Film: „Tajemnica śmierci” (Beneath, 2007)

Film opowiada historię Christy, która w wieku 14 lat (w tej roli pojawiła się Brenna O’Brien) przeżyła prawdziwy koszmar. Nieumyślnie spowodowała wypadek, w którym ucierpiała jej starsza siostra Vanessa (Carly Pope). Sześć miesięcy później poparzona kobieta umiera. Wydarzenie to tak mocno wpłynęło na psychikę dziewczynki, że została umieszczona w zakładzie psychiatrycznym. Ze swoją traumą radziła sobie z pomocą spotkań z psychologami, biorąc tabletki oraz przenosząc na kartki szkicownika wszystkie koszmary dręczące ją nocą. Po sześciu latach do dorosłej już Christy (Nora Zehetner) dociera informacja o śmierci zarządcy pracującego w jej starym domu. Ponoć zmarł na zawał serca. Młoda kobieta postanawia powrócić do rodzinnego miasteczka, aby wziąć udział w ceremonii pożegnalnej. Tu spotyka męża swojej zmarłej siostry, Jeffa (Warren Christie) oraz siostrzenicę Amy (Jessica Amlee). Wkrótce okazuje się, że jej rysunki mają zaskakująco dużo wspólnego z tym, co dzieje się w rzeczywistości. Biorąc pod uwagę to, co dręczy ją od lat w sennych koszmarach, dziewczyna zaczyna podejrzewać, że jej siostra wcale nie umarła, a została pogrzebana żywcem. Czy ma rację? Prawda o wydarzeniach sprzed lat okaże się przerażająca…

Rodzinne tajemnice to jest to, co najbardziej lubię w tego typu filmach. Od zawsze fascynowało mnie odkrywanie mrocznych zakamarków ludzkiej duszy. „Tajemnica śmierci” nie jest typowym horrorem, w którym goszczą krwawe sceny, bestialskie mordy i innego rodzaju przerażające rzeczy. Tu prawdziwym horrorem jest fakt, do czego zdolny jest człowiek, któremu po traumatycznym wydarzeniu ucierpiało zdrowie psychiczne. Wraz z Christy krok po kroku odkrywamy tajemnicę skrywaną od lat. Sekret, przez który ucierpiało wielu ludzi. Od samego początku czułam, że coś w tej historii się nie zgadza; że wydarzyło się coś strasznego, co teraz musi ujrzeć światło dzienne. Podążając śladami głównej bohaterki wielokrotnie odczuwałam wewnętrzny niepokój i zastanawiałam się, co też za chwilę się może wydarzyć. Momentami zaczynałam się zastanawiać, czy aby wszystko jest w porządku z psychiką Christy. Będąc świadomą tego, że wiele lat leczyła się psychiatrycznie, zaczynałam podejrzewać, czy aby na pewno obecne wydarzenia nie są jedynie wytworem jej nadal chorej psychiki. Jestem pewna tego, iż każda osoba, która zdecydowałaby się obejrzeć ten film, w pewnym momencie poczułaby w sobie zasiane ziarenko niepewności. Rzeczywistość przeplata się tu z wizjami Chisty tak, że już z czasem nie wiadomo, co jest prawdą, a co jedynie imaginacją jej umysłu. Zakończenie filmu wiele wyjaśnia, ale też ukazuje nam straszną prawdę o człowieku. Uważamy siebie za wyższy gatunek, jednakże to, co stało się w filmie przechodzi ludzkie pojęcie – a przynajmniej dla mnie coś takiego daleko wykracza poza akceptowalne przeze mnie zjawiska.

„Tajemnica śmierci” nosi znamiona horroru, ale tak na prawdę w większym stopniu jest dramatem połączonym z thrillerem. Oglądałam film wraz z mężem. Po dobrnięciu do napisów końcowych oboje uznaliśmy, że „może być”, co w przekładzie na ocenę oznacza, iż film jest dobry i można poświęcić na obejrzenie go swój czas.

Moja ocena: 4/6

Tytuł oryginalny: Beneath
Gatunek: horror, dramat
Czas: 82 min
Produkcja: USA
Premiera: światowa 2007
Reżyseria: Dagen Merrill
Scenariusz: Dagen Merrill, Kevin Burke
Muzyka: John Frizzell, Frederik Wiedmann
W rolach głównych: Nora Zehetner, Warren Christie

1Shares