Recenzja: „Droga Pani Bird” – AJ. Pearce

Gdyby czytelnik wybierając dla siebie kolejną lekturę kierował się jedynie wyglądem jej okładki, wówczas mógłby się mocno rozczarować sięgając po debiutanckie dzieło AJ Pearce zatytułowane „Droga Pani Bird”. Rzut okiem na jej oprawę graficzną oraz fakt, iż historia opisana na kartach powieści rozpoczyna się w grudniu przywodzą skojarzenia ze świętami Bożego Narodzenia. A jeśli dodać do tego zarys samej historii zamieszczony na odwrocie książki, to już w ogóle uznać by można, iż oto czeka na niego opowieść lekka, zabawna i pełna omyłek.

Tymczasem nic bardziej mylnego… Bo choć momentami bywa może i całkiem zabawna, to w rzeczywistości opowieści tej bliżej do dramatu oraz manifestacji kobiecości przez podejmowaną przez nią tematykę, jak i sytuacje opisane na jej kartach.

Autorka główną bohaterką swej historii uczyniła dwudziestodwuletnią Emmy, którą czytelnik poznaje jako pełną zapału młodą dziewczynę, której największym marzeniem jest zostanie wojenną korespondentką. Dlatego też kiedy tylko pojawia się okazja zatrudnienia w redakcji jednego z londyńskich magazynów, uznając ją za pierwszy szczebel w drodze do kariery dziennikarskiej, Emmy postanawia z niej skorzystać.

Szybko jednak przekonuje się, iż jej wyobrażenie pracy w redakcji dalece mija się z rzeczywistością. Zamiast – jak sądziła – biegać po mieście w poszukiwaniu interesujących tematów dla czytelników zająć się ma przeglądaniem i segregacją (zgodnie z długą listą tematów uznanych za absolutnie niewłaściwe, niegodne i niemoralne) poczty przychodzącej do jej przełożonej – Pani Bird, a następnie przepisywaniem na maszynie udzielonych przez nią odpowiedzi.

„Niektórym było naprawdę ciężko (..). Czasy były trudne, dlatego uważałam, że pani Bird źle robi, nie odpisując. W końcu magazyn nosił tytuł „Przyjaciółka Kobiety”. Też mi przyjaciółka! Prawie wszystkie listy, które dziś przeczytałam, trafiły do kosza.”

Gdy dociera do niej, że tak naprawdę Pani Bird odpowiada jedynie na błahe i nic nieznaczące tematy, odrzucając wszystkie te, które trapią większość współczesnych kobiet – osamotnionych i borykających się z trudami codziennego życia przez to, że ich mężczyźni – ojcowie, mężowie, bracia – wyruszyli walczyć za kraj, postanawia coś z tym zrobić. Dlatego też podejmuje ryzyko i zaczyna odpowiadać czytelniczkom w imieniu Pani Bird, pisząc do nich pełne empatii i życzliwości listy, tak dalekie od surowych i często potępiających słów swej przełożonej. Pytanie tylko – dokąd ją to zaprowadzi?

„Pani Bird utknęła w innej epoce. Jej poglądy były do przyjęcia trzydzieści lat temu, teraz jednak trąciły myszką. Ta wojna dotyczyła nie tylko jej. Dotyczyła wszystkich. To była nasza wojna.”

Wojna, ludzkie dramaty i wartość prawdziwej przyjaźni – to one stanowią główną oś całej powieści. Dzięki listom pisanym przez czytelniczki do magazynu, w którym zatrudnienie znalazła główna bohaterka, a także jej ochotniczej pracy w straży pożarnej, każdego dnia zmagającej się z konsekwencjami niemieckich nalotów na miasto, czytelnik ma szansę przekonać się nie tylko o tym, ile bólu i cierpienia doświadczali ówcześni Brytyjczycy, ale też jak wielkiej siły i hartu ducha potrzeba było, aby w tamtym czasie nie tylko wspierać walczących na froncie mężczyzn, ale też wieść normalne życie – pracować, wychowywać dzieci, a nawet bawić się w wolnym czasie.

Ta historia to dowód na to, jak silne i zaradne potrafią być kobiety, które mimo poniesionych strat czy odczuwanej tęsknoty, ramię w ramię potrafią solidarnie walczyć o to, co uważają za słuszne; o lepsze jutro. Z kolei przyjaźń stanowiła dla ich siły solidny filar. Wsparcie i bliskość drugiej osoby, które w powieści ukazane zostały na przykładzie więzi łączącej Emmy z jej przyjaciółką Bunty, pomagały przetrwać wiele trudności i niejednokrotnie ratowały ludzkie życie.

„Droga Pani Bird” to debiut i to debiut niezwykle udany. To ciepła, pełna empatii historia, której nie brak wyrazistych bohaterów i która dogłębnie wzrusza oraz pobudza wyobraźnię. Obecnie trwają prace nad kontynuacją książki, a także nad powstaniem serialu telewizyjnego na jej podstawie. Z niecierpliwością wyczekiwać będę jednego, jak i drugiego, bowiem pozostało kilka otwartych wątków historii, zaś serial na jej podstawie okazać się może prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

„Wszyscy (…) bardzo staraliśmy się cieszyć z drobiazgów, mimo że wiadomości w gazetach raczej nie nastrajały optymistycznie.”

„Trudno pielęgnować miłość w środku wojny, a co dopiero wśród ludzi, którzy tego nie rozumieją.”

„Może i my, kobiety, siedziałyśmy w kraju, zamiast walczyć, ale nie z założonymi rękami.”

„Choć żyjemy w epoce cyfrowej, nadal wielu z nas zna, czyta i uwielbia kolorowe magazyny – wydaje się, że ich lektura pozwala cofnąć się w czasie.”

„Matka zawsze powtarzała, że nie chodzi tylko o to, żeby prowadzić przyzwoite życie, ale też żeby stawać w obronie tego, w co się wierzy.”

Tytuł oryginalny: Dear Mrs Bird
Tłumaczenie: Katarzyna Makaruk
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2020
Seria/Cykl:
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 392
ISBN: 978-83-08-07335-3


1Shares