Oszalałam, albo wpadłam w uzależnienie – tylko w ten sposób można wytłumaczyć fakt, że mając już w domu kilka różnych kolorowanek skierowanych do dorosłych sięgnęłam po kolejną. Czy powinnam się leczyć? Być może… Ale jedno wiem na pewno – kolorowanie to naprawdę przyjemna, odrestaurowująca czynność, która pozwala mi nie tylko oderwać się myślami od dnia codziennego, ale po prostu odpocząć od wszystkiego, co na co dzień zwala mi się na głowę. Czasami potrzebny jest człowiekowi reset, a mi umożliwiają go własnie książeczki do kolorowania.
Tym razem mój wybór padł na Crazy Drawings. Przyznam szczerze, że głównym powodem, dla którego postanowiłam sięgnąć akurat po ten tytuł było to, że jest on w formie kołonotatnika. Pomyślałam sobie, że musi być strasznie wygodnie kolorować w ten sposób, kiedy można wypełniać kolorem wybrany przez siebie obrazek, podczas gdy pozostałe zostają schowane pod nim (stanowiąc jednocześnie sztywną podkładkę pod kolorowaną ilustrację). Odchodzi kłopot z łamaniem grzbietów książki czy niemożność dotarcia do środka i pokolorowania znajdującego się tam fragmentu obrazka. I wiecie co? Nie pomyliłam się w swoich domysłach. Faktycznie taki układ kolorowanki jest bardzo poręczny, po prostu wygodny w użyciu.
Kolejna rzecz, która zwróciła moją uwagę, to same ilustracje. Ostatnimi czasy na naszym rynku nastąpił istny bum na kolorowanki skierowane do dorosłych. Wydawnictwa wypuszczają na rynek przeróżne tytuły, jednakże prawda jest taka, że większość z nich jest do siebie bardzo podobna – królują w nich wzory kwiatowe, witrażowe, albo po prostu zwykłe esy-floresy, mniej lub bardziej skomplikowane. Spośród nich wyróżniają się jedynie dwie pozycje – „Królestwo zwierząt” Millie Marotty i „Inwazja bazgrołów” Zifflina (obie gorąco polecam). A teraz dołącza do nich „Crazy Drawings”, które w pewnym stopniu przypomina mi właśnie wspomnianą przed chwilą „Inwazję…”. Na 25 stronach znalazło się 50 różnorodnych grafik. Tak, wiem, co sobie w tej chwili myślicie – dwustronny zadruk stron z pewnością stanowi minus tej kolorowanki, bowiem kolory przebijają na drugą stronę psując w ten sposób drugi obraz. Ale wiecie co? Nic bardziej mylnego! Kartki, na których naniesione zostały wzory, są stosunkowo grube i sztywne. Nic a nic nie przebija na drugą stronę – możecie mi wierzyć, mam manię dociskania kredek (potem boli mnie tylko aby ręka…), przez co wielokrotnie klęłam na to, że po drugiej stronie były wyraźne odciski poszczególnych kredek. Ale nie tutaj. Także spokojnie można sobie kolorować obrazki i nie stresować się, że tym samym zniszczycie ten znajdujący się na rewersie strony.
Jeśli chodzi zaś o wzory, jakie czekają na was wewnątrz kolorowanki, to poniżej uchylam rąbka tajemnicy przedstawiając wybrane przeze mnie grafiki. Patrzcie, cieszcie oczy i szykujcie się na niezłą zabawę 😀 PS – klik w obrazek nieco go powiększy 😉
Mnie mania kolorowania wciągnęła na całego. Jestem pewna, że i wami zawładnie ta przyjemna czynność 🙂 Ale ostrzegam! Zasiadając do kolorowanki liczcie się z tym, że zupełnie stracicie przy niej poczucie czasu. Upewnijcie się wpierw, czy nic nie zostawiliście na gazie i czy przypadkiem nie nadeszła pora wyjścia na spacer z psem. Bo wiecie… Jeśli tego nie zrobicie, to potem dojść może do nieszczęścia! Spalicie ulubiony garnek (albo i całą kuchnię…), zaś pies narobi wam na podłogę 😉
Podsumowując. Crazy Drawings to naprawdę świetna kolorowanka. Przemyślana, dopracowana, ze świetnymi ilustracjami. Jeśli więc zastanawiacie się, którą z kolorowanek skierowanych do dorosłych wybrać dla siebie, sięgnijcie po Crazy Drawings. Ja jestem bardzo z niej zadowolona i coś czuję, że wy również będziecie 😀
Moja ocena: 5/6
Zachęcam do polubienia Crazy Drawings na Facebooku 🙂