"Śmiercionośne fale" – Carrie Ryan [recenzja, 193]

Tytuł oryginalny: The Dead – Tossed Waves
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2012
Trylogia: Las Zębów i Rąk, tom 2
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 432
ISBN: 978-83-61386-13-1

Uwielbiam książki z gatunku fantastyki. Lubię przenosić się w miejsca wykreowane przez wyobraźnię pisarzy, gdzie wraz z bohaterami danego dzieła mogę przeżywać niezliczone przygody. Niekiedy są to światy, które mogą stać się przyszłością ludzkości. Nigdy bowiem do końca nie wiadomo, co też przyniosą nam kolejne lata. Nie mamy gwarancji, że rzeczywistość otaczająca wymyślone postaci nie stanie się kiedyś naszą teraźniejszością.

Pamiętam moment, w którym sięgałam po pierwszy tom trylogii autorstwa Carrie Ryan „Las Zębów i Rąk”. Zupełnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po lekturze. Krótki opis historii zamieszczony na okładce książki wystarczająco zachęcił mnie do sięgnięcia po tę książkę. A kiedy zaczęłam czytać… absolutnie przepadłam! Świat Mary, głównej bohaterki pierwszej części, zupełnie mnie pochłonął. Historia tej dziewczyny wciągnęła mnie do tego stopnia, że zapomniałam o Bożym świecie znajdującym się wokół mnie. Kiedy dotarłam do końca powieści, byłam już w 100% pewna, że z pewnością sięgnę po kontynuację. W niecierpliwością wyglądałam możliwości zatopienia się w lekturze „Śmiercionośnych fal”, aby przekonać się, jak potoczą się losy bohaterki, z którą tak mocno się zżyłam podczas czytania „Lasu Zębów i Rąk”. Na całe szczęście nie musiałam długo czekać, aby zdobyć drugi tom. Podekscytowana otworzyłam książkę na pierwszej stronie i… znów przepadłam!

Tym razem główną bohaterką jest Gabrielle, córka Mary. Obie kobiety mieszkają w latarni mieszczącej się w miasteczku Vista. Cała okolica okrążona jest Barierą, która odgradza mieszkańców Visty od Mudo – martwych, którzy powstali po Powrocie tylko po to, by błąkać się po świecie w celu zarażania kolejnych ocalałych ludzi. Bezpieczeństwo dodatkowo zapewniają patrole Milicji, które bez pardonu rozprawiają się z nieumarłymi.
Życie Gabrielle zmienia się w ciągu jednej nocy. Przyjaciele namawiają ją, aby wraz z nimi przeszła przez Barierę do pobliskiego opuszczonego wesołego miasteczka. Mimo początkowych protestów, dziewczyna ulega wpływowi Catchera, starszego brata swojej przyjaciółki Ciry, w którym odkąd pamięta skrycie się podkochuje. Zostają jednak zaskoczeni przez Roznosiciela. W wyniku jego ataku kilka osób zostaje zabitych, a reszta wpada w ręce Milicji, przez którą zostają uwięzieni. Gabrielle udaje się uniknąć kłopotów, jednak ciąży na niej poczucie winy za to, że ona zbiegła, a reszcie zostanie wymierzona odpowiednia kara za złamanie zakazu dotyczącego przechodzenia poza Barierę. Nie może również zapomnieć o Catcherze, który w wyniku pewnego incydentu pozostał na zewnątrz, a którego Milicja nie zdołała dopaść.
Aby uniknąć odpowiedzialności oraz dowiedzieć się, co stało się z bratem jej przyjaciółki, Gabrielle będzie musiała opuścić bezpieczne mury Visty. Czeka ją niebezpieczna wyprawa, która na zawsze odmieni jej życie. Dowie się, kim tak naprawdę jest i jakie sekrety przez cały czas skrywała przed nią matka. Będzie musiała dokonać trudnego wyboru dotyczącego tego, czego i kogo pragnie najbardziej na świecie. Czy jej się to uda? Czy podoła temu, co czeka ją na drodze?

