Recenzja: „Morderstwo w księgarni” – Merryn Allingham

Dawno już nie czytałam żadnego kryminału w stylu retro. W końcu jednak nadarzyła się ku temu okazja – powieść „Morderstwo w księgarni” autorstwa Merryn Allingham, która przenosi czytelnika do lat 50-tych ubiegłego wieku, a dokładniej do niewielkiego miasteczka Abbeymead w hrabstwie Sussex, w którym to wraz z głównymi bohaterami przyjdzie nam rozwiązać zagadkę pewnej tajemniczej śmierci młodego człowieka, która zapoczątkuje szereg nieoczekiwanych wydarzeń.

A wszystko zacznie się z chwilą, w której Flora Steele (właścicielka niewielkiej księgarenki o nazwie All’s Well) wraz z Jackiem Carringtonem (poczytny autor kryminałów, a przy okazji miejscowy odludek) natrafią w księgarni na w/w zwłoki. Został zamordowany czy wręcz przeciwnie – umarł śmiercią naturalną? Jaka by nie była prawda, faktem pozostaje to, iż z chwilą, w której w miasteczku rozeszła się wieść o znalezionym ciele, zainteresowanie ofertą księgarni drastycznie spadło – do tego stopnia, iż grozić jej może zamknięcie.

„(…) Abbeymead nie wierzy w przypadki. Odkopywano dawne opowieści.”

Flora wie, że aby uratować jej reputację, a tym samym nie dopuścić do jej zamknięcia, musi za wszelką cenę rozwiązać zagadkę przedwczesnego zejścia z tego świata młodego człowieka, którego znalazła między regałami z książkami. I zdaje sobie sprawę, iż jedyną osobą, która może jej w tym pomóc, jest Jack Carrington.

Wkrótce w miasteczku znalezione zostają kolejne zwłoki… i nagle okazuje się, że senne Abbeymead skrywa tajemnice, o których nikt dotąd nie miał pojęcia!

Klimat małego, prowincjonalnego miasteczka z lat 50-tych ubiegłego wieku oraz duet charakternych bohaterów to niezaprzeczalnie największe atuty tej powieści i to one, jak to się mówi, „robią robotę” sprawiając, że książkę tę czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Ona – jest kobietą nienawykłą do bycia bezradną, a przy tym niezwykle inteligentną, dociekliwą i upartą. On – przystojny i szarmancki, skupiony na swojej pracy. Razem stworzą niezwykłą parę detektywów, non stop działającą sobie na nerwy, ale jednocześnie wzajemnie się uzupełniającą. Choć wydają się tak różni – choćby z uwagi na różnicę wieku, zajęcia czy doświadczenia życiowe – to z czasem zaczynają pojmować, że łączy ich o wiele więcej, niż im się początkowo wydawało. Losy tych dwojga, przebieg prowadzonego przez nich dochodzenia oraz łączenie krok po kroku odkrywanych przez nich po drodze tropów śledzi się z prawdziwym zainteresowaniem i wraz z bohaterami przeżywa się wszystko to, co staje się ich udziałem.

Powieść ta jako kryminał jest bardzo delikatna – tzn. że nie uświadczycie tu rozlewów krwi, brutalnych opisów miejsc zbrodni czy też innych tego typu rzeczy tak często spotykanych w rasowych powieściach z tego gatunku. Bliżej jej do książek pisanych przez królową kryminału – Agathę Christie, która w głównej mierze skupiała się na budowaniu klimatu oraz samej zagadce i jej nieprzewidywalnym, zaskakującym rozwiązaniu. I właśnie to otrzymujemy w powieści Merryn Allingham.

Na końcu zaś czekała mnie miła niespodzianka – ze słów autorki skierowanych do czytelników wyczytałam bowiem, iż główni bohaterowie „Morderstwa w księgarni” jeszcze powrócą. I faktycznie – sprawdziłam i okazuje się, że seria „Flora Steele Mystery” liczy już sobie siedem tomów! Szkoda tylko, że na stronie wydawnictwa nie przeczytamy o tym ani słowa… Mam jednak nadzieję, iż zdecyduje się ono wydać na naszym rynku kolejne części. Sięgnę po nie z prawdziwą przyjemnością.


Podobało Ci się? Możesz mnie wspierać ?


 

Tytuł: Morderstwo w księgarni
Autor: Merryn Allingham
Tytuł oryginalny: The Bookshop Murder
Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk
Wydawnictwo: Mando
Rok wydania: 2023
Seria/Cykl: Tajemnica Flory Steele, tom 1
Oprawa: miękka
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-277-3173-9

 

Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Mando

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


1Shares