Recenzja: „The Glass girl” – Kathleen Glasgow

Ile jest w stanie znieść jeden człowiek? I ile zniesie… dziecko?

Czasem życie przytłacza nas tak mocno, że jedyną ucieczką od codzienności oraz bólu, który nie pozwala normalnie funkcjonować, wydaje się być alkohol. Legalny, ogólnodostępny, reklamowany. Przecież ludzie piją na całym świecie, prawda? Tylko w którym momencie staje się to już uzależnieniem? Kiedy człowiek przekracza tę niewidzialną granicę, zza której tak trudno jest mu powrócić do życia, w którym przetrwanie kolejnego dnia nie było ściśle powiązane z koniecznością napicia się?

„Uwierzcie mi, proszę. Posłuchajcie, proszę. Jestem wielkim złem. Jestem BELLA złożona z samych wielkich liter. Nigdzie nie pasuję. Powinnam przestać. Wiem. Ale nie mogę przestać. Jeśli przestanę, to zacznę się rozpadać, ale nie mogę się posypać, bo jeśli tak się stanie, to nie wiem, czy odnajdę wszystkie kawałki siebie. Będzie zbyt wiele strzępów, zbyt ostrych, zbyt małych, a krew zostawi na wszystkim plamy nie do usunięcia.(…) To znowu ja. BELLA złożona z samych wielkich liter. Zbyt wielkich.”

Rozwód i nieustanne kłótnie rodziców, trudna w wychowaniu młodsza siostra, ciągłe oczekiwania i wyrzuty, presja ze strony nauczycieli oraz znajomych, porzucenie przez chłopaka a także śmierć ukochanej babci, która jako jedyna zdawała się rozumieć jej problemy – to wszystko spadło na barki Belli, głównej bohaterki powieści „The Glass Girl” autorstwa Kathleen Glasgow. Dorosły człowiek mógłby mieć problem z udźwignięciem i poradzeniem sobie z tym wszystkim, a co dopiero piętnastoletnia dziewczyna, która nadal jest przecież dzieckiem.

Sposobem na przetrwanie okazał się być dla niej alkohol, pity po kryjomu, bądź wraz ze znajomymi. Uspokajał… znieczulał… pozwalał zapomnieć… stać się kimś innym… mniej samotnym… Bella była pewna, że nie ma problemu z piciem – przecież dobrze się uczy, nie sprawia problemów w domu, pracuje i jeśli tylko zechce, może w każdej chwili z tym skończyć. Pewnego dnia jednak budzi się w szpitalu i słyszy, że nieomal umarła…

„(…) można wygładzić kanty, można próbować zalać to coś, co zżera nas żywcem od środka, można zagrzebać swój wstyd, niepokój czy traumę pod stosem pigułek popijanych alkoholem… ale w końcu to wszystko w nas pozostaje. Trzeba stawić czoła samym sobie.”

Nadszedł czas, by zmierzyć się z brutalną rzeczywistością…
Pierwszym krokiem na tej drodze będzie… odwyk.

Sięgnęłam po powieść Kathleen Glasgow… z ciekawości. Chciałam przeczytać historię osoby uzależnionej, z jej punktu widzenia, aby móc w jakimś stopniu zrozumieć, co kieruje osobami sięgającymi po alkohol. Sama jestem DDA [Dorosłe Dziecko Alkoholika]. W domu, w którym dorastałam, nie stroniono od alkoholu, a moja matka w pewnym momencie, podobnie jak Bella, trafiła na odwyk. Z tym, że ona była dorosła, a bohaterka powieści to zaledwie nastolatka, młodziutka dziewczyna u progu dorosłości, która – nie mając wsparcia ze strony najbliższych oraz próbując na własną rękę poradzić sobie z przytłaczającymi ją problemami – w którymś momencie po prostu się zagubiła, niemal doprowadzając do własnej śmierci.

„Te wszystkie pogadanki, którymi raczą nas w szkole. Jednym uchem wpadają, a drugim wypadają. „Jesteście ważni. Macie swoje miejsce”. To kłamstwo. Gdybyśmy byli ważni, gdybyśmy mieli swoje miejsce, to teraz nie byłoby nas tutaj, nie pilibyśmy, nie palilibyśmy, nie ćpalibyśmy. Prawda?”

To nie jest łatwa historia. Pełno w niej bólu, cierpienia, żalu… Tli się w niej jednak również płomyk nadziei. Całość zaś zmusza do refleksji, nie tylko nad problemami, które niesie ze sobą samo uzależnienie, ale przede wszystkim nad powodami, które sprawiają, że człowiek w ogóle wpada w nałóg. Łatwo jest się napić czy naćpać. Jednak w drugą stronę to już nie działa w ten sam sposób. Droga do trzeźwości jest bowiem niebywale trudna i pełna wyrzeczeń, a do tego niejednokrotnie niemożliwa do przejścia bez obecności w naszym życiu osób, które będą wspierać nas w tej trudnej walce.

„Życie jest ciężkie, Bello (…). Nie masz kontroli nad całym światem, ale możesz dysponować swoim malutkim kawałkiem, jeśli tego chcesz. Bo każdy z nas ma swój mały kawałek świata. I tylko od ciebie zależy, co z nim zrobisz.”

Czy Belli uda się skończyć z piciem? Sięgnijcie po tę książkę i przekonajcie się sami. Naprawdę warto!


Doceniasz mój wkład w promowanie czytelnictwa?Postaw mi kawę na buycoffee.to


Tytuł: Glass Girl
Autor: Kathleen Glasgow
Tyt. oryginalny: Glass Girl
Tłumaczenie: Ewa Bobocińska
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 09/10/24
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-8266-489-8

Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim (barter). Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji. Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar.

Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬


1Shares