"Wiersze dla dzieci" – Julian Tuwim [recenzja, 246]


Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2013
Ilustracje: Artur Gulewicz
Oprawa: twarda
Liczba stron: 48
ISBN: 978-83-7437-926-7
Grupa wiekowa: 3-7

Julian Tuwim to drugi, zaraz po Janie Brzechwie, najbardziej znany i ceniony autor wierszy dla dzieci. Któż z nas go nie zna? Chyba nie ma takiej osoby. Sama po raz pierwszy z jego twórczością spotkałam się już we wczesnym dzieciństwie, kiedy chodziłam do przedszkola. Po wiersze jego autorstwa chętnie sięgały panie przedszkolanki czytając nam dowcipne i ciekawe historyjki, aby umilić nam czas. A śmiechu było przy tym, co nie miara! Również moja mama czytywała mi tuwimowskie wierszyki wieczorami tuż przed snem. W naszym domu nie mogło zabraknąć książeczek jego autorstwa. Dziś sama jestem mamą i bardzo bym chciała, aby i moja córka poznała wiersze Tuwima. Dlatego też bardzo ucieszyłam się, kiedy w moje ręce trafiła książka będąca zbiorem najbardziej znanych i lubianych przez dzieci wierszyków Juliana Tuwima.

Książka została wydana w twardej oprawie. Zawiera dziewiętnaście wierszy, w tym najbardziej znane jak „Murzynek Bambo”, „Lokomotywa”, „Rzepka”, „Zosia Samosia”, „Okulary” czy też „Słoń Trąbalski”. Ilustracje zamieszczone w książce zostały wykonane przez Artura Gulewicza. Jest ich całkiem sporo. Nie są zbyt wyszukane, można wręcz rzec, że całkiem proste, jednakże według mnie dzięki temu bardziej spodobają się młodym czytelnikom. Wiersze zostały napisane dużą, wyraźną czcionką, co ułatwi dzieciom samodzielną lekturę. Książka została wydana bardzo starannie. Widać, że wydawnictwu zależy na zadowoleniu swoich klientów.

Mojej córce najbardziej spodobał się wiersz „Rzepka”. Śmiała się ze starań dziadka, babci, wnuczka i całej reszty gromadki, która bezskutecznie próbowała wyciągnąć z ziemi rzepkę. Kolejnym utworem, który ją zaciekawił, był wiersz „Pan Maluśkiewicz i wieloryb”. Muszę przyznać, że sama nie pamiętałam tego wiersza. Być może kiedyś mi go czytano, ale wyleciał z mej pamięci. Razem z córką odkrywałam tajemnice pana Maluśkiewicza i śledziłam jego podróż w poszukiwaniu wieloryba. Bywały jednak momenty sprawiające mojej córce problemy ze zrozumieniem któregoś z wierszy. Jak wiadomo wiersze Tuwima cechują się częstą grą słów, a także wprowadzaniem prawdziwych łamańców językowych. Przykładem może być wiersz „O panu Tralalińskim”.

Niemniej jednak wiersze Tuwima należą do klasyki poezji dziecięcej i choćby z tego względu warto sięgnąć po „Wiersze dla dzieci”. Warto zapoznawać dzieci z naszą kulturą. Wiersze Tuwima są tym bardziej niezwykłe, gdyż nie moralizują, nie krytykują, a jedynie dostarczają dzieciom czystej rozrywki oraz przemycają wiele praktycznych rad, które mogą im się przydać w życiu. Dla przykładu wiersz „Bambo” zwraca młodym czytelnikom uwagę na to, że inność nie musi oznaczać czegoś gorszego, że każdemu należy się taki sam szacunek. Dlatego też gorąco zachęcam wszystkich rodziców, zróbcie swoim dzieciom niespodziankę i podarujcie im tę książkę w prezencie.

„W Śpiewowicach, pięknym mieście,
na ulicy Wesolińskiej
Mieszka sobie słynny śpiewak,
Pan Tralisław Tralaliński.
Jego żona – Tralalona,
Jego córka – Tralalurka,
Jego synek – Tralalinek,
Jego piesek – Tralalesek.
No, a kotek? Jest i kotek,
Kotek zwie się Tralalotek.
Oprócz tego jest papużka,
Bardzo śmieszna Tralaluszka. (…)”

Moja ocena: 5/6
Za książkę dziękuję wydawnictwu:

0Shares