Papierowy Księżyc prezentuje…

Jak dobrze wiecie bardzo lubię książki wydawane przez wydawnictwo Papierowy Księżyc. W ich ofercie zawsze znajdę coś dla siebie. Może wydawać się nieprawdopodobne to, co za moment napiszę, ale zapewniam Was, że to najszczersza prawda. O co chodzi? Jeszcze nie zdarzyło się tak, abym zawiodła się na którymkolwiek tytule wydanym przez to wydawnictwo. Jeśli chodzi o premiery książek, to Papierowy Księżyc potrafi zmusić nas do wykazania się cierpliwością, gdyż praktycznie za każdym razem data premiery się przesuwa. Ale wiecie co? Mi to wcale nie przeszkadza. Wiem bowiem, że na świetne książki warto czekać, tak długo, jak to konieczne. Dlatego dla mnie te poślizgi premierowe nie mają znaczenia. A dla Was? Ale, ale. Nie o tym miał być ten wpis. A o czym? Chciałam zebrać w jednym miejscu wszystkie zbliżające się premiery książek, na które czekam i jestem pewna, że wśród wielu z Was znajdą się osoby, które również mają oko na niektóre z tytułów, które za chwilkę Wam zaprezentuję 🙂


Ravka, niegdyś potężna i dumna, jest dziś otoczona przez wrogów i rozdarta przez Fałdę Cienia: pasmo nieprzeniknionej ciemności, w której czają się przerażające potwory. Niespodziewanie pojawia się nadzieja: samotna, młodziutka uciekinierka jest kimś więcej, niż się wydaje…
Alina Starkow nigdy w niczym nie była dobra. Kiedy jednak pułk, z którym podróżuje przez Fałdę, zostaje zaatakowany, a jej najlepszy przyjaciel Mal odnosi ciężkie rany, Alina musi coś zrobić. Odkrywa w sobie uśpioną moc, która ratuje Malowi życie – moc, która może też okazać się kluczem do wyzwolenia wyniszczonego przez wojnę kraju.
Potęga ma jednak swoją cenę.
Przemocą oderwana od wszystkiego, co jej znane, Alina trafia na dwór królewski, aby uczyć się na Griszę, członkinię władającej magią elity pod wodzą tajemniczego Darklinga.
W tym pełnym przepychu świecie nic nie jest takie, jakim się wydaje. Podczas gdy światu grozi ciemność, a całe królestwo liczy na nieujarzmioną i nieprzewidywalną moc Aliny, dziewczyna będzie musiała się zmierzyć z sekretami Griszów… i własnego serca.

Mam już za sobą lekturę tej książki i powiem Wam jedno – niesamowita. Dla mnie coś fantastycznego. Świat Griszów powinien zaciekawić nie jedną osobę. Jeśli nadal nie jesteście przekonani do lektury, zapraszam do zapoznania się z moją przedpremierową recenzją dostępną tutaj

Ziemia stoi w ogniu setki bitew, bo panowie i błahe królątka walczą o Rozbite Imperium. W długiej drodze ku pomszczeniu mordu na matce i bracie książę Jorg Ancrath odkrył, kto kieruje z ukrycia tą niekończącą się wojną. Dostrzegł toczącą się rozgrywkę i poprzysiągł, że zgarnie wszystkie stawki. Najpierw jednak musi rozstawić własne pionki, poznać zasady gry – i nauczyć się je łamać.
Armia sześciu narodów, licząca dwadzieścia tysięcy ludzi, maszeruje na bramy Jorga pod wodzą ukochanego przez lud herosa. Wszyscy porządni ludzie modlą się, by ten nieskalany bohater zjednoczył imperium i uleczył jego rany. Wszystkie znaki wskazują, że tak się stanie. Wszyscy dobrzy królowie wiedzą, że w obliczu przytłaczających przeciwności trzeba ugiąć karku, choćby po to, by ratować lud i ziemię. Ale Jorg nie jest dobrym królem.
Zmuszony stawić czoła nieprzyjacielowi wielokrotnie przewyższającemu go siłą, Jorg wie, że mu nie sprosta w uczciwej walce. Ale Jorg nie ma w planach uczciwej walki.

„Król Cierni” to drugi tom trylogii Rozbite Imperium. Jakiś czas temu miałam przyjemność czytać część pierwszą tj „Książę Cierni”. Książka była dość mroczna i krwawa, ale to mi nie przeszkadzało. Z zainteresowaniem przeczytałam pierwszy tom i teraz czekam tylko na moment, kiedy dostępna będzie kontynuacja. Jeśli macie ochotę, możecie zapoznać się z moją recenzją „Księcia Cierni” dostępną tutaj.

