Tytuł oryginalny: Divine by Choice
Tłumaczenie: Hanna Hessenmuller
Wydawnictwo: Mira / Harlequin
Rok wydania: 2013
Cykl: W kręgu mocy Partholonu
Oprawa: miękka
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-238-9054-6
Shannon od sześciu miesięcy mieszka w mitycznym Partholonie, gdzie pełni zaszczytną funkcję Umiłowanego Wcielenia Bogini Epony. Jest szczęśliwą żoną Wielkiego Szamana ClanFintana, którego darzy wielkim uczuciem, oczywiście z wzajemnością. Podczas jej pobytu w Partholonie, stawiła ona czoło wielu wyzwaniom, z których najważniejszym było stoczenie bitwy z bezwzględnymi wampirzymi demonami Fomorianami, którymi dowodził okrutny Nuada. Po wygranej zapanował spokój. Jednakże od kilku tygodni coś nie dobrego dzieje się z Shannon. Jest blada, osłabiona, widok jedzenia napawa ją obrzydzeniem, miewa mdłości. Kobieta jest pewna, że dolega jej coś bardzo groźnego, jednak nie chce przedwcześnie denerwować ukochanego. Za namową Alanny zgadza się, aby Carolan ją zbadał. Diagnoza będzie dla niej wielkim zaskoczeniem.
Oprócz problemów zdrowotnych, Shannon wydaje się, że widuje cień, coś czarniejszego niż noc i bardzo mrocznego. Jednak nikomu o tym nie wspomina… Konna przejażdżka kończy się niespodziewanym wypadkiem. Shannon traci przytomność, a kiedy ponownie otwiera oczy, zdaje sobie sprawę, że powróciła do swojego świata. Znów jest w Oklahomie, tyle tylko że znajduje się w domu mężczyzny łudząco podobnego do ClanFintana. Wkrótce okazuje się, że nie tylko ona opuściła Partholon. Podążyły za nią siły zła, które obiecały jej, że zniszczą wszystko i wszystkich, których kocha i to zarówno w tym świecie, jak i w Partholonie.
„Powrót bogini” to kontynuacja przygód Shannon, nauczycielki z Oklahomy, którą dane nam było poznać podczas lektury dwóch części „Wybranki bogów”. Spodobała mi się tamta historia głównie dzięki temu, że pojawiły się w niej elementy mitologiczne, jak chociażby centaury. Świat, w którym panuje matriarchat, pełen magii i tajemnic, przypadł mi do gustu na tyle, że z chęcią sięgnęłam po pierwszą część „Powrotu bogini”. Również i tym razem lektura mnie nie zawiodła.
Książka została podzielona na dwie księgi. Pierwsza z nich traktuje o wydarzeniach rozgrywających się w Partholonie, a kolejna o losach Shannon po przejściu do Oklahomy. Główna bohaterka dała nam już się poznać jako osoba z dużym poczuciem humoru oraz ciętym językiem. Jej charakter w „Powrocie bogini” nie zmienił się ani na jotę. Nadal uprzyjemnia nam lekturę dowcipem oraz śmiesznymi ripostami. Bynajmniej tym razem miewać będzie chwile zwątpienia dotyczące tego, czy podoła wszystkiemu, co zmuszona będzie zrobić i czy nadal jest godna tego, aby być Umiłowaną Wybranką Bogini Epony. Na całe szczęście ma ona wsparcie w najbliższych oraz, ku jej zdziwieniu, w mężczyźnie, którego poznaje po opuszczeniu Partholonu. Jest on tak łudząco podobny do jej ukochanego, że wielokrotnie będzie zmuszona do tego, aby uświadamiać sobie fakt, iż mimo tylu znaczących podobieństw, to przecież wcale nie jest jej mąż.
Początkowo historia Shannon toczy się bardzo powoli, wręcz mozolnie. Moim zdaniem w pierwszej księdze za dużo miejsca zostało poświęconego na przytaczanie wydarzeń z „Wybranki bogów”. Na dobrą sprawę można sobie wręcz odpuścić czytanie tamtej dwuczęściowej książki, gdyż wszystkie najistotniejsze wydarzenia wówczas się rozgrywające zostały ze szczegółami przedstawione tutaj. Nie wiem, czemu autorka zdecydowała się na taki zabieg, ale mnie osobiście on tylko aby denerwował. Dopiero w księdze drugiej akcja stanowczo przyspiesza, a historia staje się o wiele ciekawsza, niż to, co do tej pory dane nam było przeczytać. Wraz z Shannon będziemy starali się dociec prawdy o powodach, dla których ponownie znalazła się ona w Oklahomie oraz szukać będziemy sposobu, jak powrócić do Partholonu. Odczujemy też grozę towarzyszącą pojawieniu się w tym świecie sił zła, które przeszły wraz z główną bohaterką z mitycznej krainy.
Pierwsza część „Powrotu bogini” jest całkiem udaną kontynuacją „Wybranki bogów”. Czyta się ją niezwykle lekko, zapewne za sprawą prostego stylu autorki, typowo młodzieżowego. Sama się zdziwiłam, że tak szybko dotarłam do zakończenia, które notabene jest takie, że od razu mam ochotę sięgnąć po drugą część tej historii. Na całe szczęście czeka ona już na mnie na półce, zatem niedługo zabiorę się za dalszą lekturę. Tymczasem czy polecam tę książkę czytelnikom? Osobom lubującym się w tego typu historiach, przesiąkniętych mitologią, tajemnicami i dziwnymi zjawiskami, powinna się ona spodobać. Lekka lektura na uprzyjemnienie sobie czasu wolnego. Sięgnąć po nią powinny również osoby, które poznały dzieje Shannon podczas lektury „Wybranki bogów”. Poznanie dalszych losów głównej bohaterki powinno być dla nich obowiązkiem. Za moment zabiorę się za czytanie drugiej części „Powrotu bogini” i mam wielką nadzieję, że będzie jeszcze lepsza niż omawiany tom.