Dzieciństwo to fantastyczny okres w życiu każdego człowieka. To czas zadawania pytań, zaspokajania drzemiącej w nas ciekawości, odkrywania własnych pasji, które w większym bądź mniejszym stopniu będą miały wpływ na nasze przyszłe życie. Niekiedy jednak trudno uzyskać odpowiedzi na niektóre tematy – jak np te dotyczące funkcjonowania naszego organizmu. Rodzice mogą zwyczajnie czegoś nie wiedzieć, albo też nie potrafią o czymś swobodnie mówić. Wiem, bo sama się z tym niejednokrotnie spotkałam, kiedy byłam dzieckiem. Na całe szczęście w tamtych czasach w telewizji emitowany był serial animowany produkcji francuskiej pt „Było sobie życie”, który w fantastyczny sposób tłumaczył zawiłości dotyczące tego, co każdego dnia dzieje się wewnątrz naszego ciała.
Pamiętam też, z jakim zainteresowaniem oglądałam film produkcji amerykańskiej z 1987 roku pt „Interkosmos”, w którym pilot amerykańskich sił powietrznych (Dennis Quaid jako porucznik Tuck Pendleton) wziął udział w nowatorskim eksperymencie, dzięki któremu znajdując się wewnątrz batyskafu został zminiaturyzowany i wstrzyknięty do ludzkiego ciała (aktora Martina Shorta wcielającego się w Jacka Puttera), w którym następnie odwiedzał jego przeróżne zakamarki próbując wydostać się na zewnątrz.
Dlaczego przywołałam z przeszłości zarówno serial animowany, jak i jeden z filmów z końca lat 80-tych XX wieku? Uczyniłam to, abyście lepiej zrozumieli, jak wygląda wnętrze książki autorstwa Johna Farndona, wydanej niedawno przez wydawnictwo Adamada, zatytułowanej „Ludzkie ciało. Co się wyprawia tam w środku?”. Jest ono bowiem swoistym połączeniem obu w/w tytułów – niesamowitą i iście fantastyczną podróżą po wnętrzu ludzkiego ciała, podczas której przyglądamy się oddanej pracy zastępów pracowników dbających o to, by nasz organizm funkcjonował prawidłowo, a tym samym byśmy my byli zdrowi i w pełni sił.
Na 80 stronach podzielonych na 32 rozdziały zebrana została doprawdy przebogata wiedza odsłaniająca przed nami tajniki działania naszego ciała. Lektura tej książki nie tylko pozwoli każdemu, kto po nią sięgnie, zrozumieć, jak jest zbudowany i jakie procesy każdego dnia zachodzą w jego wnętrzu, ale też dostarczy mu wiedzy, dzięki której będzie można zmienić swoje nawyki i sprawić, by nasze przyszłe życie było o wiele zdrowsze.
Co się dzieje wewnątrz komórki? Na czym polega oddychanie? Dlaczego krew jest czerwona? Dzięki czemu narządy ciała trzymają się siebie nawzajem? Jak to się dzieje, że potrafimy się rozgrzać? Co sprawia, że myślimy, widzimy, odczuwamy smak i zapach? Czym różnią się od siebie chłopcy od dziewczynek i dlaczego jedni są podobni do mamy a drudzy do taty? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znaleźć można na stronach książki „Ludzkie ciało. Co się wyprawia tam w środku?”.
Oprócz powyższego otrzymujemy też wiele interesujących ciekawostek związanych z budową naszego ciała i zachodzącymi w nim procesami – i to często takich, o których – daję głowę! – do tej pory nie wiedzieliście. Bo np czy zdawaliście sobie sprawę z tego, że w ciągu całego waszego życia tracicie prawie 50 kg skóry? Albo że łączna długość naczyń włosowatych w ciele człowieka jest szacowana na około 60 tysięcy (!!!) kilometrów? Tyle potrzeba, aby okrążyć półtora raza całą kulę ziemską! Sama tego i wielu innych rzeczy dotąd nie wiedziałam. A teraz wyobraźcie sobie, jak bardzo zaskoczone będzie wasze dziecko, kiedy weźmie do ręki tę książkę i natrafi na tego typu informację! Już widzę te szeroko otwarte oczy, rozdziawioną buzię i chęć podzielenia się tymi niebywałymi wieściami z wami – rodzicami – bądź starszym rodzeństwem czy kolegami.
Jeśli chodzi o samo wykonanie książki to ja jestem nim zachwycona! Wnętrze, prócz bogactwa wiedzy oczywiście, skrywa bowiem w sobie całe mnóstwo fantastycznie kolorowych grafik. A wszystko dlatego, że cała nasza podróż po wnętrzu naszego organizmu, jego budowa oraz zachodzące w nim procesy zostały przedstawione w sposób przypominający kreskówkę (stąd pierwsze me skojarzenie z „Było sobie życie”). Całość jest dziełem utalentowanego ilustratora – Tima Hutchinsona, który w ciągu ostatnich 20 lat zilustrował ponad 40 publikacji w ich różnych formach – zarówno edukacyjnych, historycznych, będących podręcznikami, jak i właśnie książkami z obrazkami.
Jako że książka ta skierowana jest głównie do młodszych odbiorców, pomyślano nad tym, by i język, jakim wszystko zostało w niej opisane, był odpowiednio dostosowany do wieku dziecka. Możecie być więc pewni, że całość została napisana w sposób jak najbardziej zrozumiały, czasem wręcz łopatologiczny, aby odbiór zebranych w książce treści nie stanowił żadnego problemu dla młodego czytelnika.
Większość tematów zawarta została na dwóch przylegających do siebie stronach – zarówno w poziomie jak i w pionie. Jednak cztery z nich – zatytułowane: Dokąd płynie krew? Co łączy narządy w jedną całość? Gdzie trafia spożywany pokarm? Jak zdrowiejemy? – dodatkowo rozkładają się na boki, tworząc czterostronicowe rozkładówki.
Warto jeszcze wspomnieć i o tym, iż na końcu książki (prócz indeksu) znalazł się poręczny słowniczek, w którym zebrano najważniejsze hasła wraz z ich objaśnieniem, na które natknąć się możemy podczas lektury książki – m.in hormon, miazga pokarmowa, płód, sarkomer czy transfuzja krwi.
Jak widzicie publikacja ta jest doprawdy warta waszej uwagi i tego, aby znalazła się w biblioteczce waszego dziecka. To doskonała pomoc w nauce przyrody oraz biologii w szkole podstawowej, ale też świetny sposób na poradzenie sobie z wyjaśnieniem dziecku tematów, na które sami niejednokrotnie nie potrafimy w zrozumiały dla niego sposób udzielić mu odpowiedzi. Powiem wam, że gdyby tak wyglądały podręczniki do przyrody czy biologii w szkole, nauka byłaby po prostu czystą przyjemnością.
Tytuł oryginalny: Stuff you should know about the human body
Tłumaczenie: Katarzyna Kmieć-Krzewniak
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2018
Oprawa: miękka
Format: 22,5 x 29,5 cm
Ilustracje: Tim Hutchinson
Liczba stron: 80
ISBN: 978-83-8118-014-6