„Koniec drogi” – Dmitry Glukhovsky

Nigdy nie przepadałam za opowiadaniami i dlatego też sięgam po nie naprawdę rzadko. Jednakże w przypadku „Końca drogi” Dmitry’ego Glukhovsky’ego nie zastanawiałam się ani chwili. Zresztą nie było nad czym. Nie, kiedy jego autorem jest jeden z moich ulubionych pisarzy, a do tego twórca uwielbianego przeze mnie projektu zwanego Uniwersum Metro 2033, w którym pisarze z całego z świata osadzają własne historie w rzeczywistości wykreowanej prędzej przez autora trylogii „Metro 2033-2034-2035”.

„Koniec drogi” to nigdy dotąd niepublikowane w Polsce opowiadanie Glukhovsky’ego, do napisania którego zainspirowały autora odgłosy ostrzału i wybuchów w izraelskim mieście Kirjat Szemona, w którym przebywał jako korespondent rosyjskiej telewizji. Opowiadanie to dołączono jako bezpłatny gratis w formie osobnej książeczki w zestawie z niedawno omawianą przeze mnie powieścią Surena Cormudiana pt „Wędrowiec”. Dostępne jest też jako e-book.

Autor zabiera nas ponownie do świata, w którym ludzkość uległa prawie całkowitej zagładzie. Tym razem jednak nie do podziemi moskiewskiego metra, a do niewielkiej osady położonej na powierzchni. Jednym z jej mieszkańców jest trzynastoletni Wańka, który urodził się już po Kataklizmie i nie pamięta dawnego świata. Dla niego liczy się tu i teraz, a zwłaszcza zdobycie sympatii mieszkającej po sąsiedzku Wieroczki. Gdy pewnego dnia ojciec chłopaka wyżywa się na nim na oczach dziewczyny, ten, nie mogąc znieść poniżenia i faktu, że zapewne na zawsze stracił swą szansę na zdobycie ukochanej, postanawia uciec z domu. I to nie do najbliższej ludzkiej osady, ale w miejsce, o którym mówi się, że jest niedobre i przeklęte. Na Drogę…

Nikt z okolicznych mieszkańców nie wie, dokąd ona prowadzi, gdy skręci się w lewo, bowiem ci, którzy postanowili to sprawdzić, nigdy nie powrócili.

Początkowa chęć sprawdzenia własnego uporu i odwagi z czasem przeradza się w Wańce w zwykłą, chłopięcą ciekawość – „siłę zdolną oprzeć się pierwotnemu strachowi przed skrywającymi się w ciemnościach nieznanymi potworami”. Bo przecież nie mogło być tak, że ludzie zbudowali drogę prowadzącą donikąd, prawda? Coś przecież musiało tam być, na jej drugim końcu…

Odpowiedź na te pytania zdaje się znać starszy mężczyzna, przemierzający samotnie pustkowia pozostałe po dawnym świecie, który głęboko utkwił w jego pamięci. To on opowie chłopcu o tym, co utracono i jakie niebezpieczeństwo czyha na tych, którzy przeżyli. A wszystko to w czasie wędrówki po Drodze, na końcu której być może leży rozwiązanie zagadki, która od czasu zakończenia wojny nieustannie dręczy starego człowieka – czy z ich kraju faktycznie nie zostało nic, prócz tych dwudziestu, trzydziestu rozrzuconych tu i tam, powoli dziczejących wsi? Czy uda im się odrodzić, czy też nie?

„Koniec drogi” choć jest zaledwie liczącym około 60 stron opowiadaniem, nie tylko potrafi wciągnąć do swego świata, ale przede wszystkim wzbudzić w czytelniku emocje. Dmitry Glukhovsky udowodnił tym samym, że nie potrzeba wcale wielu stron, by opowiedzieć historię, w której nie brak zarówno ciekawych sylwetek bohaterów, interesującego przedstawienia otaczającego ich świata niepozbawionego różnorodnych niebezpieczeństw, dość wartkiej akcji i przede wszystkim przesłania dotyczącego tego, dokąd zmierzamy my, jako ludzie i jak kruchy jest twór nazywany przez nas cywilizacją. Miłośnicy Uniwersum Metro 2033 znajdą w nim dodatkowo nawiązanie do jednej z powieści, która ukazała się w ramach projektu, a mianowicie do dzieła Andrieja Diakowa zatytułowanego „Za horyzont”.

Zakończenie „Końca drogi” pozostało otwarte. Być może opowieść ta doczeka się kontynuacji w jednym z przyszłych dzieł autora, bowiem na początku wspomina on, iż „(…) historia chłopca i starca, wędrujących opuszczoną, niekończącą się drogą (…) zasługuje na coś więcej niż opowiadanie.” Przyznam, że sięgnęłabym po nie bez zastanowienia, by dowiedzieć się, jak dalej potoczyły się ich losy, zwłaszcza, że historia zakończyła się w takim a nie innym momencie. Cóż… pozostaje czekać…

 

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Конец дороги
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2018
Oprawa: miękka
Liczba stron: 64
ISBN: 978-83-65743-84-8

1Shares