Recenzja: „Mała draka w fińskiej dzielnicy” – Marta Kisiel

Trudno uwierzyć, że minęło niemal dziesięć lat odkąd po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Marty Kisiel. Gdy kończyłam wówczas „Nomen Omen”, wiedziałam już, że autorka bez dwóch zdań dołączy do grona moich ulubionych pisarek i że po jej kolejne powieści będę sięgała w ciemno. Dziś, blisko dekadę później, nic się w tym temacie nie zmieniło (no może za wyjątkiem tego, że mam za sobą lekturę więcej niż jednej książki, która wyszła spod pióra Marty Kisiel, w tym tej najnowszej, o intrygującym tytule „Mała draka w fińskiej dzielnicy”) – nadal uwielbiam jej pióro i ciągle mi mało tego niepowtarzalnego humoru oraz zakręconego szaleństwa wszechobecnego w jej powieściach ❤️

Najnowsza historia, która znalazła się na kartach w/w książki, to istne szaleństwo i to na kółkach. Ale w tym dobrym znaczeniu, żeby nie było! Ileż ja się naśmiałam i jak przyjemnie spędziłam czas podczas lektury tej książki ❤️ Jedyne, czego żałowałam, to tego, że tak szybko się ona skończyła. Najchętniej zostałabym na dłużej w tytułowej fińskiej dzielnicy towarzysząc bohaterom powieści, lecz – jak to mówią – wszystko co dobre, szybko się kończy.

A wszystko zaczyna się od powrotu Sławy Nieśmiertelnej [a tak właściwie to Mieczysławy Żmijan, ale ciiii] do Starego Deszczna, a dokładniej to do domu jej babci Gieni, z którą to nie widziała się od dłuższego czasu. Początkowo wydaje się jej, że nic w jej rodzinnym miasteczku się nie zmieniło, lecz wrażenie to bardzo szybko mija. Oto bowiem w fińskiej dzielnicy wybucha prawdziwa draka, w której epicentrum nagle znajdą się z dawna niewidziani przyjaciele z dzieciństwa (wśród których prym wiódł będzie człowiek jelonek), małe – choć przerażające, bo posiadające ostre zęby – włochate ziemniaki na nóżkach przypominające kiwi, grupa babć – zarówno tych twardo stąpających po ziemi, jak i bardziej eterycznych, które nieustannie spierać się będą ze sobą na wszelkie możliwe tematy, a także gadający chodnik, który mógłby każdemu zryć psychikę po całości, zwłaszcza śpiewając „Mambo No 5”. Gdy dołożymy to tego wszystkiego fińską mitologię, a także całą garść – i to nie małych! – sekretów, które skrzętnie przed pozostałymi bohaterami ukrywają babcie, to można być pewnym jednego – będzie się działo!

Naprawdę nie wiem, skąd autorka czerpie pomysły na swoje historie, ale pozazdrościć jej można tak ogromnej wyobraźni i to zarówno w kwestii wymyślania samej historii, ale przede wszystkim kreacji występujących w niej bohaterów. Bambi to mój absolutny ulubieniec ❤️ Total-tak ❤️ Z tym jego pozytywnym nastawieniem do świata, emanującą z niego energią, byciem takim kolorowym i ajajaj ❤️ Czy tylko mi kojarzył się on z sympatycznym aniołem stróżem z bamboszkami i obsesją na punkcie porządku, w przydużej koszulce z Garfieldem, z tęczowymi oczami i cienkimi celofanowymi włosami znanemu z cyklu „Dożywocie” Marty Kisiel?

Jednak pod tym całym wszechobecnym w powieści humorem skrywa się o wiele głębsze dno. Bo i owszem, jest to z jednej strony przezabawna historia, w której występuje plejada wielobarwnych bohaterów, u boku których po prostu świetnie się bawimy podczas lektury książki, ale jest to również, a może i przede wszystkim, opowieść o mierzeniu się ze stratą – m.in. pogrzebanych na zgliszczach bolesnej przeszłości własnych marzeń, ale również czegoś o wiele ważniejszego – bliskich naszemu sercu osób i tego, czego już nigdy więcej razem nie zrobimy. To również historia o tym, jak ważna jest w życiu człowieka siła przyjaźni i wzajemnego wsparcia, zwłaszcza w trudnych dla nas chwilach.

Podsumowując: „Mała draka w fińskiej dzielnicy” Marty Kisiel to fantastyczna książka, idealna lektura na poprawę humoru, której nie sposób nie polecić. Zwariowana historia, pierwszorzędne dialogi, cudowni, zapadający w pamięci bohaterowie i ten dowcip bijący z dosłownie każdej strony powieści sprawiają, że jest to pozycja, do której będziecie nie raz powracali, za każdym razem bawiąc się przy niej równie mocno jak za pierwszym razem ❤️

 

pozostałe książki Marty Kisiel na moim blogu:

Dożywocie ♦ Siła niższa ♦ Oczy uroczne
Nomen Omen
Pierwsze słowo
Małe Licho i tajemnica Niebożątka
Nagle trup


Doceniasz mój wkład w promowanie czytelnictwa?  Możesz mnie wspierać ?


Tytuł: Mała draka w fińskiej dzielnicy
Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Mięta
Rok wydania: 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-68005-09-7
Gatunek: komedia

Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim (barter).
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Mięta

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


1Shares