Słów kilka na temat CAPPUCCINO, gry planszowej dla całej rodziny

Pamiętam czasy, kiedy nie było komputerów, konsol, telefonów komórkowych i innych gadżetów służących w dzisiejszych czasach dzieciakom do zabawy. W ciągu dnia spędzało się jak najwięcej czasu na dworze, a kiedy pogoda nie dopisywała, bądź nadchodził wieczór zasiadało się z bliskimi lub przyjaciółmi do przeróżnych gier planszowych. Chińczyk, Monopoly, Skaczące żabki czy Grzybobranie towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo. Z uwagi na wiele pozytywnych wspomnień z tamtego okresu, dziś, sama będąc mamą, staram się pokazywać mojej córce sposoby na zabawę zgoła inne, niż np spędzanie wielu godzin przy grach komputerowych. Nadal w szafie trzymam stare gry planszowe, ale też poszukuję nowych tytułów, które mogłyby zaciekawić moje dziecko. Efektem takowych poszukiwań stała się gra o wdzięcznej nazwie „CAPPUCCINO”.

Pierwsze wrażenia po obejrzeniu pudełka z grą okazały się być bardzo pozytywne. Duże, ładnie pomalowane i do tego naprawdę ciężkie zdawało się wołać „Otwórz mnie”, „Zobacz, co skrywam w środku”, „Daj się wciągnąć w świetną zabawę”. A że długo namawiać mnie nie trzeba do tego typu rozrywek, uległam temu cichutkiemu, kuszącemu głosikowi 😉

Po otwarciu pudełka mym oczom ukazał się zestaw składający się z 64 kubeczków podzielony kolorystycznie na 4 grupy po 16 kubeczków. Dodatkowo każda z grup opatrzona została inną grafiką – biała listkiem, brązowa pyszczkiem pandy, kremowa skradającym się kotkiem, a ciemnobrązowa kwiatem.

O co chodzi w grze CAPPUCCINO? Zasady są bardzo proste, a dodatkowo można grać w trzech wariantach trudności – tradycyjnym i zaawansowanym, oraz w takim, w którym gra toczy się pomiędzy dwoma graczami . Z córką oraz mężem zagraliśmy w ten pierwszy, prostszy, żeby gra nie sprawiła trudności najmłodszej członkini zabawy. Każdy z graczy wybiera sobie kolor kubeczków. Nieużywane odkładane są do pudełka. Następnie losowo ustawia się kubeczki na stole, obrazkiem zawsze do góry, pamiętając, by stykały się one bokami ze sobą w taki sposób, aby nie było pomiędzy nimi pustych przestrzeni. Następnie każdy z graczy wykonuje swój ruch zgodnie ze wskazówkami zegara, Wybiera się jeden ze swoich kubeczków (lub ich stosik), po czym umieszcza się go na sąsiadującym kubeczku lub stosie (dowolnego koloru). Ale uwaga! Wolno przemieścić kubeczek (lub ich stos) tylko na równy jemu bądź niższy. W trakcie gry nieuniknione jest to, że tworzyć się będą puste miejsca pomiędzy kubeczkami. W takiej sytuacji innym kubeczkom i stosom nie wolno ich przeskakiwać. Gracz, do którego należeć będzie odizolowany od reszty kubeczek (bądź stos), zabiera go, po czym kładzie przed sobą. W sytuacji, w której dany gracz nie ma już żadnego kubeczka bądź stosu, którym mógłby się poruszać, kończy grę. Pozostali gracze kontynuują dopóty, dopóki i im nie skończą się ruchy. Na koniec każdy z graczy ustawia ze zdobytych kubeczków i stosów jeden stos i podlicza zebrane kubeczki. Wygrywa ten, który będzie miał ich najwięcej po zakończonej rozgrywce.

Muszę Wam powiedzieć, że świetnie się bawiłam podczas gry. Fajne w niej jest to, że rozgrywka jest naprawdę szybka – max 15 minut – przez co żaden z uczestników zabawy nie zdąży się nią znudzić. W trakcie było dużo śmiechu, ale też polały się łzy, kiedy mojej córce nie udawało się wygrać z rodzicami. Ale taka już jest kolej rzeczy – raz szczęście dopisuje jednemu, raz drugiemu 😉

Podsumowując:

Plusy:

  1. staranne wykonanie pudełka oraz wszystkich kubeczków
  2. magnetyczne zamknięcie pudełka
  3. bardzo czytelna instrukcja z zasadami gry
  4. gwarantowana świetna zabawa i miło spędzony czas w gronie rodzinnym bądź też wśród przyjaciół
Minusy:

  1. cena – gra kosztuje około 100 zł

 

CAPPUCCINO

Gra dla 2 – 4 graczy
w wieku od 8 do 108 lat
Autor gry: Charles Chevallier
Do kupienia:

Egmont sklep

5Shares