Recenzja: „NOS4A2” – Joe Hill

Lekturę „NOS4A2” planowałam już dawno temu. W tym roku swą premierę miał serial telewizyjny, który powstał w oparciu o dzieło Hilla. Obejrzałam go z dużym zainteresowaniem i przyznaję bez bicia, iż stał się on głównym powodem, dla którego postanowiłam dłużej nie odkładać lektury książki. Mówi się o tym, iż lepiej późno niż wcale prawda?

O wampirach i wampiryzmie jako takim napisano już mnóstwo książek. Wystarczy wejść do sieci i wpisać w wyszukiwarce hasło „książki o wampirach”, aby przekonać się o tym, iż w moich słowach nie ma ani krztyny kłamstwa. Jednakże to, w jaki sposób do tematu w swej powieści zatytułowanej „NOS4A2” podszedł Joe Hill, stanowi dla mnie istny powiew świeżości, a zarazem nadzieję na to, iż w przyszłości – mając taką wyobraźnię – autor ten zdoła zaskoczyć mnie jeszcze nie raz!

Historia opowiedziana na kartach w/w książki traktuje o Victorii McQueen, która będąc dzieckiem odkrywa, iż z pomocą swojego rowerka jest w stanie przemierzać niebywałe odległości w bardzo krótkim czasie, aby odnaleźć to, co komuś zaginęło bądź też jest jej w danej chwili szczególnie potrzebne. Wtedy jednak nie zdawała sobie sprawy z tego, iż każda z tych podróży obarczona była ceną, i że ich konsekwencje odbiją się znacząco na jej późniejszym życiu.

Stojąc u progu dorosłości, wzburzona po rodzinnej kłótni i szukając kłopotów, Vic po raz ostatni postanawia odbyć podróż przez Most Krótsza Droga. Ten zabiera ją do domu człowieka jeżdżącego Upiorem – starym, czarnym rolls-roysem wraithem z 1938 roku, z rejestracją NOS4A2. Spotkanie to kończy się dla Victorii nieomal śmiercią… Dlatego też postanawia ona zapomnieć raz na zawsze o Moście Krótsza Droga i wszystkim tym, co jest z nim związane.

Dobre chęci to jednak za mało… Bo i co z tego, że ona postanowiła wymazać z pamięci wydarzenia z przeszłości, kiedy ta nie zamierzała uczynić dla niej tegoż samego? O nieeee… Charlie Talent Manx Trzeci nie zapomniał o Victorii McQueen… Nie tylko o niej nie zapomniał, ale też zamierza zemścić się na niej za wszystko to, co mu uczyniła i to w taki sposób, który zaboli ją możliwie najmocniej…

NOS4A2 to powieść, która po raz pierwszy wydana została w naszym kraju przed sześciu laty, a w tym roku powróciła w odświeżonej szacie graficznej (patrz – zdjęcie na górze) z okazji ukazania się w polskim przekładzie zbioru trzynastu opowiadań autorstwa syna Mistrza Grozy zatytułowanego „Gaz do dechy”, który to miałam przyjemność niedawno sama czytać i z czystym sumieniem mogę go gorąco polecić waszej uwadze.

Spoglądając na obie okładki od razu widać, że ich autorzy w zupełnie odmienny sposób podeszli do tematu – w poprzednim wydaniu nawiązując do świąt Bożego Narodzenia, które dla Manxa są szczególnie ważne, w obecnym zaś do Upiora – jego ukochanego, czarnego samochodu pozwalającego przemierzać mu drogę do Gwiazdkowej Krainy. Moim zdaniem obie okładki są jak najbardziej udane i trafione, zaś to, która z nich spodoba się bardziej czytelnikom zależy już od ich osobistych preferencji.

A skoro już wspomniałam o Gwiazdkowej Krainie, to przyznać muszę, iż jest to miejsce ze wszech miar szczególne i wyjątkowe… To tam trafiają dzieci, które Manx od dziesiątek lat ratował i nadal ratuje przed ich rodzicami… Pozbawiona wszelkich trosk oraz bólu… W której panuje wieczna zabawa, a kakao płynie nieprzerwanym strumieniem… Gdy już raz się do niej trafia, nie chce się jej opuszczać…

I choć wydaje się być ona cudownym miejscem, to pamiętać trzeba jednak o tym, iż „NOS4A2” jest przecież powieścią grozy i to taką w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Pod grubą, ociekającą warstwą lukru kryje się koszmar jaki trudno sobie nawet wyobrazić. Jednak Joe Hill udowadnia, iż nie tylko jego wyobraźnia nie zna żadnych granic, ale też pozwala czytelnikowi na własnej skórze poczuć bezmiar przerażenia towarzyszący tym, którzy będą mieli to nieszczęście przekroczyć bramę z cukrowych lasek i zawitać w Gwiazdkowej Krainie Charliego Talenta Manxa.

Na początku wspomniałam o tym, iż mam za sobą seans serialu, a właściwie pierwszego jego sezonu, i że to właśnie on w dużej mierze zadecydował o tym, iż postanowiłam w końcu zapoznać się z książką, na podstawie której został on nakręcony. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zaczęłam czytać i nagle okazało się, że kompletnie nic się nie zgadza! Przebieg historii – nie ten! Wiek czy wygląd postaci – nie te! Ich losy – również odbiegające od tego, co dane mi było wcześniej obejrzeć! Przyznam, że przez długi czas byłam mocno zagubiona w całej tej historii, gdyż w mej pamięci – jako żywe – stawały obrazy z serialu i nijak miały się do tego, co znajdowałam na kartach książki. Z czasem jednak postanowiłam zupełnie się od nich odciąć – podejść do książki jako zupełnie nowego tworu, odrębnej historii. I wiecie co? Dopiero wówczas mogłam w pełni cieszyć się lekturą oraz odpowiednio zagłębić się w historię i przeżyć wszystko to, co stało się udziałem jej bohaterów.

Sama historia jest po prostu niesamowita, a jej bohaterowie niepowtarzalni i w żaden sposób niedający o sobie zapomnieć. Victoria McQueen… Charlie Talent Manx Trzeci… Louise Carmody… Margaret Leigh… Bing Partridge… I ktoś jeszcze, o kim jednak wspomnieć nie mogę, aby nie odebrać wam przyjemności z lektury… Każde z nich to odrębna jednostka, osobowość – wykreowana z należytą pieczołowitością; z własną historią oraz motywami skłaniającymi ją do działania. Każda stanowiąca nie tylko nieodłączny element tej historii, bez obecności której rozsypałaby się ona niczym domek z kart, ale przede wszystkim warta bliższego poznania.

Historia ta, poza faktem, iż jest ona niezapomnianą, fantastyczną podróżą przez świat wyobraźni autora, jest również – a może zwłaszcza? – opowieścią o dzieciństwie, cudach oraz stracie. Miłości, więzach rodzinnych, trudnych wyborach oraz poświęceniu. Tęsknocie za tym, co już nie wróci. To historia, którą po prostu trzeba przeczytać.

„To, co dobre, zostaje dobre, niezależnie od tego, jakie cięgi zbiera.”

„Fantazja jest rzeczywistością, która czeka na włączenie.”

„Ostatecznie Boże Narodzenie jest po prostu stanem umysłu i dopóki masz w sercu odrobinę świątecznego ducha, każdy dzień jest dniem Bożego Narodzenia.”

Tytuł oryginalny: NOS4A2
Tłumaczenie: Marta Frąc
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2020
Oprawa: twarda
Liczba stron: 672
ISBN: 978-83-8125-367-3


1Shares