„Z przyczyn naturalnych” – James Oswald

Edynburgiem wstrząsa fala brutalnych zbrodni. Ich ofiarami padają najbardziej majętni i zasłużeni dla miasta członkowie społeczeństwa. Niepokojące jest to, że krótko po odkryciu kolejnego ciała ktoś popełnia samobójstwo. Zbieg okoliczności?

W międzyczasie odnalezione zostają zwłoki młodej kobiety, która zginęła najprawdopodobniej w wyniku rytualnego morderstwa. I choć sprawa ta sięga daleko w przeszłość, a jej zabójca (bądź zabójcy) może już nie żyć, to właśnie ona najbardziej intryguje i nie daje spokoju inspektorowi Anthony’emu McLeanowi. Czy uda mu się odkryć prawdę i wymierzyć spóźnioną sprawiedliwość?

„Z przyczyn naturalnych” to pierwszy tom serii kryminalnej pt „Sprawy inspektora McLeana”. Jej autorem jest James Oswald, w którego dorobku literackim znalazła się też m.in seria fantastyczna zainspirowana folklorem i językiem Walii traktująca o przygodach młodego smoka imieniem Benfro.

Anthony McLean jest z gatunku śledczych, których lubię najbardziej. To doświadczony detektyw, o otwartym umyśle, który nie stroni od niekonwencjonalnych rozwiązań. Jest inteligentny i spostrzegawczy. Nie daje sobie w kaszę dmuchać i kiedy trzeba, postawi się przełożonym. Jest uparty, dociekliwy i jeśli raz postawi sobie coś za cel, zrobi wszystko, by go osiągnąć. Ma przy tym wysokie poczucie sprawiedliwości i wrażliwy jest na krzywdę słabszych. Potrafi też oddzielić sprawy zawodowe od osobistych – mimo przeżytego rodzinnego dramatu nie załamuje się i nie ustaje w wysiłkach, by doprowadzić prowadzone przez niego sprawy do końca.

Ale nie tylko postać głównego bohatera zasługuje w powieści na uwagę. Równie ciekawi i barwni są jego pomocnicy, z których chyba najbardziej przypadł mi do gustu ekscentryczny patolog Angus Cadwallader. Oprócz niego pomocną dłonią służą Tony’emu młody i nadgorliwy posterunkowy Stuart MacBride, który za pan brat jest z wszelkimi technologicznymi nowinkami oraz starszy, mocno doświadczony sierżant Bob Laird, który ze względu na dość posępny charakter zwany jest Gburkiem.

Trzeba przyznać Oswaldowi, że oddał w ręce czytelników historię, która wciąga już od pierwszych stron. Nie dość, że ciężko się od niej oderwać, to na dodatek trudno przewidzieć jej zakończenie. Autor umiejętnie wodzi nas za nos. Podrzuca jakieś tropy, za moment czyni zwrot w akcji i pokazuje nam język. Przy czym nie ma w tym żadnego chaosu. Każdy z wątków poruszonych w powieści toczy się swoim tempem, wszystkie jednak wzajemnie się uzupełniają i zazębiają, tworząc jedną spójną całość. Wszystko jest tu bowiem dobrze przemyślane i dopracowane w najdrobniejszym szczególe. A to się chwali.

„Z przyczyn naturalnych” to jednak nie tylko świetnie skrojony kryminał, ale też po części powieść grozy. I nie chodzi tu jedynie o sposób, w jaki giną prominentni obywatele Edynburga (osoby o słabszych żołądkach powinny darować sobie lekturę tej książki, gdyż opisy miejsc zbrodni są bardzo obrazowe), ale też o fakt, że w związku z podejrzeniem, iż zamordowana przed dziesiątkami lat młoda kobieta zginęła najprawdopodobniej w wyniku przeprowadzonego rytuału, pojawiają się elementy nadprzyrodzone, które dodają całości niepowtarzalnego klimatu i wywołują ciarki na skórze podczas lektury.

„Z przyczyn naturalnych” to początek świetnie zapowiadającej się serii. Jeśli kolejne jej części będą równie dobre jak ta – biorę w ciemno.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Natural Causes
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2015
Seria: Sprawy inspektora McLeana, tom 1
Oprawa: miękka
Liczba stron: 396
ISBN: 978-83-7686-328-3

1Shares