„Hydraulik dusz” Marcusa Parksa i Henry’ego Zebrowskiego od wydawnictwa Egmont to jeden z najdziwniejszych i najobrzydliwszych komiksów, jakie dane mi było dotąd czytać [a „trochę” ich już przewinęło się przez moje ręce].
Jej głównym bohaterem jest pracujący na stacji benzynowej Edgar Wiggins, od dziecka marzący o tym, by zostać księdzem i móc pomagać duszom ludzi osiągać wieczne zbawienie, któremu jednak nie dane było ukończyć seminarium, gdyż został z niego wyrzucony po głośnej aferze, którą wywołał. Nie porzucił on jednak swoich marzeń. Kiedy więc pewnego dnia na stacji zjawia się auto, na którego boku napisano „Hydraulicy dusz”, a jego kierowca zaprasza go na wykład dotyczący wypędzania demonów, Edgar widzi w tym znak od Boga i drogę, którą odtąd powinien podążać.
Nie stać go jednak na zakup planów, dzięki którym mógłby zbudować przepychacza ducha – urządzenie służące do uwalniania opętanych dusz, dlatego też postanawia je wykraść i zbudować własną wersję maszyny. Nie spodziewa się jednak tego, że jej uruchomienie da początek wydarzeniom, które doprowadzić mogą do tragicznych skutków dla przyszłości całej ludzkości…
„Ludzie nie są odosobnieni w swej wierze, że potrzebują przebaczenia ze strony kochającego transcendentalnego ojca. To paradoks. Żyją w stworzonym przez nich matrixie rzeczywistości, ale wciąż skaczą przez wymyślone przez siebie przeszkody, by zadowolić owego „twórcę”.
Jedno jest pewne – to z całą pewnością nie jest historia dla każdego czytelnika. Pomijając już to, o czy wspomniałam na samym początku – że jest jedną z najdziwniejszych [bowiem, jest tak pokręcona, szalona i jadąca po bandzie jak żadna inna] i najobrzydliwszych [krew, flaki, ludzkie ekskrementy i wulgaryzmy atakują nas tu z każdej strony] opowieści, z jakimi dotąd miałam styczność, to na dodatek mocno uderza w Kościół – w duchowieństwo, jak i w samych wyznawców oraz religijnych fanatyków; z jednej strony wyraźnie piętnując wszelkie złe praktyki, które mają związek z religią jako taką, z drugiej zaś ukazując, czasami w karykaturalny i przerysowany sposób, dokąd prowadzić może człowieka jego ślepa wiara.
„Nasza wiara została zbudowana na rzezi. My jesteśmy rzezią! Właśnie dlatego nigdy nie wygrasz, Edgarze Wiggins.”
Pod względem wizualnym album ten prezentuje się znakomicie – za co odpowiedzialni są John McCrea oraz PJ Holden. Ilustracje ich autorstwa nie tylko idealnie współgrają z tekstem, nie pozostawiając wiele miejsca na wyobraźnię, ale też są niezwykle szczegółowe, wyraziste, zapadające w pamięci oraz oddające i potęgujące klimat całej tej opowieści.
Trzeba przyznać, że „Hydraulik duch” na swój odpychający i wulgarny sposób jest naprawdę oryginalnym komiksem. Z całą pewnością nie dla każdego. Jeśli jednak jesteście gotowi na prawdziwą jazdę bez trzymanki i historię, która – mimo tych wszystkich ohydztw – ma do zaoferowania refleksję na temat otaczającego nas świata oraz ludzkiej natury, spróbujcie się z nią zmierzyć.
Doceniasz mój wkład w promowanie czytelnictwa? Możesz mnie wspierać ?
Tytuł: Hydraulik Dusz
Scenariusz: Marcus Parks, Henry Zebrowski
Tytuł oryginalny: Soul Plumber
Tłumaczenie: Zofia Sawicka
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2024
Seria/cykl: DC HORROR
Oprawa: twarda
Format: 17 x 26 cm
Ilustracje: John McCrea, PJ Holden
Liczba tron: 152
ISBN: 978-83-281-6287-7
Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim (barter).
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Egmont.
Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬
Egmont
oraz