„Zapisane w kartach” – Anne Bishop

„Zapisane w kartach” to piąty, a zarazem ostatni tom cieszącej się wśród czytelników serii fantastycznej pt „Inni” autorstwa Anne Bishop. Doprawdy nie mogę uwierzyć, iż to już koniec przygód Meg Corbyn, Simona Wilczej Straży i reszty mieszkańców Dziedzińca w Lakeside. Po czterech latach wspólnych przygód naprawdę ciężko mi będzie się z nimi rozstać. Zresztą nie tylko z bohaterami jako takimi, lecz z całym tym fantastycznym światem wykreowanym przez autorkę – niesamowitym i jednocześnie przerażającym, rządzonym przez potężne stworzenia terra-indigena, kły i pazury Namid.

Czytając ten tom byłam wewnętrznie rozdarta. Z jednej strony czym prędzej chciałam dowiedzieć się, co tym razem spotka moich ulubionych bohaterów powieści – jakie niebezpieczeństwa będą im znów groziły i czy relacja Meg i Simona potoczy się w kierunku, na który miałam tak długą nadzieję. Z drugiej strony jednak robiłam wszystko co mogłam, by wynajdować sobie zajęcia, aby odwlec moment dotarcia do ostatniej strony powieści. Nie było to jednak łatwe, gdyż po raz kolejny opowiedziana na jej kartach historia wciągnęła mnie w swe sidła niczym najsilniejszy wir rzeki, z którego trudno było mi się uwolnić.

Spytacie – co też takiego mogła wymyślić autorka, że lektura jej dzieła tak bardzo mnie pochłonęła? Otóż tym razem historia skupia się wokół osoby Cyrusa Montgomery’ego (zwanego Jimmy’m) – brata porucznika Monty’ego, który przyjeżdża do Lakeside licząc na darmowy wikt i możliwość łatwego wzbogacenia się, gdyby udało mu się odpowiednio wykorzystać fakt, iż członkowie jego rodziny mają dostęp do Dziedzińca, a tym samym wielu rzeczy trudno dostępnych dla reszty ludzi.

Jego osobą szczególnie interesują się Starsi. Po chaosie wywołanym przez członków organizacji Ludzie Przede i Nade Wszystko przyszłość ludzkości wisi na włosku. Dlatego też Starsi podjeli decyzję, iż przyszłość ludzi zamieszkujących Thaisię zależeć będzie od ich obserwacji człowieka, którego obawiają się zarówno członkowie ludzkiego stada zamieszkującego Dziedziniec, jak i tamtejsi zmiennokształtni, oraz od wniosków, do których dojdą na ich podstawie.

Jaki będzie ich wyrok? Czy ludzkość przetrwa, czy też spotka ją ostateczna zagłada, zwłaszcza że Meg w jednej ze swych przepowiedni wyraźnie widzi grób…?

Powtórzę się, ale nic nie szkodzi. Pomysł na stworzenie terra indigena, zwanych Innymi, nieustannie mnie zachwyca. Wykreowanie świata, w którym to nie ludzie stoją na szczycie hierarchii, nie oni w nim rządzą, a zależni są od istot o wiele od siebie potężniejszych i nadal stanowiących nie lada zagadkę, było doskonałym pomysłem i strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o przyciągnięcie uwagi czytelników. Do tego kreacja bohaterów – tak zróżnicowanych i tak charakternych – po prostu mistrzostwo świata!

Kocham tę serię <3 Simona Wilczą Straż, Vlada Sanguinatiego, Tess i Henry’ego Niedźwiedzią Straż <3 Uwielbiam Meg – bo nigdy nie wiadomo, czego się można po niej spodziewać. Jest absolutnie nieprzewidywalną i jedyną w swoim rodzaju bohaterką, której nie sposób nie polubić. W tym tomie szczególnie widać, jak ogromny wpływ wywarła ona na terra-indigena, i to nie tylko tych zamieszkujących Dziedziniec w Lakeside, ale również te spoza granic miasta.

Wraz z nią poznawaliśmy też niesamowity świat i jego mieszkańców, w każdym z tomów dowiadując się o nich, jak i o niej samej czegoś zupełnie nowego. Nie inaczej jest i w „Zapisane w kartach”. Tym razem jednak Meg będzie musiała zadać sobie pytanie, czego tak naprawdę chce od swego życia oraz zdać sobie sprawę z tego, do jak wielu rzeczy udało jej dojść od czasu, kiedy uwolniła się z rąk Kontrolera. Zresztą nie tylko ona, bo i Simon Wilcza Straż będzie toczył wewnętrzną walkę. Dręczyć go będzie zwłaszcza to, czy jest jeszcze prawdziwym Wilkiem terra-indigena oraz jak wyglądać może jego przyszłość u boku Meg, kiedy on sam nie był i nigdy nie będzie człowiekiem.

„Zapisane w kartach” wieńczą jedną z najwspanialszych, najciekawszych serii, jakie do tej pory dane mi było czytać. Z utęsknieniem wyczekiwałam kolejnych jej części, a teraz, kiedy cała stoi na mej półce, będę mogła nie raz do niej powrócić. Wierzę jednak, że to nie ostateczny koniec „Innych”. Po cichu liczę bowiem na to, iż autorka pokusi się na stworzenie kontynuacji, zwłaszcza że jeszcze wiele wątków można by było spokojnie rozwinąć. Co prawda na jej stronie znaleźć można informację o tym, iż na marzec 2018 planowana jest premiera powieści „Lake Silence”, historii osadzonej w uniwersum świata Innych. Dla mnie to jednak nie to samo, gdyż to już nie Meg i Simon Wilcza Straż będą jej głównymi bohaterami. Dlatego też mocno zaciskam kciuki i liczę na to, iż ptaszki przyniosą mi wieść o upragnionym szóstym tomie serii, którą pokochałam z całego serca <3

Moja ocena: 6/6

Tytuł oryginalny: Etched In Bone
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Initium
Rok wydania: 2017
Seria/Cykl: Inni, tom 5
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 528
ISBN: 978-83-62577-60-6


1Shares