„Pył” – Hugh Howey

Kilka miesięcy minęło od momentu, kiedy skończyłam czytać drugi tom trylogii „Silos” (czyt. „Zmiana”) autorstwa Hugh Howey’a i myślenia o tym, by jak najszybciej móc zapoznać się z jej ostatnią częścią, aby przekonać się, jak zakończy się cała ta historia, a przede wszystkim – jak potoczą się losy bohaterów, których zdążyłam nie tylko polubić, ale też z którymi w pewien sposób się zżyłam. Teraz, kiedy odłożyłam na półkę „Pył”, muszę przyznać, że warto było czekać.

Niektóre rzeczy są zbyt przytłaczające, by je pojąć.

W Silosie 18 zapanował względny spokój po niedawnych zamieszkach. Powstał jednak wyraźny podział wśród jego mieszkańców na tych, którzy ufają decyzjom Juliette, jak i tych, którzy w jej działaniach upatrują widmo zagłady całego Silosu. Jules, świadoma tego, co się wokół niej dzieje, jak i tego, że ludzie, którzy to wszystko zaplanowali są zdolni w każdej chwili sprowadzić na nich śmierć, nie zamierza się poddać. Obiecała przecież Solo i garstce innych ocalałych z Silosu 17, że zrobi wszystko, by ich uratować i że dotrze do prawdy, za wszelką cenę. Tymczasem w Silosie 1 trwa walka z czasem. Okazuje się bowiem, że Pasterz przeżył i zamierza dopaść Donalda. Nie wie jednak, że ten nie działa sam…

– Powiem ci, co trwa wiecznie (…)
– Nasze decyzje (…)
– Nasze czyny, wiesz? One trwają wiecznie. Cokolwiek robimy, staje się to faktem już na zawsze. Czynów za nic nie cofniesz.

Lektura ostatniego tomu trylogii „Silos” przynosi odpowiedzi na wszelkie prędzej stawiane pytania, jak i kończy rozpoczęte w poprzednich tomach wątki. Nie pozostaje już nic więcej do opowiedzenia, a zakończenie historii jest takie, jakie być powinno – satysfakcjonujące.

Powieść ta, oprócz tego, że pełna jest akcji, a momentami całkiem niespodziewanych jej zwrotów, stanowi wyraźny dowód na to, że człowiek w obliczu zagrożenia tak łatwo się nie poddaje i że jeśli raz wyznaczy sobie jakiś cel, z determinacją będzie dążyć do tego, by go osiągnąć. Nie możliwe jest bowiem zapanowanie nad ludzką ciekawością, chęcią odkrycia prawdy i buntowaniem się przeciwko narzuconej z góry kontroli.

Powinni dać nam spokój (…) Powinni przestać i pozwolić, żebyśmy rośli jak nam natura każe.

Niestety po raz kolejny wydawnictwo zawaliło kwestię korekty. W tekście natknąć można się na tyle błędów (literówki, złe formy czasowników)… że po prostu ręce opadają. I tak jest ostatnimi czasy z każdą jedną książką wydaną przez to wydawnictwo. Wystarczy spojrzeć, na kilka przykładowych recenzji, by się przekonać, o co mi chodzi („Zmiana” Hugh Howey, „Stacja Jedenaście” Emily St. John Mandel czy „Ruina i rewolta” oraz „Szturm i grom” Leigh Bardugo). A tu jest nie lepiej.

Pył - błędy

Po trylogię Hugh Howey’a bezapelacyjnie powinni sięgnąć nie tylko ci, którzy chcą przeczytać naprawdę dobrze napisaną historię ludzkości próbującej podnieść się po apokalipsie, ale po prostu wszyscy miłośnicy fantastyki jako takiej. Jest tu bowiem wszystko, co ich w pełni usatysfakcjonuje – niebanalna fabuła, nietuzinkowi i bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, jak i pełna zwrotów akcja.

Moja ocena: 5/6

Tytuł oryginalny: Dust
Tłumaczenie: Marcin Moń
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2015
Trylogia: Silos, tom 3
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 500
ISBN: 978-83-61386-67-4

papierowy księżyc

1Shares