Nadszedł dzień… końca świata!! Ale jakoś go nie widać. Chyba coś pokręciłam…
A więc jeszcze raz.
Nadszedł dzień… ogłoszenia wyników w konkursie, w którym do wygrania była najnowsza książka Andrieja Diakowa „Uniwersum Metro 2033: W mrok”.
Do konkursu przystąpiło szesnaście osób, co mnie bardzo cieszy. Niestety nie mogłam dopuścić zgłoszenia KRUSZYNKI 🙁 Kochana, zabrakło e-maila w zgłoszeniu. Dwa razy pod Twoim zgłoszeniem przypominałam o uzupełnieniu zgłoszenia, ale niestety tego nie zrobiłaś. Niby drobiazg, ale jednak wyraźnie było napisane, że należy pozostawić e-mail. Zatem pozostało piętnaście osób, z pośród których musiałam wybrać tę jedną wypowiedź, która w jakiś szczególny sposób zwróciła moją uwagę. Przyznaję, nie było to łatwe…
W końcu jednak dokonałam wyboru. Przytoczę tutaj wypowiedź zwycięskiej osoby:
Rozmowa z samą sobą part numer 17, temat rozważań: Dlaczego „Uniwersum Metro 2033: W Mrok” powinno trafić właśnie do mnie?
– Przecież odpowiedź jest jasna. Lubię czytać, prawda?
– Z tego, co się orientuję ta książka zalicza się do fantastyki.
– No i co z tego?
– Przecież nie lubisz tego gatunku.
– Wypraszam sobie! Czytam fantastykę… czasami. Raz na jakiś czas z wielką ochotą sięgam po tego typu historie, bo przecież ile można czytać kryminałów i historyjek o miłości? Może ta powieść jeszcze bardziej przekona mnie do powieści fantasy? Trzeba zaryzykować, a nuż czeka mnie niespodzianka.
– To jest druga część. Nie znasz pierwszej.
– Bawisz się w adwokata diabła? Nie raz zdarzyło mi się zaczynać serię od środka. Nieznajomość pierwszego tomu na pewno nie będzie mi przeszkadzać.
– Książka jest na pewno nudna.
– Chyba nie wiesz, co mówisz! Jak książka w takich postapokaliptycznych klimatach może być nudna? Bredzisz 😉
– Ale…
– Cicho! Muszę przeczytać tę książkę i już!