„Najnowsza powieść bestsellerowej autorki „New York Timesa”.
TJ jest największym rozczarowaniem w rodzinie Devlinów. Wszyscy jej członkowie to cenieni prawnicy pracujący w renomowanej kancelarii Devlin & Devlin. Tylko TJ – po wyjściu z więzienia i zakończeniu terapii odwykowej – dorabia tam jako śledczy.
Podczas rodzinnej imprezy jego życie wywraca się do góry nogami. Najstarszy brat wyznaje mu, że zabił księgowego, którego przyłapał na oszustwie finansowym. To wydaje się wręcz niemożliwe – przecież John zawsze był dumą rodziny!
TJ postanawia wykorzystać tę sytuację, by udowodnić swoją wartość i ocalić dobre imię brata. Kolejne odkrycia wciągają go jednak w mroczną sieć oszustw, morderstw i sekretów, które mogą zagrozić jedności oraz nieskazitelnej reputacji rodziny Devlinów.” – z okładki książki
W świecie, gdzie nazwisko znaczy więcej niż charakter, a sukces mierzy się liczbą wygranych spraw, TJ Devlin jest rysą na idealnym portrecie rodziny prawniczej. Ale to właśnie ta rysa staje się punktem wyjścia do opowieści, która nie tylko wciąga, ale też prowokuje do myślenia o tym, co naprawdę znaczy sprawiedliwość, lojalność i odkupienie.
Portret człowieka w walce ze sobą
TJ nie jest typowym bohaterem. Nie błyszczy, nie triumfuje, nie szuka poklasku. Jego największym osiągnięciem jest trzeźwość — krucha, codzienna walka, która nie daje medali, ale pozwala spojrzeć w lustro bez wstydu. Cytaty z książki odsłaniają jego wewnętrzne zmagania: „Dzień w dzień walczyłem ze sobą, żeby nie pić, ale byłem zmęczony, taki zmęczony.” To nie tylko zapis uzależnienia, ale też głęboka refleksja nad tym, jak trudno jest odbudować siebie w świecie, który wciąż pamięta nasze upadki.
Rodzina, która rani
Relacja TJ-a z bratem Johnem to emocjonalny trzon powieści. Przeszłość pełna przemocy, milczenia i podporządkowania nie znika — ona ewoluuje, przybiera nowe formy. „Zrozumiałem, że nadal obrywam. Nie mogę mu ulegać jak wieczny młodszy braciszek.” To nie tylko historia dwóch braci, ale uniwersalna opowieść o tym, jak trudno wyrwać się z roli, którą przypisano nam w dzieciństwie. Rodzina Devlinów, choć z pozoru idealna, kryje w sobie napięcia, które eksplodują w najmniej spodziewanym momencie.
Powieść zadaje niewygodne pytania: czy prawo zawsze idzie w parze ze sprawiedliwością? Czy przemoc może być narzędziem etycznego działania? TJ, jako śledczy, balansuje na granicy między lojalnością wobec rodziny a własnym kompasem moralnym. „Dzisiaj wcale nie chodziło o nią i o mnie, lecz o to, czy można powstrzymać sprawiedliwość przemocą.” To zdanie rezonuje długo po zakończeniu lektury, zmuszając czytelnika do refleksji nad tym, jak często systemy, które mają chronić, stają się narzędziem opresji.
Społeczny wymiar opowieści
Choć akcja osadzona jest w konkretnej rodzinie i kancelarii, powieść wykracza poza prywatne dramaty. TJ dostrzega, że to, co dzieje się w sali sądowej, jest odbiciem większych procesów społecznych: „Niektórzy walczą o równość, a inni próbują ich stłamsić.” Autorka subtelnie wplata w narrację temat nierówności, systemowego ucisku i walki o głos tych, którzy są zwykle pomijani. To nie manifest, ale ciche przypomnienie, że każda rozprawa to mikroświat większych konfliktów.
Psychologia, napięcie, emocje
Powieść nie jest thrillerem w klasycznym sensie, choć napięcie narasta z każdą stroną. To raczej psychologiczna podróż przez mechanizmy wyparcia, uzależnienia, rodzinnych traum i prób zadośćuczynienia. TJ nie szuka prawdy dla innych — on szuka jej dla siebie. A czytelnik towarzyszy mu w tej drodze, nie jako bierny obserwator, ale jako ktoś, kto sam musi zadać sobie pytanie: co zrobiłbym na jego miejscu?
♥ wybrane cytaty z powieści ♥
„Moja trzeźwość to jedyne, z czego byłem dumny, i chciałem, aby ojciec wiedział, że się nie złamałem. Może według Johna to nieważne, ale dla mnie nic nie liczyło się bardziej.”
„Przypomniałem sobie bójki (…) John mnie tłukł, a ja mu nie oddawałem, nigdy się nie postawiłem. Obrywałem i już. Zrozumiałem, że nadal obrywam. Nie mogę mu ulegać jak wieczny młodszy braciszek.”
„Uderzyło mnie, że spiski są jak głuchy telefon dla przestępców. A ja właśnie włączyłem się do zabawy.”
„Dzień w dzień walczyłem ze sobą, żeby nie pić, ale byłem zmęczony, taki zmęczony.”
„(…) kiedy piłem, zaniedbywałem siebie samego. Pora to zmienić, tym razem na dobre.”
„Dzisiaj wcale nie chodziło o nią i o mnie, lecz o to, czy można powstrzymać sprawiedliwość przemocą.”
„Zrozumiałem, że mówi coś ważnego, coś, co wykraczało poza tę salę i poza ramy tej rozprawy. Coś, co działo się w tym i wszystkich innych krajach od zarania czasu. Niektórzy walczą o równość, a inni próbują ich stłamsić.”
Tytuł: Cała prawda o rodzinie
Autor: Lisa Scottoline
Tytuł oryginalny: The truth about the Devlins
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 19/08/2025
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 424
ISBN: 978-83-8391-244-8
Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim (barter). Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść recenzji. Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka
Pamiętaj: #czytajlegalnie !
⏬ książkę kupisz np. tu ⏬

