Recenzja: „Saal” – Grzegorz Wielgus

Nie uciekniesz. Nie ukryjesz się. On już złapał Twój trop.

Wyjazd w Gorce miał być dla Alicji wytchnieniem od pracy, a wyświadczenie przysługi przyjacielowi tylko nieznaczną komplikacją weekendowych planów. Jednak jeden telefon zmienił beztroską wycieczkę w koszmar.

Przez tajemniczą przesyłkę, która przypadkiem znalazła się w jej rękach, kobieta staje się celem potężnej grupy przestępczej. Jej śladem podąża Saal – uzbrojony, doskonale wyszkolony najemnik, który ma tylko jedno zadanie: odzyskać paczkę za wszelką cenę. Aby przetrwać, Alicja musi wypełniać jego polecenia – inaczej wyda na siebie oraz najbliższych wyrok śmierci.

Bohaterowie jacy są – każdy widzi… 

Saal to prawdziwy twardziel – doskonale wyszkolony najemnik, skuteczny, skrupulatny, metodyczny, przewidujący, opanowany, z wojskową przeszłością (nadal dręczą go wspomnienia z tamtych czasów). Prawdziwy tropiciel, który nie spocznie dopóty, dopóki nie osiągnie wyznaczonego sobie celu. Ma jednak swoje zasady, którymi bezwzględnie się kieruje – m.in. taką, że nie zabija bez powodu. Jest nieprzekupny i niczego nie robi tylko dla pieniędzy. To bohater z krwi i kości. Wyrazisty i wielowymiarowy. O dziwo – wbrew temu, czym się zajmuje, wzbudził we mnie pozytywne odczucia. To profesjonalista, a nie zwykły zabijaka czy psychopata, któremu odbieranie ludzkiego życia sprawia przyjemność.

Alicja jest młodą kobietą wciągniętą w brutalny przestępczy świat przez zupełny przypadek. Zważywszy na sytuację, w której się znalazła, oraz kilku momentów załamania, nie poddaje się i prze do przodu mimo napotykanych po drodze trudności. Z uwagi na to, iż jest kobietą, cechuje ją większa emocjonalność niż pozostałe postaci występujące w powieści. Targają nią różne emocje – pozytywne i negatywne, z naciskiem na te ostatnie. Odczuwamy wyraźnie nie tylko jej żal oraz rozgoryczenie z powodu tego, że to akurat ją i Michała musiało spotkać coś takiego, ale też złość i nienawiść względem człowieka, który ich w to wpakował. Wyraźnie bije też od niej strach – o własne życie, o bezpieczeństwo ukochanego, a także troska o ludzi, których przypadkowo spotyka na swej drodze podczas szaleńczej ucieczki przed zabójcą – aby nie ściągnąć na nich jego uwagi, by nie stała im się niepotrzebnie krzywda.

Jeśli zaś chodzi o samą książkę… 

Wbrew pozorom historia ta nie od razu zdołała wciągnąć mnie do swego świata. Jednakże im dalej posuwałam się z lekturą książki, tym trudniej było mi się od niej oderwać. A wszystko przez to, że autor umiejętnie stopniuje napięcie i sprawia, iż czytelnik czuje się coraz bardziej zaintrygowany tym, co też się za chwilę może się wydarzyć.

Język powieści jest prosty i w pełni zrozumiały (za wyjątkiem obcojęzycznych wstawek gangstera Rakowatego) dla czytelnika. Narracja jest płynna, mamy sporo dialogów. Autor zadbał o szczegółowość zarówno otoczenia, w którym znajdują się poszczególni bohaterowie, jak też ich zachowania. Podoba mi się to, że postaci występujące w powieści posługują się językiem stosownym do tego, skąd pochodzą, czym się zajmują itp. itd. Mamy więc możliwość posłuchania góralskiej gwary, języka używanego na wsi, cudzoziemskiej mowy, czy dosadnego i wulgarnego języka, jakim niejednokrotnie posługują się przestępcy. Jeśli zaś chodzi o samą konstrukcję powieści, to podzielona została ona na dni, podczas których rozgrywa się cała historia; te zaś na części, podczas których śledzimy poczynania poszczególnych bohaterów powieści (Saala, Alicji, Michała, Rakowatego i jego ludzi, a także policji na czele ze Skargą).

Powieść ta – ze względu na podjętą w niej tematykę gangów, przestępczości zorganizowanej, najemników czy też wojskowego przeszkolenia – zapewne prędzej trafi w gust mężczyzn niż kobiet, niemniej zdecydowanie polecam ją wszystkim dorosłym, dojrzałym czytelnikom będącym miłośnikami sensacji i kryminałów oraz lubiących szybką akcję.


 

Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 18 kwiecień 2021
Gatunek: sensacja, thriller
Oprawa: miękka
Liczba stron: 364
ISBN: 978-83-66328-54-9


0Shares