Są takie książki, które mimo upływu dziesiątek, ba! nawet setek lat od swej premiery, nadal pozostają bestsellerami w swojej kategorii; po które z niesłabnącym zainteresowaniem sięgają kolejne pokolenia i które stają się inspiracją dla wszystkich tych, którzy się z nimi zetkną.
Jedną z takich pozycji jest m.in dzieło dziewiętnastowiecznego smakosza, gastronoma, krytyka literackiego i pisarza Pellegrino Artusiego zatytułowane „Włoska sztuka dobrego gotowania”, które dla wielu stało się swoistą włoską biblią kulinarną. Dla samych Włochów zaś pozycją wręcz obowiązkową w każdym domu, do tego stopnia, iż powszechnie uważa się tam za obowiązek to, by panna młoda przyniosła w swym wianie Artusiego (jak potocznie mówi się tam o tej publikacji).
Książka ta do rąk czytelników po raz pierwszy trafiła w 1891 roku i początkowo zawierała 475 przepisów. Z każdym kolejnym jej wydaniem (a było ich w sumie piętnaście) zbiór ten wzbogacany był o kolejne receptury. Dziś liczy ich on sobie blisko 800, a inspiracją dla autora do ich powstania oraz spisania stały się kobiety, które pojawiły się na drodze jego życia.
Na naszym rynku książka ta zadebiutowała dzięki współpracy fundacji Casa Artusi i wydawnictwa Muza, w przekładzie Tessy Capponi-Borowskiej oraz Małgorzaty Jankowskiej-Buttitty – dwóch kobiet, które od ponad 30 lat dzielą swe życie pomiędzy Polskę a Włochy.
Wewnątrz książki znajdziemy, tak jak wspomniałam, blisko 800 receptur (dokładnie jest ich 790) podzielonych na odpowiednie kategorie m.in zupy i pierwsze dania, ciasta do smażenia i zapiekania, mięsa gotowane, międzydania, dania zimne, ciasta i ciasteczka czy lody. W sumie jest ich aż trzynaście, zatem każdy znajdzie tu coś dla siebie, co go zainteresuje. Co ciekawe, a o czym warto w tym miejscu wspomnieć, każdy przepis rozpoczyna się od podania jego nazwy w języku rodzimym autora i co istotne – autorka przekładu zadbała o to, by język ten oddawał włoski czasów Artusiego.
Ciekawym dodatkiem jest zamieszczona na końcu książki w aneksie propozycja przykładowych obiadów na każdy miesiąc roku oraz dodatkowych dopasowanych do głównych świąt typu Tłusty Czwartek, Wielkanoc czy Zielone Świątki.
Jednak „Włoska sztuka dobrego gotowania” to nie tylko bogaty zbiór przepisów, ale też skarbnica wiedzy o historii, tradycjach i obyczajowości Włochów zamieszkujących różne regiony kraju. Znajdziemy tu bowiem wiele interesujących anegdotek i opowiastek poprzedzających poszczególne przepisy, odsłaniających tajemnice smakowitej kuchni i przybliżających włoską kulturę jedzenia.
Książka ta pozwoli wam zrozumieć, co to właściwie znaczy jeść po włosku i znaleźć odpowiedź na pytanie „(…) czy istnieje jednolita kuchnia włoska, czy też jest ona wytworem wyobraźni pozawłoskiej.„
Jedyne co mnie boli w tej publikacji to brak jakichkolwiek zdjęć wewnątrz niej. Rozumiem, że w czasach, w których żył autor, coś takiego mogło wydawać się zbytnią fanaberią – wszak najważniejsza była wiedza zawarta na jej kartach. Dziś jednak wiele zależy od wydania książki, by potencjalny czytelnik zdecydował się po nią sięgnąć. Zdecydowana większość z nas jest wzrokowcami i ładna oprawa graficzna, wzbogacenie treści o piękne ilustracje dań z pewnością szybciej przyciągnie naszą uwagę, niż sam tekst nie okraszony grafikami. Nie każdy przecież zna nazwisko włoskiego bożyszcze kulinariów, by w ciemno zdecydował się na sięgnięcie po jego dzieło. Dlatego też żałuję, że wydawnictwo nie pokusiło się o dołączenie do książki zdjęć dań przyrządzonych (np przez tłumaczki czy ludzi związanych z w/w fundacją) na podstawie receptur w niej zawartych. Wierzę, że publikacja ta wiele by na tym zyskała.
Nie zmienia to jednak faktu, iż „Włoska sztuka dobrego gotowania” stanowi pozycję, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Dlatego też szczerze ją wam polecam.
Moja ocena: 5/6
Tytuł oryginalny: La scienza in cucina e l’Arte di mangiar bene
Tłumaczenie: Tessa Capponi-Borowska, Małgorzata Jankowska-Buttita
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2017
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 512
ISBN: 978-83-287-0764-1