„Zgadnij KTO” – Chris McGeorge, czyli: Zagrajmy w morderstwo!

Pamiętacie film sprzed ponad dekady noszący tytuł „Piła” – wyreżyserowany przez Jamesa Wana i będący połączeniem horroru i thrilleru, który stał się początkiem świetnie przyjętej serii, której widzowie pragnęli przekonać się, jak wybrani przez psychopatycznego mordercę o pseudonimie Jingsaw „szczęśliwcy” poradzą sobie z postawionym przed nimi zadaniem, od którego zależeć będzie ich życie? Każdy z tych filmów utrzymany został w konwencji zwanej „escape room” – polegającej na ucieczce z danego pomieszczenia, które można było opuścić wyłącznie po rozwikłaniu wszystkich zagadek, a która to na przestrzeni kilku ostatnich lat zyskała na popularności do tego stopnia, że z poziomu wirtualnego przeniosła się do realnego życia. Pomysł ten postanowił również wykorzystać w swej debiutanckiej powieści Chris McGeorge, którego dzieło zatytułowane „Zgadnij KTO” miałam okazję niedawno przeczytać.

Główny bohater powieści – Morgan Sheppard – budzi się pewnego dnia przykuty do łóżka w hotelowym pokoju i z niepokojem odkrywa, że nie jest w nim sam. Prócz niego znajduje się w nim jeszcze pięć osób, jednak tylko on został skrępowany. Szybko okazuje się, że to nie koniec niespodzianek – drzwi nie dają się w żaden sposób otworzyć, nikt ich nie słyszy, zaś w łazience natykają się na zwłoki mężczyzny… I jakby już nie dość było powodów do niepokoju, nagle sam z siebie włącza się telewizor i odzywa się on – człowiek, którego twarz skrywa końska maska…

„Witam wszystkich (…) Cześć, Morgan. (…) Nie znasz mnie, w każdym razie jeszcze nie. Ale ja znam ciebie. Znam was wszystkich. A szczególnie ciebie, Morganie Sheppardzie. (…) chcę zobaczyć, czy będziesz potrafił potwierdzić swoją reputację. (…) Zagrajmy w morderstwo.”

  • Cel: dowiedzieć się, kto zabił mężczyznę znajdującego się w łazience.
  • Podejrzani: wszyscy obecni wraz z Sheppardem w pokoju.
  • Pewne jest to: że mordercą jest jedno z nich
  • Czas na rozwiązanie zagadki: 3 godziny

„Jeśli odpowiesz źle, wysadzę budynek. Odmówisz współpracy? Wysadzę budynek. Sprawisz za dużo zachodu? Wysadzę budynek. Zrobisz cokolwiek, co mi się nie spodoba… Wysadzę. Budynek.”

Czy Morganowi uda się stanąć na wysokości zadania i rozwikłać zagadkę morderstwa, a tym samym potwierdzić, iż zasłużył na miano prawdziwego detektywa, którym okrzyknięty został przed wielu laty, kiedy to będąc jeszcze małym chłopcem odkrył, kto zabił jego nauczyciela od matematyki? Czy wręcz przeciwnie – nie sprosta wyzwaniu, przez co wszystkie obecne w pokoju osoby stracą życie?

Muszę przyznać, iż spodobała mi się kreacja bohaterów. Są oni mocno zróżnicowani, stanowią zaskakującą mieszankę osobowościową, każde z nich na swój sposób się wyróżnia. Baristka, sprzątacz hotelowy, sławna aktorka, ceniony prawnik, nastoletnia melomanka oraz główny prowadzący bijącego rekordy oglądalności programu telewizyjnego pt „Detektyw z sąsiedztwa”, który powszechnie jest znany z tego, iż nadużywa alkoholu i narkotyków. Czy coś ich łączy? Czy też znaleźli się tu zupełnie przypadkowo, losowo wybrani przez tego, który ich porwał?

Żadne z nich nie wygląda na zdolnego do zabójstwa. A jednak ktoś spośród nich się go dopuścił… Wszyscy przedstawiają przekonujące historie i sprawiają wrażenie, że mówią szczerze. A jednak ktoś spośród nich kłamie…

Z każdą kolejno przewracaną stroną książki czuć, iż atmosfera panująca w zamkniętym pokoju staje się coraz bardziej duszna i klaustrofobiczna. Jesteśmy świadkami kłótni i wzajemnego oskarżania się. Tego, że z każdej twarzy wyzierać zaczyna podejrzliwość względem pozostałych i że nikt nikomu nie potrafi już zaufać…

Czy udało mi się wskazać zabójcę? Tak… Co nie oznacza, iż historia ta jest przewidywalna! Po prostu był to ślepy traf, zwykłe zaufanie sobie, a raczej temu, by postąpić na przekór zdrowemu rozsądkowi i obstawić osobę, która – w moim mniemaniu – wydawała się być najmniej podejrzaną ze wszystkich. Autor jednak przygotował kilka ciekawych niespodzianek, a zwłaszcza tę dotyczącą przeszłości głównego bohatera związanej ze sprawą rozwiązanego przez niego zabójstwa. Muszę przyznać, że prawda mocno mnie zaskoczyła! W żadnym razie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw!

Trzeba przyznać, że jak na debiut literacki, dzieło Chrisa McGeorge’a wypada naprawdę dobrze. Historia jest ciekawa, zagadka intrygująca, bohaterowie zróżnicowani i wyróżniający się, zaś całość czyta się bez uczucia znudzenia. Co prawda nie obyło się bez kalek – echa wspomnianej na początku „Piły”, jak i Agathy Christie z jej „I nie było już nikogo”. Może i zabrakło więc oryginalności, ale pamiętać trzeba, że to przecież debiut, a jako taki nie musi być pozbawiony wad. Każdy przecież kiedyś od czegoś zaczynał, a na doskonałość przyjdzie jeszcze czas. Na przyszły rok przewidziana jest premiera drugiej powieści autora – „NOW YOU SEE MEE”. Przekonamy się wówczas, w jakim kierunku podąży jego literacka kariera – czy się będzie rozwijać, czy wręcz przeciwnie. Póki co jednak dajmy mu szansę. Dlatego też – jeśli jesteście miłośnikami powieści kryminalnych i thrillerów – sięgnijcie po „Zgadnij KTO”. Powinna się wam spodobać 🙂

Tytuł oryginalny: Guess Who
Tłumaczenie: Michał Jóźwiak
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2018
Oprawa: miękka
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-66071-13-1

 

1Shares