Podsumowanie miesiąca ->> marzec

I oto nadszedł ten moment 🙂 Moje pierwsze podsumowanie miesiąca 🙂 Mam nadzieję, że takich podsumowań będzie w przyszłości o wiele, wiele, wiele więcej 🙂

A zatem rozpocznijmy …

BILANS MIESIĄCA MARZEC 2012 
Ilość przeczytanych książek: 11
01. „Przebudzona” PC.Cast+Kristin Cast recenzja
02. „Święta, Święta…” Annie Sanders recenzja
03. „Dziecko lodu” Elizabeth McGregor recenzja
04. „Sen” Lisa McMann recenzja

05. „Mgła” Lisa McMann recenzja
06. „Koniec” Lisa McMann recenzja
07. „Cappuccino” Mariella Righini recenzja
08. „Chemia śmierci” Simon Beckett recenzja
09. „Dwa tygodnie strachu” Graham Masterton recenzja
10. „Szczodre Gody” M.Kobr, V. Klupfel, od nakanapie.pl recenzja
11. „Bez mojej zgody” Jodi Picoult recenzja
Ilość przeczytanych stron: 3203
Co daje dziennie: ~ 103 str
Licznik odwiedzin: 719
Książki przysłane do recenzji: 1
Wyzwanie „Z półki”: 4
Wyzwanie „52 książki”: 11
Konkursy: 3 miejsce w 12 edycji konkursu na recenzję tygodnia na portalu nakanapie.pl, za recenzję książki „Cappuccino”
 
Najlepsza książka miesiąca
Najgorsza książka miesiąca
 
Marzec zleciał mi naprawdę stosunkowo szybko. Byłam pochłonięta lekturą, kształtowaniem wyglądu tego oto bloga, przeglądaniem blogów o podobnej tematyce w poszukiwaniu inspiracji i wskazówek a także udzielaniem się w takich portalach jak nakanapie.pl oraz lubimyczytac.pl. Przeczytałam sporo książek, z czego się oczywiście bardzo cieszę. Życzyłabym sobie, aby w kolejnym miesiącu wynik był równie zadowalający. Jednak wiadomo, jak to w życiu bywa, nigdy nie można być niczego pewnym, więc nie warto z góry niczego zakładać. Na pewno będę czytać i z całą pewnością będą pojawiały się kolejne recenzje mojego autorstwa. A ile ich będzie? Kolejny miesiąc nam to wyjaśni 🙂 Dziękuję również wszystkim osobom, które zechciały odwiedzić mojego bloga, które dodały go do obserwowanych, oraz tym, którzy komentują moje kolejno pojawiające się notki recenzyjne. Nawet nie wiecie jak ja się mocno cieszę, że w ogóle ktokolwiek zauważa mojego bloga. Zdaje sobie przecież sprawę, że jestem zupełnie nowa wśród tylu od dawna zaangażowanych w podobne przedsięwzięcie osób. Dlatego DZIĘKUJĘ 🙂 Za wszystko 🙂 I nie pogniewam się, jeśli nadal będziecie śledzić dalszy rozwój mojego bloga 🙂
0Shares