Kiedy najlepsza przyjaciółka obcesowo budzi Charley w środku nocy, każe jej natychmiast się ubierać, a w dodatku rzuca w nią ubraniami, Charley zaczyna się zastanawiać, o co Cookie chodzi. Kapcie-króliczki i skórzana miniówa? W zestawie? Serio? Cookie wyciąga Charley przemocą i bezskutecznie próbuje upchnąć ją do bagażnika – głównie dlatego, że kostucha się stawia. W końcu jednak wyjaśnia, że jej przyjaciółka Mimi zniknęła pięć dni wcześniej, ale właśnie wysłała do Cookie sms-a z propozycją pilnego spotkania w pewnej restauracji. Na miejscu wprawdzie nie ma Mimi, jest za to pozostawiony przez nią ślad – kobiece imię na ścianie toalety. Na parkingu przed restauracją Charley i Cookie zostają napadnięte przez rozszalałego męża zaginionej, który ostatecznie je wynajmuje, by znalazły jego żonę. Ponoć Mimi zachowywała się podejrzanie, odkąd się dowiedziała, że koleżanka z czasów liceum – ta sama, o której mowa na ścianie – została zamordowana… Tymczasem Reyes Alexander Farrow (znany również jako Syn Szatana. Tak jest. Dosłownie) opuścił swe cielesne ciało, bo torturują go demony, które pragną tym sposobem zwabić Charley. Reyes nie może do tego dopuścić, bo jeśli demony dorwą Charley, zdobędą portal do nieba… i zrobi się nieprzyjemnie. Czy Charley pogodzi gorące noce z bezcielesnym Reyesem oraz jeszcze gorętsze dni, poświęcane na tropienie zaginionej? Czy Cookie kiedykolwiek wyrobi sobie dobry gust? I czy na świecie jest dość kawy oraz czekolady, by dostarczyć paniom paliwa?

„Drugi grób po lewej” to druga część serii o Charley Davidson. Pierwsza część („Pierwszy grób po prawej”) przypadła mi do gustu już od pierwszych stron. Jeszcze nigdy bowiem nie miałam okazji czytać o przygodach dziewczyny będącej kostuchą. A bohaterka? Niesamowita. Nie sposób jej nie polubić, zwłaszcza jej poczucia humoru. Minęło pół roku odkąd odłożyłam pierwszą część na półkę. Pół roku musiałam czekać na informację o premierze drugiej części. Ale już wiadomo, że niedługo książka będzie dostępna na rynku. Kto się cieszy wraz ze mną? A tu dla przypomnienia moja recenzja „Pierwszego grobu po prawej” – KLIK

Runa Wagner nie miała najmniejszego zamiaru zakochiwać się w seksownym nieznajomym, który zdawał się znać jej każde najgłębiej skrywane pragnienie. Nie może jednak oprzeć się niewiarygodnemu pożądaniu, jakie między nimi wybucha. Pożądaniu, które wygasa kiedy odkrywa jego zdradę i swoją nieodwracalną przemianę. Teraz, pełna determinacji by sprawić, żeby Shade zapłacił za transformację, która ją prześladuje, Runa wyrusza na jego poszukiwania, tylko po to, by stać się więźniem największego wroga Shade’a.
Jako demon Seminus obarczony miłosną klątwą, która grozi mu wiecznym cierpieniem, Shade miał nadzieję, że Runę i jej nieodparty urok widział już po raz ostatni. Kiedy jednak budzi się w wilgotnym lochu przykuty do ściany tuż obok wściekłej i niespodziewanie potężnej Runy, uświadamia sobie fakt, że wpływ jaki na niego wywarła jest o wiele bardziej niebezpieczny niż myślał. Gdy ich porywacz rzuca zaklęcie wiążące ich jako swoich życiowych partnerów, Shade i Runa muszą rozpocząć walkę o własne życie i serca – lub ulec nikczemnym planom szaleńca.

„Pragnienie wyzwolone” to drugi tom z serii Demonika. Pamiętam dzień, w którym sięgnęłam po pierwszy, tj „Rozkosz nieujarzmiona” (moja recenzja – tutaj). W sumie czemu miałabym nie pamiętać, skoro było to cztery miesiące temu 😉 Aż tak źle z moją pamięcią jeszcze nie jest 🙂 Wracając do tematu. Historia była świetna. Opowiadała o kobiecie pół-demonie. Obecnie swą premierę będzie miał tom drugi, który zapowiada się równie wyśmienicie. Już nie mogę się doczekać, kiedy trafi w moje łapki ^^ Też czekacie?

