„Miasto Popiołów” – Cassandra Clare [recenzja 325]

  • Miasto Popiołów
  • Tytuł oryginalny: City of Ashes
  • Tłumaczenie: Anna Reszka
  • Wydawnictwo: MAG
  • Rok wydania: 2013, wydanie II
  • Seria: Dary Anioła, tom 2
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 448
  • ISBN: 978-83-7480-377-9
  • Fragment powieści

 

Dzień, w który Clary Fray poznała Jace’a, Aleca i Isabelle, odmienił jej dotychczasowe życie. Przestała być zwyczajną dziewczyną jakich wiele. Odkryła, że świat nie jest tak piękny i cudowny, jak jej się dotąd wydawało. Wie już, że oprócz ludzi zamieszkują go najprawdziwsze demony oraz inne mniej lub bardziej niebezpieczne istoty, a ona sama należy do Nefilim, potomków aniołów i ludzi, których głównym zadaniem jest ochrona ludzkości przed nimi. Dowiedziała się również czegoś, co złamało jej serce – nie może już kochać Jace’a, gdyż okazał się jej bratem. Tylko jak zapanować nad własnymi uczuciami, kiedy rozum podpowiada jedno, a serce nadal mocniej bije na widok ukochanego? Jednak teraz nie pora na tego typu mrzonki. W Instytucie pojawia się Inkwizytorka, która zarzuca Jace’owi zdradę i spiskowanie z Valentine’m na szkodę Cleve. Nie słucha żadnych wyjaśnień i wtrąca chłopaka do więzienia położonego głęboko pod Miastem Kości. Wkrótce ma miejsce brutalny atak na siedzibę cichych braci. Przy życiu pozostaje jedynie Jace, który wyjawia, iż za napaścią stoi jego ojciec. Valentine nie był jednak sam. Miał wsparcie jednego z najsilniejszych demonów. Z Miasta Kości zabrał Miecz Dusz. Do czego go potrzebuje? W jaki sposób udało mu się zapanować nad demonem? Czemu pozostawił przy życiu Jace’a? Dlaczego nie zabrał go ze sobą? Jak postąpi z chłopakiem Inkwizytorka w obliczu najnowszych faktów?

Pierwszy tom serii „Dary Anioła” autorstwa Cassandry Clare był niesamowity. Nie mogłam doczekać się chwili, w której w me ręce trafi kontynuacja. Teraz, po lekturze drugiego tomu, mogę powiedzieć jedno – nie dziwię się, że ta seria zebrała na całym świecie rzesze fanów i zbiera kolejnych. Gdyby tak się nie stało, byłabym mocno zdziwiona. Mam za sobą dwa tomy tego cyklu i wiem już, że sięgnę po kolejne. Obok tej historii nie można przejść obojętnie. Wciąga od pierwszych stron i nie wypuszcza aż do samego końca. W chwili, w której czytamy pierwsze linijki tekstu, zostajemy wciągnięci w taki wir wydarzeń, że przestaje się liczyć wszystko dookoła nas. Nie istnieje nic poza tym, co właśnie dzieje się na kartach powieści. Z wypiekami na twarzy śledziłam rozgrywające się wypadki. Kibicowałam jednym, a przeklinałam w duchu drugich. A zwłaszcza Inkwizytorkę, która brutalnie wtargnęła w życie naszych bohaterów. Ta kobieta potrafi wyprowadzić z równowagi nie jedną osobę, choć jak się z czasem okazuje, ma ku temu nie małe powody. Wypadki z przeszłości spowodowały, że stała się bezduszną osobą bezwzględnie przestrzegającą respektowania przez innych obowiązującego prawa. Biada tym, których nakryła na łamaniu go… Ale nie tylko pojawienie się tej kobiety wiele zmieniło w życiu Clary i jej przyjaciół. Jedną z bliskich jej sercu osób spotkał los, którego żadne z nich nikomu by nie życzyło. Przez to ich wzajemne stosunki zmuszone były ulec diametralnej zmianie. Każde z nich stało się świadome tego, iż nic już nie będzie takie, jak było dotąd. Jak sobie z tym poradzą? Czy to w ogóle możliwe? Oprócz tego bohaterowie odwiedzą pewne miejsce, w którym rządy sprawuje bezwzględna i przebiegła królowa. W jakim celu się do niej wybrali i co ich tam spotkało? Wszystkiego dowiecie się sięgając po „Miasto Popiołów”.

Lektura drugiego tomu „Darów Anioła” była dla mnie intensywnym przeżyciem. Autorka ma lekkie pióro oraz dar opowiadania. Jej bohaterowie są wyraziści i doskonale przedstawieni. Cała historia przemyślana jest w najdrobniejszym szczególe. Dosłownie nic mi w niej nie zgrzytało i nie raziło w oczy. Dzięki temu wszystkiemu lektura powieści była dla mnie czystą przyjemnością, a kolejne stronice pochłaniałam w niesamowitym tempie. Nawet nie zauważyłam kiedy, a już dotarłam do końca. Zakończenie zaś jest takie, iż ma się ochotę natychmiast sięgnąć po następną część, aby poznać kolejne wypadki z życia bohaterów. Dlatego też nie mogę doczekać się chwili, kiedy w me ręce trafi „Miasto szkła”. Jeśli chętnie sięgacie po powieści z gatunku fantastyki i jeszcze nie mieliście przyjemności poznania tej serii, to czym prędzej to nadróbcie. Nie będziecie żałowali podjętej decyzji. Jestem pewna, że będziecie w pełni usatysfakcjonowani lekturą i wdzięczni mi za to, że Was zainteresowałam tym cyklem. Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6

 

24Shares