- Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy ERICA
- Rok wydania: 2013
- Cykl: Parabellum, tom 1
- Oprawa: miękka
- Liczba stron: 416
- ISBN: 978-83-62329-93-9
Historia opowiedziana w powieści „Parabellum. Prędkość ucieczki” rozpoczyna się w sierpniu 1939 roku. Na początku jesteśmy świadkami nieprzyjemnej sytuacji rozgrywającej się w jednej z jednostek wojskowych stacjonujących pod rumuńską granicą. Oto bowiem sierżant Bronisław Zaniewski dopuścił się karygodnego czynu, który może mieć dla niego poważne konsekwencje – podniósł rękę na wyższego stopniem chorążego Chwieduszko. Kapitan Obelt świadom jest tego, iż Bronek ma trudny charakter, jednak jest on jego najlepszym strzelcem w batalionie i szkoda by było stracić tak świetnego żołnierza. Wie również, że Chwieduszko nie był bez winy. Uwziął się na Zaniewskiego od czasu, kiedy ten zawrócił w głowie dziewczynie, która i jemu wpadła w oko. Obelt mógłby przymknąć oko na całe zajście gdyby nie fakt, że świadkami zajścia byli inni żołnierze. Jaką decyzję podejmie? Tymczasem w Warszawie młodszy brat Zaniewskiego, Stanisław planuje oświadczyć się Marii Herensztad. Martwi się jednak, że ojciec nie zaakceptuje jego decyzji, gdyż wybranka jego serca ma żydowskie korzenie. Jednak zarówno jego problem, jak i Bronka, przestaje być ważny z dniem pierwszego września, kiedy to wojska niemieckie przekraczają granice państwa polskiego… Teraz liczy się tylko jedno – przeżyć, za wszelką cenę.
Remigiusz Mróz jest absolwentem Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz doktorantem tej samej uczelni. Jest niezwykle płodnym autorem. Co prawda do tej pory opublikowano zaledwie dwie jego powieści („Wieża milczenia” oraz „Parabellum. Prędkość ucieczki”), jednak jego szuflady kryją kilkanaście innych ukończonych historii, które być może pewnego dnia ujrzą światło dzienne trafiając do rąk czytelników. Nie zamyka się w jednym gatunku literackim. Rzec można, że jest autorem wszechstronnym. Pisze zarówno książki z tłem historycznym, jak i horrory, sensacje, kryminały, a nawet sci-fi. „Parabellum. Prędkość ucieczki” otwiera cykl Parabellum. Pod koniec marca 2014 przewidziana jest premiera drugiej części – „Parabellum. Horyzont zdarzeń”. Czy sięgnę po kontynuację? Jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja, to czemu by nie? Co prawda niezmiernie rzadko sięgam po książki z tego gatunku, jednakże tym razem mogłabym zrobić wyjątek. Dlaczego? Bowiem mimo tego, że nie przepadam za tego typu historiami, autorowi udało się wciągnąć mnie w wir wydarzeń rozgrywających się na kartach jego powieści.
Historia rozgrywa się wielotorowo. Mamy tu trzy główne wątki. Jednym z nich są losy Marii i Staszka, którzy po wybuchu wojny postanawiają przedrzeć się do Francji, w której dziewczyna ma rodzinę. Pomysł wydaje się być czystym szaleństwem, gdyż będą zmuszeni podążać w kierunku, z którego nadchodzą wrogie wojska. Z pomocą przychodzi im człowiek o wątpliwej reputacji, niejaki Holzer, który już w przeszłości pomógł rodzinie Marii zatuszować pewną dość kłopotliwą sprawę, która mogłaby zniszczyć życie dziewczynie oraz jej bliskim. Czy plan przedstawiony przez mężczyznę ma szansę powodzenia? Z drugiej strony śledzimy to, co dzieje się na południu, gdzie stacjonuje brat Staszka, Bronek. Już po pierwszym niemieckim ataku jego oddział zostaje rozbity. Przeżywa zaledwie garstka ludzi – Zaniewski, Chwieduszko, żółtodziób Kiljan oraz poważnie ranny kapitan Obelt. Nie mając znikąd wsparcia, pozostawieni na pastwę losu na wrogim terenie, będą musieli robić wszystko, aby przeżyć i móc dołączyć do jakiejś innej sojuszniczej jednostki wojskowej. Czy im się to uda? Oprócz losów Polaków przyglądamy się również poczynaniom jednego z Niemców, kapitanowi Christianowi Leitnerowi. Muszę przyznać, że jest to jedna z najciekawszych postaci w całej historii. Stanowi zaprzeczenie utartego wizerunku typowego żołnierza Wehrmachtu. Co prawda Adolfa Hitlera oraz jego wizję przyszłego świata traktuje niemal z boską czcią, jednakże kwestionuje to, w jaki sposób działają co niektórzy Niemcy, a zwłaszcza grupy specjalne SD i SS. Nigdy nie czuł się nadczłowiekiem i dlatego nie traktuje innych jako podludzi. Wyznaje zasadę, że to czyny świadczą o człowieku, a nie krew płynąca w jego żyłach. Jest on jednym z najbardziej ludzkich Niemców zasiadających na wyższym szczeblu w hierarchii wojskowej, o jakich dane mi było dotąd czytać. Owszem, kiedy trzeba potrafi być okrutny i bezlitosny, jednakże nigdy nie robi tego bez powodu, tylko dlatego, aby pokazać swoją wyższość, bądź dla własnej przyjemności. Postępuje honorowo i zgodnie z obowiązującymi zasadami. Tegoż samego oczekuje od podwładnych, a wszelkie odstępstwa i wybryki dotkliwie karze.
„Parabellum. Prędkość ucieczki” to opowieść o trudnej walce z niemieckim najeźdźcą – pełnej poświęceń, wyrzeczeń, przelanej krwi, śmierci bliskich nam osób. To historia o tym, że nawet w obliczu ataku wojsk przewyższających nas nie tylko liczebnie, ale również pod względem wyposażenia, naród polski się nie poddaje i do samego końca walczy ze swoim ciemiężcą. Choćby nie wiem jak ciężko było my się nie poddajemy i nie prosimy o litość. Lepsza bowiem jest śmierć, choćby najboleśniejsza, niż wizja życia w świecie rządzonym przez fanatyka, jakim był Adolf Hitler. Ale nie tylko o zmaganiach wojennych przeczytamy w powieści Remigiusza Mroza. Będzie również o przyjaźniach, miłości, bezgranicznej lojalności oraz o nadziei na lepsze jutro.
Moja ocena: 4/6
za książkę dziękuję autorowi