„Twierdza” – F. Paul Wilson

Kiedy Klaus Woermann, dowódca niewielkiego oddziału wojska stacjonującego w Alpach Transylwańskich, przysyła wiadomość do sztabu głównego informującą o tym, iż coś morduje jego ludzi, pada decyzja, by na miejsce odesłać Einsatzkommando – Weteranów Trupiej Czaszki – pod dowództwem Ericha Kaempffera, aby szybko i sprawnie rozwiązać ten problemem. Gdy ci docierają do rumuńskiej twierdzy położonej na przełęczy Dinu, dowiadują się, iż odkąd stacjonują w niej niemieccy żołnierze, co noc jeden z nich w brutalny sposób zostaje pozbawiony życia. Kaempffer jest przekonany, iż stoją za tym partyzanci. Nie rozumie jeszcze, iż już niebawem stanie do walki z czymś niepojętym, czego nie tylko nie ima się lęk i co nie podda się żadnemu naciskowi, ale co wykraczać będzie poza tę wojnę, narodowość czy rasę…

„Nagle się rozbudził, a po lepkiej od potu skórze wędrowały dreszcze lęku. Coś znajdowało się za drzwiami jego pokoju. Nic nie usłyszał ani nie zobaczył, a jednak wiedział, że tam coś jest, otoczone tak silną aurą zła, zimnej nienawiści, czystej wrogości, że mógł wyczuć tę obecność poprzez drewno i kamień, które go od niej oddzielały. To tam było, posuwało się korytarzem, minęło drzwi i poszło dalej. Dalej…”

Próbując zrozumieć niedające się wytłumaczyć w żaden racjonalny sposób rzeczy dziejące się w twierdzy, postanawiają ściągnąć na miejsce profesora Theodora Cuzę – znawcę lokalnego folkloru żydowskiego pochodzenia, który ze względu na swój stan zdrowia zabiera ze sobą swoją córkę Magdę. Tylko czy będzie on w stanie udzielić Niemcom odpowiedzi, których ci od niego oczekują, a tym samym powstrzymać zło, które z każdym kolejnym dniem wydaje się być coraz silniejsze i bardziej mroczne?

Ta wydana po raz pierwszy w 1981 roku, a zekranizowana dwa lata później powieść to nie tylko osadzona w realiach II wojny światowej i wzbogacona rumuńskim folklorem iście fantastyczna historia o odwiecznej walce dobra ze złem, ale również dzieło stawiające ważne pytania dotyczące naszej wiary i nas samych, tego, czym tak naprawdę jest prawdziwe człowieczeństwo, jak daleko sięga ludzka nienawiść i pragnienie władzy oraz co oznacza sprawiedliwość.

„Twierdza” F. Paula Wilsona to kolejny po „Całopaleniu” Roberta Marasco, które miałam okazję niedawno przeczytać, doskonały przykład tego, jak powinien wyglądać horror w literaturze. Jest bowiem mrocznie, duszno i tajemniczo. Z każdą kolejno przewracaną stroną wyraźnie czuć narastające napięcie, które towarzyszy bohaterom powieści. Oni sami zaś są wielowymiarowi, na naszych oczach przechodzą wyraźną metamorfozę [najbardziej widoczną na przykładzie profesora i jego córki], a także potrafią wzbudzać różnorodne emocje. Przy tym wszystkim otrzymujemy historię będącą pod pewnymi względami uniwersalną, choćby dlatego, iż niesie ona z sobą niezaprzeczalną prawdę mówiącą o tym, iż w ostatecznym rozrachunku ze złem każdy z nas zawsze musi się zmierzyć sam.

Jeśli chodzi o samo wydanie książki, to wydawnictwo Vesper po raz kolejny spisało się na piątkę. No… może z minusem, ale o tym za moment. Ważne jest to, iż czytelnik otrzymuje pięknie wydaną książkę, w twardej oprawie, wzbogaconą o pasujące do treści ilustracje będące dziełem Mariusza Gandzela oraz znajdujące się pod koniec posłowie Grady’ego Hendrixa w sposób wyczerpujący traktujące o genezie powieści oraz jej autorze. A za co ten wspomniany wcześniej minus? Zabrakło zarysu fabuły. Nie znajdziemy go na okładce, ani nigdzie wewnątrz. Otrzymujemy jedynie krótką wzmiankę o tym, iż „Twierdza” jest jednym z najbardziej znanych horrorów lat osiemdziesiątych XX wieku, na podstawie którego powstał kultowy film w reżyserii Michaela Manna z niezapomnianą muzyką Tangerine Dream. Ale o czym właściwie opowiada? Tego już nie wiadomo… I jak potem czytelnik ma zdecydować, czy jest zainteresowany przeczytaniem tej książki?

Tytuł oryginalny: The Keep
Tłumaczenie: Marek Król
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2020
Cykl: The Adversary, tom 1
Oprawa: twarda
Ilustracje: Mariusz Gandzel
Liczba stron: 434
Posłowie: Grady Hendrix
ISBN: 978-83-7731-347-3


1Shares