„W sieci umysłów” – James Dashner

Poznajcie Michaela. Ten szesnastoletni chłopak jest nie tylko graczem, ale przede wszystkim hakerem. Większość wolnego czasu spędza w wirtualnym świecie – w tzw VirtNecie, określanym przez jego użytkowników mianem Snu. Daje on im niemal nieograniczone możliwości – mogą stać się kim tylko zechcą, w mgnieniu oka przenieść się w wymarzone miejsca, albo po prostu zagrać sami bądź ze znajomymi w jedną z setek dostępnych gier. Nic więc dziwnego, że ludzie wolą wirtual od prawdziwego, szarego, nudnego, nie pozbawionego rutyny życia. Nie inaczej jest zresztą z Michaelem.

Tymczasem w VirtNecie pojawia się coś ukrytego, co pozostaje poza kontrolą służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo całego systemu. Cyberterrorysta, który potrafi więzić we Śnie użytkowników doprowadzając ich do szaleństwa bądź samobójstwa, które ma swoje konsekwencje również w realnym świecie.

Michael zgadza się pomóc służbom VirtNetu w odkryciu prawdy o człowieku, którego imię w wirtualnym świecie budzi czystą grozę. Nie wie jednak, że wraz z dwojgiem swoich przyjaciół zmuszony będzie stawić czoła siłom, które daleko wybiegają poza ludzkie rozumowanie; że będą musieli zmierzyć się z czymś, od czego zależeć będzie nie tylko ich własne życie, ale też losy całej ludzkości oraz świata.

„Gry komputerowe były miłością jego życia, i oto zamierzał wyruszyć na misję, w której gra toczyła się o najwyższe stawki. To będzie rozgrywka nad rozgrywkami (…).”

„W sieci umysłów” jest pierwszym tomem cyklu „Doktryna Śmiertelności” autorstwa amerykańskiego pisarza Jamesa Dashnera, autora kilku serii dla młodszych czytelników, któremu międzynarodową sławę przyniosła trylogia „Więzień Labiryntu” porównywana swym rozmachem i brutalną wizją dystopijnego świata do bestsellerowej trylogii „Igrzyska Śmierci” Suzanne Collins.

Praktycznie cała akcja powieści rozgrywa się w wirtualnym świecie. Przy czym jest on ukazany w sposób tak obrazowy i namacalny, że czytając ma się wrażenie, jakby samemu się tam było, wyraźnie wszystko widziało i przeżywało na własnej skórze to, co spotyka bohaterów. To świat przyszłości, z daleko posuniętą technologią, która z jednej strony pozwala ludziom spełniać ich najskrytsze marzenia, z drugiej zaś stać się może ich najgorszym koszmarem.

„W sieci umysłów” to nie tylko doskonale skrojony thriller, który ukazuje jedną z możliwych przyszłości rasy ludzkiej, ale przede wszystkim prawdziwa powieść przygodowa tocząca się w cyfrowej rzeczywistości. To co z początku wydaje się jej bohaterom całkiem niezłym wyzwaniem szybko przeradza się w śmiertelną rozgrywkę, w której gra toczy się o najwyższe stawki. Michael i jego przyjaciele zmuszeni zostają stawić czoła licznym wymyślnym przeszkodom oraz stworom, które zrodzić się mogły chyba jedynie w umyśle szaleńca, po drodze rozwiązując skomplikowane zagadki, od których zależy nie tylko powodzenie ich misji, ale też to, czy zachowają życie.

Zakończenie książki jest doprawdy nieprzewidywalne i tak zaskakujące, że z miejsca najlepiej sięgnęłabym po kolejny tom tego cyklu – co z pewnością uczynię jak tylko będzie on dostępny na naszym rynku. Wam tymczasem gorąco polecam „W sieci umysłów”. Choć historia jest tu tak bardzo inna niż ta opowiedziana w trylogii „Więzień Labiryntu”, to jednocześnie jest równie dobra, a może nawet i lepsza. James Dashner po raz kolejny udowodnił mi, że jego wyobraźnia nie zna granic i że potrafi zabrać czytelnika w podróż tak niezwykłą, że trudno będzie o niej zapomnieć.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: The eye of minds
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska, Rafał Lisowski
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2015
Cykl: Doktryna Śmiertelności, tom 1
Oprawa: miękka
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-7985-660-2

bonito-pl

2Shares