorobku kilkanaście książek. Największe uznanie czytelników przyniosła jej seria diabelsko-anielska: Ja, diablica (2010), Ja, anielica (2011) oraz Ja, potępiona (2012). Na słowiański cykl Kwiat paproci składają się: Szeptucha (2016, Książka Roku 2016 w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl), Noc Kupały, Żerca (2017, Książka Roku 2017 lubimyczytac.pl), Przesilenie (2018, Książka Roku 2018 lubimyczytac.pl) oraz Jaga (2019, Książka Roku 2019 lubimyczytac.pl). W 2017 powieścią Obsesja autorka rozpoczęła kolejny cykl W lekarskim fartuchu. Rok później ukazała się jej kontynuacja – Paranoja. W 2020 r. opublikowała komedię kryminalną Ja cię kocham, a ty miau. Druga Szansa stała się inspiracją dla serialu Netflixa pod tytułem Otwórz oczy.
Fragment
Zaczerpnęłam gwałtownie powietrza. Czułam się, jakbym zbyt długo znajdowała się pod wodą. Palący ból rozsadzał moją klatkę piersiową. Głębokie oddechy przynosiły ukojenie. Chropowaty dźwięk wdychanego powietrza szumiał mi w uszach. Rozkaszlałam się. Miałam zawroty głowy.
Co się dzieje?
Otworzyłam oczy. Zaczęły gwałtownie łzawić porażone ostrym światłem, skierowanym prosto na mnie. Zasłoniłam je sztywnymi dłońmi. Płuca wciąż domagały się tlenu. Starałam się oddychać spokojniej, by stłumić dławiącą w gardle panikę.
Moje ręce… Były takie obce. Nie moje.
Ciepłe łzy płynęły po policzkach.
Cisza dookoła.
‒ Boję się… ‒ szepnęłam.
Matowy, martwy głos, nienależący do mnie.
Dotknęłam opuszkami palców włosów, twarzy, szyi… Dłonie powoli zaczynały mnie słuchać. Czuły.
Uchyliłam powieki. Światło już mnie tak nie oślepiało. Naprzeciwko łóżka, w którym leżałam, znajdowało się szeroko otwarte, zakratowane okno. Za nim widziałam tylko ciemność
wieczoru. Nad moją głową syczała cicho świetlówka. To jej zimne promienie padały na moją twarz. Nie raziły tak mocno, jak mi się wydawało, gdy pierwszy raz otworzyłam oczy. Z powrotem zacisnęłam powieki, starając się uspokoić. Powoli oddychałam, już nie krzyczałam o powietrze.
Nic złego się nie działo. Po prostu się obudziłam. Wszystko jest dobrze ‒ powtarzana w głowie mantra uciszała rodzący się we mnie krzyk. Tylko co mnie obudziło? Światło? Syk świetlówki?
To zwykły wieczór. Taki jak każdy poprzedni.
Poprzedni?
Wciąż nie otwierając oczu, oderwałam dłonie od twarzy.
Przesunęłam je na szyję, piersi, brzuch. Sunęły po pościeli. Szorstkiej, niemiłej w dotyku. Poruszyłam nogami. Ciało wciąż reagowało z pewnymi oporami. Brakowało mu płynności ruchu. Otworzyłam oczy i odwróciłam głowę na bok. Przed sobą miałam podniesioną barierkę szpitalnego łóżka. Przesunęłam palcami po chłodnym metalu pomalowanym białą farbą, której płaty odłaziły gdzieniegdzie od rurek. Za poręczą zobaczyłam wnętrze maleńkiego pokoju. Brzoskwiniowe ściany, okrągły beżowy dywanik, puste biurko, krzesło, regał z książkami, szafa, uchylone drzwi do pogrążonej w ciemnościach łazienki oraz drugie, zamknięte, prowadzące chyba na korytarz.
Nie pasowało tu jedynie szpitalne łóżko i…
…i ja.
Nie wiedziałam, gdzie jestem. Nie wiedziałam, co tu robię. Z wysiłkiem usiadłam. Zawroty głowy zmusiły mnie do złapania się barierki. Z kolejnym ruchem poczekałam do czasu, aż miną. Beżowy dywan zlewał mi się przed oczami ze ścianami. Szalony wir powoli hamował. Gdy już byłam pewna, że się nie przewrócę, szarpnęłam za blokadę. Metalowa barierka zatrzasnęła się z hukiem.
Skąd wiedziałam, gdzie jest zamek?
Spuściłam nogi na podłogę. Gołe stopy dotknęły zimnych paneli. Zadrżałam. Ten pokój był tak bezosobowy. Tak pusty. Niepewnie stanęłam na nogach. Strzeliło mi w kręgosłupie, zupełnie jakbym dawno go nie używała. Spróbowałam zrobić krok. Świat wykonał nieoczekiwany zwrot przed moimi oczami.
Góra zamieniła się miejscami z dołem.
Przewróciłabym się, gdybym nie oparła się o ścianę.
Czułam własną niemoc i nie rozumiałam, skąd się wzięła.
Nigdy tak nie było.
Nigdy?
Ruszyłam, trzymając się ściany. Chciałam dojść do zamkniętych drzwi. Zobaczyć, co jest za nimi.
Czemu nie wiedziałam, gdzie jestem? Co się działo?
Nogi powoli zaczynały mnie słuchać. Ominęłam biurko, wspierając się na krześle. Złapałam się półki regału. Przesunęłam palcami po zniszczonych książkach. Tytuły na okładkach wydały mi się znajome, jednak to odczucie szybko znikło. Już nie potrafiłam umiejscowić ich w pamięci.
Zbita z tropu zawróciłam i porzuciłam na razie pomysł wydostania się z pokoju. Podeszłam do szafy, której drzwi otworzyłam. Na półkach leżało kilka podkoszulków, głównie czarnych. Złożone, pachnące nowością dżinsy. Metka z urwaną ceną jeszcze wystawała z kieszeni, zaczepiona o szlufkę. Niebieski sweter jako jedyny wisiał na wieszaku.
Wszystko było nowe.
Zachęcam do zapoznania się z moją recenzją powieści
Tytuł: Druga Szansa
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: Uroboros
Rok wydania: 29/09/2021
Wydanie: 3
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 336
Format: 13,5×20,2 cm
ISBN: 978-83-280-8902-0