Kolejna odsłona cyklu „Podróże z filiżanką”.
Kolejna kawa do wypróbowania.
Zapraszam 🙂
Moja córka w tym roku rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Znów trzeba wstawać z rana i przygotowywać się szybko do wyjścia. Niestety po okresie wakacji nie do końca potrafię się ogarnąć. Budzę się niewyspana. Na nowo muszę organizować sobie dzień, żeby wpasować między codzienne obowiązki zaprowadzenie i odbiór dziecka po lekcjach. W chwili, kiedy człowiek potrzebuje czegoś, co szybko postawi go na nogi, najczęściej sięga po kawę, która jak wszyscy wiedzą posiada właściwości pobudzające. Jak co dzień ruszyłam wolnym krokiem do szafy, w której przechowuję różne rodzaje kaw – od zwykłej do smakowych. Mój wybór padł na kawkę, która niedawno zawitała w moim domu i której jak dotąd jeszcze nie wypróbowałam.
Uwielbiam pomarańcze. To jedne z moich NAJulubieńszych owoców. Mogłabym je jeść bez ustanku. Dlatego więc nie dziwcie się, że wśród moich kaw znalazła się Kawa Pomarańczowa. Byłam bardzo ciekawa, czy poza nazwą faktycznie będzie miała w sobie coś z tych przepysznych owoców. I wiecie co? Miała! Już po otworzeniu opakowania wyraźnie czuć pomarańczową nutę zapachową. Ale to dopiero wstęp do tego, co otrzymałam po jej zaparzeniu. Pycha! Kojarzycie takie cukierki, księżyce w czekoladzie z pomarańczowym nadzieniem? Właśnie z nimi skojarzyła mi się kawka, kiedy nachyliłam się nad filiżanką, by ją powąchać. W smaku? Również pomarańcze! Normalnie bomba. Delikatna i bardzo smaczna. Z całą pewnością dołącza do moich kawowych faworytek 🙂
Gorąco polecam Wam tę kawkę. Możecie nabyć ją na stronie sklepu Skworcu w cenie 8 zł za 100 gramowe opakowanie. Smacznego 🙂
Zdjęcie w nagłówku jest własnością sklepu Skworcu.