Tytuł oryginalny: Selection
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowska
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2014
Trylogia: Selekcja, tom 1
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-7686-128-9
Ami, a właściwie America Singer, żyje w świecie, w którym obowiązuje bezwzględne prawo oraz ścisłe reguły, w tym również te dotyczące podziału społeczeństwa na odpowiednie kasty. Urodziła się Piątką, co w praktyce oznacza, że jest zaledwie o szczebel wyżej od służących, czyli Szóstek. Odkąd jej starsze rodzeństwo wyprowadziło się z domu to na nią spadł główny obowiązek pomagania rodzicom w utrzymaniu ich rodziny, choć i jej młodsza siostra May pomaga w tym jak tylko może malując obrazy. Rodzina Singer to artyści. Każdy z członków został obdarzony jakimś szczególnym talentem. W przypadku Ami jest to śpiew oraz umiejętność grania na różnych instrumentach. Jednak mimo wysiłków każdego z nich często bywa tak, że ledwo wiążą koniec z końcem. Nie przeszkadza im to bynajmniej w pomaganiu słabszym od nich i jeśli mają ku temu okazję dzielą się swoim skromnym dobytkiem. Od wielu lat pomagają rodzinie Legerów, Szóstkom, gdyż u nich każdy dzień jest walką o przetrwanie. Rodzina ta jest szczególnie bliska Ami ze względu na Aspena, ich syna. Od dwóch lat ukrywają przed innymi swój związek. Ich miłość jest typowym mezaliansem. Wychodząc za Aspena, Ami stałaby się automatycznie Szóstką, z czym chłopak nie może i nie chce się pogodzić. Dlatego też usilnie namawia dziewczynę, aby wzięła udział w Eliminacjach, gdyż dają one możliwość wspięcia się wyżej na drabinie społecznej. Ale nie tylko to się z nimi wiąże. W Eliminacjach bierze udział 35 panien wyłonionych spośród społeczeństwa Illei (państwa, w którym mieszka Ami). To spośród nich książę Maxon wybierze tę jedną jedyną, która nie tylko wygra, ale również zostanie jego żoną i przyszłą królową. Ami, świadoma tego jak wiele dziewcząt wyrazi chęć udziału w Eliminacjach, jest pewna, że nie ma najmniejszych szans, aby została wybrana. Dlatego też, aby zadowolić matkę oraz ambicje Aspena, wysyła swoje zgłoszenie. I dzieje się niemożliwe! Zostaje zakwalifikowana do Eliminacji, a co za tym idzie zmuszona jest opuścić swoich bliskich, aby w pałacowych murach wbrew swojej woli zacząć walczyć o względy młodego księcia. Czy da radę zapomnieć o Aspenie? Czy wśród 34 pozostałych kandydatek zdoła znaleźć choć jedną przyjaciółkę, czy też wszystkie dziewczęta okażą się bezwzględnymi rywalkami po trupach dążącymi do upragnionego celu? Jaki jest książę Maxon? Czy zdoła zawrócić Ami w głowie na tyle, by zapragnęła chcieć wygrać konkurs?
Autorką „Rywalek” jest młoda amerykańska pisarka Kiera Cass. Książka ta szybko została zauważona i doceniona zarówno przez krytyków jak i Czytelników otrzymując miano bestsellera New York Timesa. Po zaledwie dwóch latach od jej premiery została wydana już w 22 krajach. I muszę przyznać, że wcale mnie to nie dziwi, gdyż historia opisana przez panią Cass jest po prostu świetna. Nie zmienia to jednak faktu, że sięgając po nią byłam dość sceptycznie nastawiona. Zadziwiały mnie te wszystkie ochy i achy w kolejnych opiniach. Postanowiłam się więc zmierzyć z lekturą i przekonać się, co też w niej takiego jest, że świat oszalał na jej punkcie. Spodziewałam się ckliwej i tandetnej opowiastki dla nastolatek, gdzie banda rozpieszczonych dziewuch walczyć będzie o względy prawdziwego księcia. Możecie sobie tylko wyobrazić jak bardzo zaskoczyło mnie to, co odnalazłam na kartach powieści. W żadnym wypadku nie jest ona taka, jak zakładałam. Jest to piękna opowieść o trudnej miłości oraz o problemach społeczeństwa żyjącego w młodym państwie utworzonym po zakończonej IV wojnie światowej. O kraju, którego historia się zatarła, została zapomniana, albo wręcz zakazana po tym, jak nawiązały się nowe sojusze z silniejszymi państwami. Romantyczna historia przeplata się tu z trudami codziennego życia, z brutalną rzeczywistością mieszkańców żyjących poza murami pałacu, rodzin wywodzących się z kast Piątek, Szóstek, Siódemek i zapomnianych oraz nie chcianych przez nikogo Ósemek. Wydawać by się mogło, że przy problemach tych ludzi życie w pałacu usłane jest różami. Bale, przepiękne stroje, wykwintne jedzenie, wszechobecna służba stawiająca się na każde wezwanie… Nic bardziej mylnego. Rodzina królewska oraz reszta mieszkańców pałacu każdego dnia narażona jest na ataki ze strony rebeliantów z Południa i Północy kraju. Podczas trwających Eliminacji dziewczęta biorące udział w konkursie na własnej skórze odczują, co to oznacza w praktyce. Stawiane będą pytania o to, czy warto walczyć o wygraną i narażać tym samym własne życie.
