„Pamiętnik księgarza” – Shaun Bythell

Widząc rekomendacje zamieszczone na okładce książki typu: „Ciepła i dowcipna. Będziecie parskać śmiechem” oraz „Rozkosz dla miłośników książek i księgarni”, spodziewam się po takiej pozycji tego, iż nie tylko trafi ona w moje gusta i przyjemnie spędzę przy niej czas, ale też tego, że skutecznie poprawi mi ona humor. „Pamiętnik księgarza” autorstwa Shauna Bythella (antykwariusza z przypadku), który na naszym rynku ukazał się niedawno nakładem wydawnictwa Insignis w tłumaczeniu Doroty Maliny, kusi potencjalnego czytelnika takimi właśnie hasłami. Nic więc dziwnego, że ja – miłośniczka książek, od zawsze pragnąca otworzyć własny antykwariat – dałam się złapać na ten promocyjny haczyk i sięgnęłam po tę książkę.

Ta blisko czterystu stronicowa książka, jak sama nazwa wskazuje, jest pamiętnikiem, a dokładniej rzecz biorąc rocznym wycinkiem z życia autora, który dzień po dniu, od lutego 2014 do lutego 2015 roku, prowadził zapiski mające związek z prowadzonym przez niego antykwariatem. Dzięki temu czytelnik jest w stanie zajrzeć za kurtynę i zobaczyć od drugiej strony, jak wygląda tego typu działalność.

Dla miłośników książek wejście do antykwariatu wypełnionego po brzegi książkami jest jak przeniesienie się do innego świata – labiryntu, którego zakątki pragnie się zwiedzić, choćby tylko po to, by pooddychać tamtejszym powietrzem i poprzeglądać znajdujące się w nim zbiory.

„W antykwariacie są tysiące książek niewątpliwej urody, a każda okładka to drzwi do nowej przygody.”

Dla prowadzącego go jednak antykwariusza jest to ciągła walka o przetrwanie – zwłaszcza w dobie rozwijającej się technologii, a zwłaszcza cyfryzacji, która sprawiła i nadal sprawia, że wielu ludzi prowadzących tego typu miejsca zmuszonych jest zakończyć działalność nie mogąc konkurować z rynkowymi gigantami sprzedaży, na czele z Amazonem (którego Bythell szczerze nienawidzi).

Zapiski autora jasno i wyraźnie unaoczniają czytelnikowi całą tę sytuację. Pokazują, jak trudnym kawałkiem chleba jest praca antykwariusza…

„Obliczyłem, że każdego roku przenoszę około piętnastu ton literatury, a te piętnaście ton trzeba przenieść co najmniej trzy razy.”

…i z jak różnymi ludźmi zmuszeni są oni sobie radzić – od uprzejmych, przez ekscentrycznych i prawdziwe indywidua, po absolutnie grubiańskich i chamskich.

„(…) pewien starszy pan przeglądający zbiory marynistyczne podszedł do kasy i zapytał: „No to kiedy ognisko?”. Zdumiony spytałem, o co mu chodzi. Odparł: „Żeby spalić wasze książki. Jeszcze nigdy nie widziałem takich śmieci. Nadają się tylko na stos.”

Jednak nie tylko o tym można przeczytać na kartach jego dziennika. Zdarza mu się również polecać ciekawe książki, opowiadać czytelnikom o wartych odwiedzenia miejscach, przybliżać okoliczne legendy czy postaci, które zapisały się na kartach historii, a także robić dziwne rzeczy jak np strzelać do czytnika Kindle (którego później – w postaci trofeum – zawiesił w swoim antykwariacie) czy pisać dość „niecodzienne” referencje dla jednej ze swoich byłych pracownic.

Czy „Pamiętnik księgarza” jest jednak pozycją dla każdego miłośnika książek? Zdecydowanie… nie. Nie ma tu żadnej akcji – jedynie suche zapiski dokumentujące codzienne życie pewnego człowieka (ilość zamówień, kto odwiedził sklep, gdzie musiał pojechać w celu obejrzenia książek do kupienia itp itd). Nie ma tu wstępu, ani zakończenia. Sam główny bohater też jest zresztą dość osobliwy i w niektórych wypadkach wręcz wredny czy złośliwy. Będąc zupełnie szczerą rzec muszę, iż bijące po oczach czytelnika hasła na okładce mogą okazać się mocno rozczarowujące. Nie parskałam śmiechem podczas lektury tej książki (zaśmiałam się raptem dwa!! razy). Nie była ona również dla mnie obiecywaną rozkoszą – czasem wręcz musiałam ją odkładać, by nie zasnąć. Czy zatem żałuję, że po nią sięgnęłam? Prawdę mówiąc… nie. Teraz przynajmniej wiem, jak naprawdę może wyglądać praca w antykwariacie i z czym trzeba się mierzyć każdego dnia. Choćby z tego względu warto po nią sięgnąć. By przejrzeć na oczy…

Tytuł oryginalny: The Diary of a Bookseller
Tłumaczenie: Dorota Malina
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2019
Oprawa: miękka
Liczba stron: 386
ISBN: 978-83-66071-91-9

 

1Shares