A teraz zapowiedzi książek nie fantastycznych, a bardziej życiowych. Ciekawa jestem, kogo z Was zainteresują poniższe tytuły 🙂 
Okładki książek w finalnej wersji mogą różnić się od zamieszczonych poniżej.
Od tamtego wydarzenia dziesięcioletni Jamie nie płakał ani razu.

Chłopiec wie, że powinien – przecież Jasmine płakała, i mama, a tacie zdarza się to do dziś. Roger wprawdzie nie uronił ani jednej łzy, ale to w końcu kot, poza tym nie znał Rose aż tak dobrze.
Wszyscy dookoła zapewniali, że czas leczy rany, tylko że to jedno z tych kłamstw powtarzanych przez dorosłych, gdy nie wiedzą, co powiedzieć. Minęło już pięć lat, a jest jeszcze gorzej: tata wciąż pije, mama zniknęła, a Jamie został z pytaniami, na które sam musi sobie odpowiedzieć.
Ta historia to właśnie jego opowieść. To niewyobrażalnie prawdziwa i wzruszająca relacja z wysiłków małego chłopca, próbującego zrozumieć tragedię, która rozbiła jego rodzinę.

 

 „Mali książęta” to niezwykła i prawdziwa opowieść o przebudzeniu, wielkich życiowych zmianach i małych gestach, które zmieniają świat…
29-letni Conor Grennan daleki jest od pomysłu ustatkowania się i założenia rodziny. Pragnie przeżyć przygodę życia. Rzuca więc pracę i wyrusza w podróż dookoła świata. Chcąc zaimponować znajomym, zwłaszcza kobietom, rozpoczyna swoją wyprawę od trzymiesięcznej pracy w charakterze wolontariusza w nepalskim domu dziecka. Nie ma pojęcia o opiece nad dziećmi, a informacje o trwającej w Nepalu wojnie domowej traktuje z przymrużeniem oka – jak się szybko przekonuje – niesłusznie. Trzy miesiące spędzone z najmłodszymi jej ofiarami wywierają na Conorze ogromne wrażenie i zaczynają zmieniać jego spojrzenie na życie…
Po zakończeniu swojej wyprawy dookoła świata wraca do Nepalu, by raz jeszcze odwiedzić swoich byłych podopiecznych. Przypadkiem odkrywa, że większość z nich nie jest sierotami, ale padła ofiarą handlu, a ich rodziny żyją w odciętych od świata himalajskich wioskach. Odnajduje też grupę dzieci, którymi nie zaopiekowała się dotychczas żadna instytucja. Próbuje zorganizować dla nich tymczasowy dom, lecz zmuszony do ucieczki wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamierza rozpocząć normalne życie i cieszyć się dobrobytem zachodniej cywilizacji. Dostaje jednak wiadomość, która przewraca jego świat do góry nogami…
„Mali książęta” – mimo wagi poruszanych w niej problemów – to książka pełną optymizmu, humoru i nadziei. Nie jest ckliwą historią o ludzkiej dobroczynności, a prostą i szczerą opowieścią człowieka, który nie pozostał obojętnym…



Przybycie małej białej dziewczynki na plantację pociąga za sobą tragedię, która wydobywa na światło dzienne to, co w ludziach, których nazywa swoją rodziną jest najlepsze i to, co najgorsze.
Siedmioletnia Lavinia zostaje osierocona na pokładzie statku płynącego z Irlandii. Na plantacji tytoniu, do której zostaje zabrana i gdzie ma pracować, trafia do domu niewolników. Będąc pod opieką Belle, nieślubnej córki właściciela, Lavinia zżywa się ze swoją przybraną rodziną, chociaż dzieli ich kolor skóry.
W końcu właściciele plantacji przygarniają Lavinię do swojego domu, gdzie pan jest wciąż nieobecny, a pani zmaga się z uzależnieniem od opium. Lavinia jest rozdarta pomiędzy dwoma domami. Kiedy zostaje zmuszona do dokonania wyboru, jej lojalność zostaje podważona, tajemnice zostają wyciągnięte na światło dzienne, a ludzkie życie znajduje się w niebezpieczeństwie.
„Dom służących” to trzymająca w napięciu powieść o tym jak ważna jest rodzina, w której miłość i lojalność triumfują.


A więc? Na co czekacie? Co już czytaliście? Czego z pewnością nie ruszycie?
0Shares