„Ross Poldark” – Winston Graham

Oczarowana serialem „Poldark – Wichry Losu”, którzy urzekł mnie zarówno grą aktorską, widokami, muzyką jak i fabułą, postanowiłam sięgnąć po książkę, na podstawie której go nakręcono – „Ross Poldark” Winstona Grahama. Jakież było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałam się, iż wydana została ona ponad 70 lat temu (1945) i stanowi początek dwunastotomowego cyklu „Dziedzictwo rodu Poldarków”.

Historia rozpoczyna się od nieoczekiwanego powrotu dziedzica Nampary – Rossa Poldarka, o którym myślano, że zginął podczas wojny w Ameryce. Na miejscu czeka go jednak sporo przykrych niespodzianek. Ojciec zmarł, majątek podupadł w ruinę, zaś kobieta, z którą pragnął spędzić życie, niedługo wychodzi za mąż za jego kuzyna Francisa. Zmianom uległa też sytuacja finansowa okolicznych właścicieli ziemskich, ale przede wszystkim ludzi z gminu, których życie stało się bardzo ciężkie z powodu kolejno zamykanych kopalń będących głównym źródłem ich utrzymania. Jednak Ross nie zamierza się poddać. Ciężko pracuje, by naprawić szkody powstałe pod jego nieobecność i dopomóc ludziom dzierżącym jego ziemie. Czuły na ludzką krzywdę, pewnego dnia ratuje zabiedzoną dziewczynę na odbywającym się akurat jarmarku i postanawia zatrudnić ją w swoim majątku. Nie wie jednak, iż czyn ten pociągnie za sobą nieodwracalne konsekwencje na zawsze odmieniające jego życie.

Czytając książkę nieprzerwanie przed oczyma widziałam aktorów serialu wcielających się w role poszczególnych postaci. Nie mogłam też wyzbyć się odruchu porównywania tego, co dane mi było obejrzeć na ekranie z tym, co w danym momencie czytałam na kartach powieści. Wiadome jest, iż filmy oparte na książkach niekoniecznie muszą w pełni zgadzać się z ich treścią. I tak też jest w tym wypadku. Da się zauważyć wiele drobnych elementów różniących serial i książkę, czego akurat mogłam się spodziewać. Zauważyłam jednak, iż dokonano też zmian w samej fabule – co akurat niekoniecznie wyszło na dobre, jeśli chodzi o serial, gdyż sporo moim zdaniem na tym stracił.

Jeśli chodzi o samą historię, to podzielona została ona na trzy księgi przybliżające nam wydarzenia rozgrywające się od października 1783 do schyłku 1787 roku. Przedstawiają one nie tylko losy rodu Poldarków, ale również sytuację zarówno gospodarczą oraz polityczną samej Anglii, jak też reszty świata będącą wynikiem niedawno zakończonej wojny. Dzięki różnym wątkom poruszanym w powieści wyraźnie zarysowane zostały zaś różnice klasowe oraz poglądy społeczne na wiele codziennych tematów. Wszystko to razem stanowi wspaniały obraz ówczesnej Konwalii pozwalający dogłębniej poczuć ducha tamtych czasów.

Jeśli zaś chodzi o głównego bohatera – Rossa Poldarka to jest on postacią doprawdy kontrowersyjną. Pochodzący ze znamienitego rodu gardzi własną klasą, nie zgadzając się z wieloma wyznawanymi przez nią zasadami oraz sposobem podejścia do codziennego życia. Oczywiście pociąga to za sobą nieuniknione konsekwencje w postaci rodzących się plotek na jego temat (zwłaszcza kiedy zabiera do domu dziewczynę z gminu) oraz towarzyskiej marginalizacji. I tak jak bardzo jego postawa wywołuje niechęć wśród przedstawicieli swojej klasy, tak mocno z kolei zjednuje sympatię czytelnika.

„Ross Poldark” to początek wspaniałej sagi będącej opowieścią o nie łatwej miłości, tęsknocie za lepszym jutrem i utraconymi marzeniami, trudach codziennego życia oraz konsekwencjach podejmowanych wyborów, którą polecam wszystkim tym, którzy pragną przeczytać naprawdę dobrą, zapadającą w pamięci i sercu historię, po zakończeniu której nie będą wahali się sięgnąć po jej kontynuację.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Ross Poldark
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2016
Cykl: Dziedzictwo rodu Poldarków, tom 1
Oprawa: miękka
Liczba stron: 464
ISBN: 978-83-8015-165-9

bookmaster

6Shares