Skończyłam przerabiać bloga. W końcu podoba mi się to, co widzę. Jeszcze ewentualnie pomyślę nad dopasowaniem kolorystycznym nagłówka, bo coś mąż mi przebąkuje, że teraz coś nie teges. A jak Wy sądzicie?
Kolejnych zmian szablonu w najbliższym czasie nie przewiduję. Zapanuje tu teraz spokój i harmonia…
Czekam na Wasze wrażenia odnośnie obecnego szablonu. Wszelka krytyka mile widziana. Przynajmniej będę wiedziała, co może jeszcze ewentualnie zmienić.
Tymczasem padam na pyszczek… jak ten psiak powyżej…