Jakiś czas temu prezentowałam Wam przesyłkę od sklepu cozazapach.pl, w której znalazłam kilka nowych wosków do wypróbowania oraz cudowny biały kominek z motywem nutek na pięciolinii. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami po przetestowaniu jednej z tart. Jako że nie potrafiłam się zdecydować, którą z nich wybrać na początek, decyzję podjął za mnie mój mąż. Uparł się, żebym odpaliła na kominku „Uplift Relaxing Rituals” od Yankee Candle, a spytany, dlaczego akurat ten, odpowiedział „Bo podoba mi się jego kolor”. I coś w tym jest, bowiem wosk ten ma dość intensywny czerwony odcień, taki soczysty i choć zabrzmi to może… dziwnie (?) – smaczny.
Zgodnie z opisem producenta wosk ten stanowi połączenie aromatu cytryny, grejpfruta oraz imbiru. Wąchany na sucho ma dość specyficzną woń. Z jednej strony wyraźnie czuć cytrusową nutę oraz przebijający się przez nią imbir. Z drugiej zaś jest nieco chemiczny, sztuczny. Skojarzył mi się z proszkiem do prania, z czym zgodził się mój mąż. Z racji tego, iż wosk ten już na sucho był dość ostry, miałam obawy przed użyciem zbyt dużego kawałka w kominku. Ostatecznie zdecydowałam się odłamać 1/4 tarty.
Umieściłam odłamany fragment na górze kominka, na spód włożyłam zapalony bezzapachowy tealight i odstawiłam kominek na parapet. Na efekty nie musiałam długo czekać. Przyznać muszę, że wosk ten topi się naprawdę szybciutko, niemniej jednak nie stanowi to jego wady. Po prostu szybciej dociera do nas wydzielany przez niego aromat. Mam jednakże nie lada kłopot z opisaniem go. Jest dość trudny do określenia. Zapewnić Was mogę, iż jest słodki i całkiem przyjemny. Nie przytłacza, jednakże po jakimś czasie zaczęło mnie coś łaskotać w gardle – nie w nieprzyjemny, drażniący sposób, ale dość odczuwalny. Nie wiem, który ze składników wosku był za to odpowiedzialny. Być może to przez imbir? Choroba wie…
Ciekawa jestem Waszych wrażeń po odpaleniu tego wosku 🙂 Możecie go zakupić na stronie sklepu cozazapach.pl w cenie 9 zł. Niektórym z Was cena może wydać się dość wysoka za w sumie niewielki produkt. Jednakże zapewniam, że woski Yankee Candle są bardzo wydajne. Ten fragment, który widzieliście na powyższych zdjęciach, użyłam trzykrotnie zanim utracił swe zapachowe właściwości. Za każdym razem palił się tak długo, aż wygasł umieszczony na dnie kominka tealight. Zostało mi jeszcze 3/4 tarty, zatem przede mną wiele godzin aromatoterapii 🙂
Zachęcam Was do odwiedzin sklepu cozazapach.pl, gdzie kupicie nie tylko ten wosk, ale również całą masę innych produktów, które sprawią, że Wasze domy staną się po prostu wyjątkowe 😀 Możecie przy okazji skorzystać ze specjalnego kodu: „magicznyswiat”, który przygotowany został specjalnie dla moich Czytelników, a który pozwoli Wam dokonać zakupów z 15% rabatem! Kod ważny do końca sierpnia 🙂