Wydawać by się mogło, że Eliminacje to jedynie konkurs, który daje możliwość księciu Maxonowi obcowania i zabawiania się z wieloma urodziwymi pannami. Coś miłego, przyjemnego, czysta rozrywka dla buzującego hormonami młodego mężczyzny. Jednak wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste. Dla przyszłego władcy jest to jedyna okazja, aby mógł znaleźć sobie żonę. Będąc synem króla ciąży na nim wielka odpowiedzialność i mnóstwo obowiązków. Nie starcza czasu na życie prywatne, a tym bardziej rozglądanie się za potencjalną przyszłą żoną. Eliminacje są dla niego jedyną szansą, aby móc znaleźć dla siebie partnerkę na resztę życia. Do wyboru co prawda ma 35 przepięknych dziewcząt, jednakże podjęcie decyzji jest niezwykle trudne. Zwłaszcza, że pozostaje pod naciskiem nie tylko rodziny, czy doradców państwowych, ale również jego kolejnym krokom przygląda się całe społeczeństwo Illei dzięki ekipie filmowej stale obecnej w pałacowych murach. Postawcie się na jego miejscu i spróbujcie w takich warunkach wybrać tę, która godna jest nie tylko stać się przyszłą królową, ale również kobietą, która pozostanie u jego boku do końca życia.
Z kolei dla Ami Eliminacje są zarówno koszmarem, z którego najchętniej by się obudziła, ale również możliwością na poprawę sytuacji swojej rodziny. Dziewczyna jest oddaną, kochającą córką, wiecznie zatroskaną o ich losy, a zwłaszcza swojego młodszego rodzeństwa. Świadoma jest tego, że im dłużej pozostaje w pałacu, tym więcej dobrego czyni dla swoich bliskich. Jednak z drugiej strony oznacza to, że być może stanie się tą, którą wybierze na swą przyszłą żonę książę Maxon. Po opuszczeniu domu miała o nim nie najlepsze zdanie. Pewna była, że jest on nadętym, snobistycznym, pustym młodym człowiekiem, dla którego Eliminacje są świetną zabawą. Miała go za takiego, dla którego najważniejsza jest uroda dziewczyny, a nie jej intelekt, charakter, wnętrze. Wydawało jej się, że spośród wszystkich kandydatek wybierze po prostu tę, która dobrze będzie prezentowała się u jego boku, bo przecież od doradzania ma wielu specjalistów z każdej dziedziny, którzy służą mu swoją pomocą na każde jego skinienie. Jednak z upływem czasu Ami zaczyna zdawać sobie sprawę, że Maxon jest zupełnie innym człowiekiem, niż myślała i coraz bardziej się do niego zbliża. Nie potrafi jednak zapomnieć swojej pierwszej miłości – Aspena. Czy zdoła wyrzucić go ze swego serca i obdarzy księcia prawdziwym uczuciem?
„Rywalki” okazały się być powieścią, która utwierdziła mnie w tym, że warto marzyć. Pokazała mi, że niezależnie od statusu społecznego, w każdej kobiecie drzemie prawdziwa księżniczka. Trzeba tylko umieć dostrzec jej piękno. To zarówno piękna jak i smutna baśń o miłości, kobiecych pragnieniach oraz walce dobra ze złem. Historia, która być może niektórym wyda się ckliwa, dla mnie okazała się tą, o której długo nie zapomnę. Dlatego też nie mogę doczekać się chwili, kiedy w me ręce trafi kontynuacja losów kandydatek „do ręki” księcia.
Moja ocena: 6/6