„Ostatnia noc jej życia” – Maureen Jennings

Od pierwszych stron czułam, że „Ostatnia noc jej życia” mi się spodoba. I nie myliłam się. Ta otwierająca siedmiotomowy cykl powieściowy z detektywem Murdochem w roli głównej książka urzekła mnie dosłownie wszystkim – stylem i lekkością pióra autorki, niesamowitym klimatem, fabułą oraz sylwetką głównego bohatera.

Maureen Jennings zabiera nas do Toronto u schyłku XIX wieku, miasta, które akurat podnosi się z recesji. Na jednej z jego ulic odnalezione zostaje nagie ciało młodej dziewczyny, którego pozycja wskazuje na to, iż biedaczka zamarzła na śmierć. Dzięki przeprowadzonym badaniom wychodzi na jaw, iż przed śmiercią zażyła opium, a także że była w ciąży…

Ofiarą okazuje się być służąca jednej z szanowanych w mieście rodzin. Prowadzący sprawę detektyw Murdoch przesłuchując wszystkich, którzy znali zmarłą, bądź mogli ją widzieć w dniu jej śmierci, szybko dochodzi do wniosku, że przepytywane osoby nie są z nim do końca szczere, że każdy ma coś do ukrycia.

Czyżby prawdą było to, iż dziewczynę do tego stopnia dręczyła samotność osoby z zewnątrz, że postanowiła uciec z domu swoich pracodawców? A może chodziło o fakt, iż spodziewa się nieślubnego dziecka i chciała odejść, nim wywiąże się z tego powodu skandal? Kim w ogóle był jego ojciec? I dlaczego dziewczynę znaleziono nagą?

Maureen Jennings, będąca nie tylko pisarką z pokaźnym dorobkiem literackim, ale również psycholożką i terapeutką, naprawdę wiernie oddała w powieści realia ówczesnego Toronto. I nie chodzi tu jedynie o wygląd miasta, panującą modę czy obyczaje, ale przede wszystkim o uprzedzenia mieszkańców – zwłaszcza w stosunku do osób wyznania rzymskokatolickiego, uchodźców czy osób, którym najzwyczajniej w życiu się nie powiodło.

„Mieszkańcy gardzili nędzarzami i wywierali presję na władzach, by ta zakazywała żebrania na ulicach.”

Śledząc Murdocha zaglądamy nie tylko do domów bogaczy czy odwiedzanych przez nich klubów, ale również do miejsc cieszących się mniejszą sławą, jak domy prostytutek czy tanie bary. Poznajemy opinie ludzi wywodzących się z niejako różnych światów, choć zamieszkujących to samo miasto, co pozwala nam na dokładniejszy wgląd w ówczesną rzeczywistość, jak i lepsze zrozumienie tego, co się wydarzyło.

Jak wspomniałam na początku jednym z elementów, które urzekły mnie w powieści Jennings, jest jej główny bohater. William Murdoch jest człowiekiem z krwi i kości. Z jednej strony do doskonały detektyw, sprytny, skrupulatny, inteligentny, potrafiący łączyć z pozoru nie pasujące do siebie fakty, który raz pochwyciwszy trop podąża nim dopóty, dopóki nie złapie winnego. Z drugiej zaś to człowiek taki jak my – obdarzony pasją (zapalony cyklista i amator tańca), potrzebujący wsparcia przyjaciół, jak też odczuwający samotność z powodu braku tej jedynej kobiety, z którą mógłby związać swoje życie. Z prawdziwą przyjemnością podążałam u jego boku uliczkami XIX-wiecznego Toronto poszukując prawdy na temat tego, co przydarzyło się młodziutkiej służącej.

Autorce udało się poprowadzić fabułę w taki sposób, że właściwie do samego końca nie wiadomo, co dokładnie się stało.

„Przypominało to trochę układanie puzzli. Jeśli tylko uda się znaleźć narożnikowe kawałki, to reszta pójdzie jak po maśle. Uśmiechnął się do siebie. Nie wiedział nawet jeszcze, jaki obrazek ma do ułożenia ani czy wszystkie kawałki należą do tej samej układanki.”

I to jest naprawdę fajne. Ta niewiadoma prawie że do ostatniej strony. Coś takiego sprawia, że z jeszcze większym zaangażowaniem czyta się książkę, by w końcu odkryć tajemnicę. Nie inaczej jest właśnie i tutaj. „Ostatnia noc jej życia” wciąga od pierwszych stron i doprawdy trudno jest się od niej oderwać. To naprawdę pasjonująca lektura dla miłośników gatunku, którą z czystym sumieniem wam polecam.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Except the Dying
Tłumaczenie: Anna Sawicka-Chrapkowicz
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2010
Cykl: Detektyw Murdoch, tom 1
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 312
ISBN: 978-83-62465-07-1

Oficynka

1Shares