„Śmiercionośne fale” stanowią kontynuację historii opowiedzianej w „Lesie Zębów i Rąk”. Jednakże książka napisana jest w taki sposób, że nieznajomość pierwszej części nie będzie w niczym przeszkadzała potencjalnemu czytelnikowi. Wiele kwestii dotyczących przeszłości Mary jest wytłumaczona po drodze, dlatego też drugi tom trylogii można przeczytać jako samodzielną powieść. Oczywiste jest jednak to, że znajomość poprzedniej części wiele ułatwia w trakcie poznawania losów Gabrielle. O wiele prościej można zrozumieć zachowanie matki Mary czy samych mieszkańców Visty, jeśli zna się zaczątki historii z „Lasu Zębów i Rąk”.

Matka Gabrielle wychowywała córkę w taki sposób, aby zapewnić jej poczucie bezpieczeństwa oraz żeby dziewczyna nie czuła potrzeby opuszczania bezpiecznych murów Visty. Pragnęła zapewnić jej spokojną przyszłość. Chciała uchronić ją przed strachem, jaki towarzyszył jej samej w trakcie dorastania. Jednakże tego rodzaju wychowanie sprawiło jedynie to, że Gabrielle była śmiertelnie przerażona tym, co znajduje się poza Barierą. Myśl o opuszczeniu Visty napawała ją lękiem. Podjęcie decyzji o opuszczeniu znanego jej świata otoczonego Barierą było najtrudniejszą z dotychczas podjętych decyzji w jej życiu. Przez cały czas targały nią obawy, że nie jest i nigdy nie będzie tak odważna jak jej matka, która niegdyś przybyła z Lasu do Visty. Jednakże przez cały czas starała się odnaleźć w sobie siłę, aby podążać dalej. Wiedziała, że tylko od niej zależy zarówno jej przyszłość jak i wszystkich najbliższych jej osób.
Wyprawa na zewnątrz powoduje w dziewczynie pewną metamorfozę. Zmienia się jej postrzeganie świata, wszystkiego, w co do tej pory wierzyła i o czym marzyła. Otaczająca ją rzeczywistość w brutalny sposób odciska się na jej życiu. Gabrielle zdaje sobie sprawę, że nic już nie będzie takie jak dotąd. Przeżycie zależy od kolejno podejmowanych wyborów, które niejednokrotnie okażą się zbyt trudne i bolesne.

Drugi tom trylogii niczym tytułowe fale porwał mnie w swój świat już od pierwszej przeczytanej strony. Wartka akcja ani na moment nie pozwalała mi oderwać się od lektury. Z bólem odkładałam książkę na półkę, aby zająć się codziennymi obowiązkami, które w stosunku do przeżyć bohaterów „Śmiercionośnych fal” nagle wydawały mi się błahe i nic nie znaczące. Moje myśli przez cały czas błądziły wokół wydarzeń z powieści pani Ryan. Non stop odtwarzałam sobie ich przebieg i nie mogłam doczekać się momentu, kiedy w końcu znajdę wolną chwilę, aby ponownie móc usiąść i zatopić się w lekturze tego dzieła. A kiedy dotarłam do końca, zbyt szybko niżbym chciała, poczułam pustkę. Bynajmniej nie rozczarowanie! Książka jest tak cudowna, że nie ma powodów do tego, aby w jakimś stopniu mogła mnie zawieść. Mało która historia jest wstanie wzbudzić we mnie tyle emocji, co właśnie dzieło pani Ryan. Czułam niepewność, strach, żal, gniew, niedowierzanie, ale i miłość oraz nadzieję, na lepsze jutro. Poczułam pustkę, gdyż zdałam sobie sprawę, że znów przyjdzie mi czekać na kolejny tom trylogii, aby dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterów powieści. Ogarnia mnie czarna rozpacz na myśl, że na długie miesiące będę musiała odłożyć powrót do świata ogarniętego przez Mudo. „Śmiercionośne fale” kończą się w taki sposób, że najchętniej zaraz! teraz! sięgnęłabym po trzecią część, aby nie pozostawać w niepewności: co dalej? jak to się skończy? Nie pozostaje mi nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać premiery kolejnego tomu. A Wam tym czasem z głębi serca polecam trylogię pani Ryan. Jest to godna uwagi historia, którą każdy miłośnik fantastyki powinien poznać.

Moja ocena: 6/6
Za książkę BARDZO dziękuję
wydawnictwu

0Shares