Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011r
Oprawa: miękka
Ilość stron: 294
ISBN: 978-83-7648-623-9
Zachęcona wieloma pozytywnymi recenzjami dotyczącymi książki „Sosnowe dziedzictwo” autorstwa pani Marii Ulatowskiej, postanowiłam w końcu sięgnąć po ten tytuł. Stało się to możliwe za sprawą akcji „Włóczykijka”, dzięki której w moje ręce trafiła wspomniana książka oraz dodatkowo jej kontynuacja „Pensjonat Sosnówka”. Przyznam szczerze, że dotąd nie interesowałam się twórczością pani Ulatowskiej. Dopiero w momencie otrzymania książek poszukałam informacji na jej temat, żeby mieć ogólne pojęcie o niej jako o osobie, a nie tylko nazwisku na okładce. Autorka specjalizuje się w prawie dewizowym, jednak czyta od zawsze. Kiedy przeszła na emeryturę, postanowiła zrealizować swoje największe marzenie – napisać i wydać książkę. Do tej pory wydano cztery jej powieści – o dwóch wspomniałam powyżej, a kolejne tytuły to „Domek nad morzem” oraz „Przypadki pani Eustaszyny”.
Anna Towiańska pewnego dnia zjawia się w kancelarii adwokackiej mecenasa Antoniego Witkowskiego. Młoda kobieta odziedziczyła stary dworek na Kujawach w miejscowości Towiany, zwany przez miejscowych Sosnówką ze względu na otaczający go las. To majątek rodzinny – spadek po jej matce, która nawet nie miała pojęcia o jego istnieniu. Na miejscu Anna zauważa, że dworek jest bardzo okazały, niestety wymaga generalnego remontu. Kobieta postanawia zostać na dłużej w Towianach i przywrócić Sosnówkę do dawnej świetności. Poznaje okolicznych mieszkańców, a także przygarnia psa, którego znalazła niedaleko dworku. Z czasem zaprzyjaźnia się z miejscowymi i postanawia zostać w Towianach na dłużej. Jak ułoży jej się nowe życie w Sosnówce? Czy znajomość z przystojnym weterynarzem – Grzegorzem – ma szansę przerodzić się w coś więcej, niż tylko przyjaźń?
„… z drzewa, lecz podmurowany.Świeciły się z daleka pobielane ściany,tym bielsze… Że odbite od ciemnej zieleni.” [s.14]